Rozdział.18 „Wierza Strażników

9 2 0
                                    

Tadeusz:
-Ale co jest nie możliwe

Zeus:
*dalej patrzyłem na wisiorek będąc w szoku*
-Czy...czy wiadomo coś więcej na temat tego kamienia w wisiorku?

Tadeusz:
-Wiesz, podobno pochodzi jeszcze z dziesiątego wieku i początkowo był prezentem na zaręczyny od króla Danii dla królowej brytyjskiej, a czemu pytasz?

Zeus:
-Bardzo ciekawi mnie historia starych przedmiotów

Tadeusz:
-Rozumiem, to dobrze że masz jakieś ciekawe zainteresowania

Zeus:
-Mam pytanie, czy jest szansa aby go pożyczyć? Chciałbym go zbadać i bliżej się mu przyjrzeć

Tadeusz:
-Wiesz, gdyby ta decyzja należała tylko do mnie to bym pozwolił ale muszę to przedyskutować z moją żoną

Zeus:
-Oczywiście, rozumiem
*zwróciłem mu wisiorek*

Tadeusz:
*Schowałem wisiorek do gabloty i zamknąłem ją na klucz a w tym momencie moja żona zawołała nas na obiad*
-Wracajmy już, moja żona będzie się nie cigerpliwić

Zeus:
-Jasne
*obydwoje wyszliśmy z pomieszczenia i wróciliśmy do stołu*

Katarzyna:
-No nareszcie, co tak długo robiliście?

Tadeusz:
-Pokazywałem Zeusowi gabinet przodków

Katarzyna:
-Ooo ciekawie, i jak Zeusie, spodobało ci się coś?

Zeus:
-Tak, wszystkie te rzeczy są przepiękne a zwłaszcza ten wisiorek pra pra pra babci twojego męża

Katarzyna:
-Rozumiem, mnie też się bardzo podoba, gdyby nie był tak cenny to bym go nosiła ale boję się że go zgubię

Zeus:
*lekko się zaśmiałem*
-Rozumiem, moja mama też często gubiła różne rzeczy

Hades:
*znałem historię rodziców Zeusa i nie chciałem aby zrobiło mu się przykro więc złapałem go za rękę pod stołem a w tym czasie moja mama nalała zupę i zaczęliśmy jeść*

W tym czasie kiedy Zeus, Hades i jego rodzice jedli obiad, reszta ekipy obmyślała plan jak zdobyć resztę kamieni

Marina:
-A może one są po prostu pochowane na dworze?

Sonia:
-Nie to by było za proste, ona są pewnie pochowane w jakiś nie wiem kurwa zaczarowanych komnatach czy coś

Dawid:
-Teraz to już chyba zbyt fantazjujesz

Sonia:
-Niby czemu? Chłopie my tu mamy jakieś magiczne kamyczki które mają jakieś magiczne zdolności, nic mnie tu nie zdziwi

Dawid:
-To niby też racja, co nie zmienia faktu że bardziej pojebane od tego jest to że masz w domu jaguara

Sonia:
-Zostaw Gacusia w spokoju!

Dawid:
-Naprawdę dałaś imię jaguarowi Gacuś?

Sonia:
-No tak, a co jakiś problem?

Emi:
-No właśnie

Dawid:
-Nie nie, broń Boże

Emi:
-To dobrze, czekajcie idę nakarmić kota
*poszłam do kuchni w poszukiwaniu kurczaka*

Marina:
-Dobra kurde, musimy obmyśleć jakiś plan

Dawid:
-To jest szukanie igły w stogu siana, ona mogą być wszędzie, fakt większość jest w naszym mieście ale to miasto jest ogromne

Marina:
-Racja
*myślałam przez chwile*
-Ej, a gdyby Sonia zażyczyła sobie aby wszystkie kamienie do niej trafiły?

Dawid:
-To jest jakiś pomysł

Daimond HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz