Miranda:
-Nie, Ty na pewno mnie z kimś pomyliłaś, ja jestem zwyczajną dziewczyną, nikim wyjątkowym.?:
-Oj uwierz mi dziecko, jesteś bardziej wyjątkowa niż sobie wyobrażasz.Miranda:
-Chyba bardziej jebnięta niż sobie wyobrażam, w końcu gadam z czymś co wyskoczyło z kamienia.
*Chwyciłam za poduszkę która leżała obok mnie i rzuciłam w postać, jakie było moje zdziwienie gdy poduszka przeleciała przez nią a ona dalej tu była*?:
-W ten sposób nic nie zdziałasz, ale spokojnie niedługo wszystkiego się dowiesz.Dziwna postać w mgnieniu oka schowała się z powrotem do kryształu a miranda sama nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć, postanowiła ona zadzwonić do jedynej osoby której ufała a był nią hades, wybrała na telefonie numer i zaczęła dzwonić
Miranda:
-HejHades:
-Hej, coś się stało? Czemu dzwonisz?Miranda:
*zaczęłam z nerwów chodzić po pokoju*
-W właściwie to tak, coś się stało, mógłbyś do mnie przyjść, nie za bardzo umiem ci to opisać przez telefon.Hades:
-Yyy, jasne mogę do ciebie wpaść, a kiedy bym miał przyjść?Miranda
-Możesz nawet teraz, mamy nie ma w domu.Hades:
-Noo dobra, to będę za dwadzieścia minut, pasuje?Miranda:
-Jasne, to ja zaczekam na ciebie, papaHades:
-paRozłączyli się, Miranda zaczęła ogarniać swój pokój bo był tam straszny syf, gdy podniosła swoją kurtkę aby odwiesić ją do szafy, z kieszeni wypadła jej mała karteczka, nie pamiętała aby coś takiego chowała do kieszeni więc otworzyła ją aby sprawdzić co było w niej napisane.
W środku była wiadomość."Hej, jeżeli odkryjesz imię które jest zapisane w bryloczku to zadzwoń do mnie, to mój numer *Numer telefonu*
Zeus*Miranda:
-Kurwa teraz ten chłop będzie mnie prześladował, JapierdoleMiranda po dłuższej chwili namysłu doszła do wniosku że ten chłopak może coś wiedzieć k tym kamieniu, postanowiła zaryzykować i zadzwonić do niego
Miranda:
-Cześć...Zeus;
-HejMiranda:
-Chyba się domyślasz co się stało?Zeus:
-Tak, to jaki masz teraz plan?Miranda:
-Mój przyjaciel ma do mnie przyjść i mamy o tym pomyśleć, chciałbyś nam pomóc?Zeus:
-Jasne nie ma problemu, to za ile miałbym być i gdzie?Miranda:
-Za pół godziny u mnie w domu, już ci mówię adres *podała adres*, to do zobaczenia za niedługo, papa.Zeus:
-tak, do zobaczenia.Rozłączyli się, po paru sekundach do Mirandy dotarło że właśnie zaprosiła niezrównoważonego emocjonalnie typa do swojego domu gdzie nie ma rodziców.
Miranda:
-Japierdole, mi chyba naprawdę odbiło, dobrze że Hades będzie bo bez niego to bym chyba spanikowałaPiętnaście minut później prszyszedl Hades
Hades
-Hej, kupiłem na chrupki.Miranda:
-Serowe, moje ulubione ale skąd wiedziałeś?Hades:
-Męska intuicja
*Uśmiechnąłem sie*
-To mogę wejść?
CZYTASZ
Daimond Heart
FantasyJest to opowieść o dziewczynce o imieniu Miranda która mieszka w pełnym nienawiści i agresji mieście, pewnego dnia znajduje malutkie serce przypominające diament, czy wzięcie go będzie dobrą decyzją?