Dom

3.8K 97 34
                                    

Hej to pierwszy rozdział mojej pierwszej książki. Miałam pomysł na książkę więc stwierdziłam że spróbuję coś napisać. Z miłą chęcią posłucham waszych uwag.
Sorki za błędy. ❤️

Była 5 rano gdy jak najciszej wychodziłam z domu nosząc 2 walizki. Jeśli któryś z rodziców się obudzi to po mojej wolności. Po chwili stałam przed domem o ile można nazwać miejsce które było piekłem.

Zobaczyłam samochód brata i od razu zaczęłam iść w jego kierunku. Białe BMW było śliczne. Wolałam samochody typu Dodge Challengera ale od tego cacka też nie można było oderwać wzroku.

- Siema młoda- powiedział brunet kiedy weszłam do samochodu .-Czas jechać do prawdziwego domu.

-Siema Lucas- powiedziałam uśmiechając się od ucha do ucha.- napewno dobrze robimy?

-Wyluzuj- powiedział po czym wyciągnął paczkę papierosów w moją stronę. - Chcesz ?

Spojrzałam na niego chwilę a potem wzięłam jednego. Były to malboro Gold wolałam te czerwone ale nie narzekałam. Teraz moje życie miało się bardzo zmienić. Będę mieszkała z najstarszym bratem którego niedługo zobaczę po paru miesiącach, ucieknę od problemów i od rodziny która sie nad mną znęcała.

Nie mam nawet pojęcia kiedy zasnęłam ale obudziłam się dopiero gdy dojechaliśmy pod apartament.
Był ogromny a ja miałam w nim zamieszkać przez jakiś czas. Mój starszy brat wziął moje walizki i zaczął mnie prowadzić do mieszkania najstarszego brata.

-Ja pierdole naprawdę będę tu mieszkać?- zapytałam z niedowierzaniem.

-Tak młoda- zaśmiał się Lucas.

Gdy wjechaliśmy na najwyższe piętro brat wpisał kod i weszliśmy. Jak zobaczyłam Paula od razu wbiegłam do środka i przytuliłam brat.

-Ktoś tu się stęsknił- zaśmiał się mój najstarszy brat.

Ja i Paul zawsze się dobrze dogadywaliśmy. Wszyscy się dziwili bo przecież on był zawsze idealny i o 7 lat starszy.

-Ty się jeszcze dziwisz- krzyknęłam przytulając go jeszcze mocniej.

-Ej Aria bo mnie zaraz udusisz- zaśmiał się najstarszy brat a ja od razu odskoczyłam- choć pokarzę Ci twój pokój.

Szłam za braćmi którym byłam wdzięczna że mnie uratowali z tego piekła ale ja czułam że to się nie skończy tak łatwo. Weszłam za chłopakami do pokoju i szczęka mi opadła. Był to pokój moich marzeń. Białe ściany, duże łóżko, toaletka oraz biurko, ledy i co najlepsze własna łazienka. Od małego mieszkałam w luksusie ale rodzice oszczędzali na mnie jak tylko potrafili.

- Ja pierdole- powiedziałam- jaki śliczny. -Zapiszczałam. Nie to że mieszkała w Los Angeles to jeszcze miałam pokój marzeń. -Dziękuję- prawie że krzyknęłam i przytuliłam ich.

-Nie ma za co młoda- powiedział młodszy z braci.- Ale mamy jeszcze jedną niespodziankę.

-Jaką?- zapytałam zaciekawiona.

- Nasza mała siostrzyczka chce jechać na wyścigi?- zapytał najstarszy brat a ja zpiszczałam. Czyli to nie koniec ze ściganiem się.- okej wezmę tą odpowiedź za tak. Bądź gotowa na 22 pojedziemy wcześniej to poznasz naszych znajomych.

***********************************
Było już po 21. Ubrałam się w czarny dres oraz biały top. Zrobiłam delikatny makijaż a po chwili zjeżdżałam windą z najstarszym bratem. Byłam podjarana że nadal będę się ścigać. Raz bracia zabrali mnie na nielegalne wyścigi i od tego czasu ścigałam się parę razy w tygodniu to był jeden ze sposobów radzenia sobie z problemami. Od razu gdy winda się otworzyła ruszyliśmy w stronę czerwonego mustanga brata.

-Lucas też będzie?- zapytałam wsiadając do samochodu.

-Tak ale pojechał po dziwczyny- odpowiedział szatyn a ja się domyśliłam o kogo chodziło.

Nina i Emily były dziewczynami chłopaków od podstawówki. Dogadywałam się z nimi pomimo różnicy wieku. Od czasu wyjazdu braci rzadko się z nimi widywałam głównie na większych imprezach rodzinnych.

-Aria włączysz muzykę? - zapytał Paul podając mi jego telefon.

-Jeszcze pytasz- zaśmiałam się biorąc telefona brata. Stwierdziłam że włączę Gasolina od Daddy Yankee.

Po jakimś czasie wjeżdżaliśmy na tor ukryty pomiędzy drzewami. Od razu wiedziałam że to będzie mój drugi dom.

-Ja pierdole jak tu zajebiście- powiedziałam uśmiechając się do brata.

Paul zaprakowal przy czarnym lamborghini aventador które było zajebiste. Przy samochodzie stał blondyn i jakaś blondynka.

-Siema- powiedział blondyn do brata - nie wiedziałem że już nie jesteś z Emily i masz nową dupe.

-Ty debilu - powiedział brat- to moja siostra zjebie.- Zaśmiałam się na ich wymianę zdań.

-Aria Miller- powiedziałam wyciągając rękę do chłopaka.

-Ascher Wilson-odpowiedział chłopak uśmiechając się w moją stronę. - A to Ava Davis.

Spojrzałam na dziwczyne była przepiękna i chyba w moim wieku.

-W końcu ktoś młodszy- powiedziała szczęśliwa. - wiesz jak trudno z nimi wytrzymać.

-Aha- powiedział blondyn a ja zaśmiałam się- Ej Paul ścigasz się dziś?

-No jestem zapisany. Ścigam się z Nicolasem.

-Co kurwa?! - usłyszałam podniesiony ton blondyna i spojrzałam na brata.- Ty jesteś kurwa poważny?! Z nim nikt nie wygrał!

-Zluzuj bokserki. Jak coś oddam mustanga lub kasę dam.

-Zjeb - usłyszałam głos blondynki a po chwili usłyszałam pisk jakiś kobiet. Były to dziewczyny chłopaków.

- O matko Aria ale śliczna się zrobiłaś- powiedziała Nina.

- A gdybyś założyła sukienkę to każdy tutaj by był twój- zaśmiała się Emily. Przytuliłam się z dziewczynami i poszłyśmy w czwórkę na drinka. Ja wolałam coś mocniejszego więc wzięłam czystą.

Tańczyłyśmy do jakiejś hiszpańskiej piosenki gdy podszedł do nas Lucas z niezadowoloną miną.

-Chodź zobaczysz jak twój brat się ściga i najprawdopodobniej przegrywa- zaśmiał się do mnie.

-Czemu tak mówisz?- zapytałam się kiedy szliśmy na tor. - przecież Paul jest zajebistym kierowcą.

-Ale ten zjeb ściga się z królem wyścigów a teraz chodź bo ustalają o co się ścigają.

Gdy zobaczyłam czarnego Dodga Challengera zakochałam się a jego właściciel też był niezły. Nicolas miał czarne włosy, ciemne oczy i wytatuwane ciało a w czarnej bluzce wyglądał cholernie gorąco.

-To o co się ścigamy Nicolas? - zapytał Paul.

-Nie wiem kasy mam dużo, twój mustang mi się nie podoba- powiedział a ja nie rozumiałam o co mu chodzi. Nagle ciemnowłosy spojrzał na mnie i uśmiechnął się -To co Miller ścigasz się o nią albo wypierdalaj z toru.- powiedział pokazując na mnie a ja myślałam że zemdleje.

-Do cholery nie będę ścigać się o moją siostrę. - powiedział podchodząc do mnie- Nie ma mowy.

- To wypierdalaj z toru. Znasz zasady. - powiedział Nicolas uśmiechając się cwanie.

-Kurwa - szepnął- Niech Ci będzie ścigam się.

Po tych słowach nogi stały mi jakby z waty i gdyby Lucas mnie nie złapał poleciała bym do tyłu. Zaczęłam się trząść i dusić. Nic nie widziałam przez łzy. Oddech stawał się coraz płytszy. Ja pierdole mój brat miał się o mnie ścigać z jakimś pojebem.

- Już spokojnie Aria- usłyszałam głos Lucasa który trzymał mnie na swoich kolanach.- Wszystko będzie dobrze.

-Co się dzieje?- zapytał Ascher podchodząc do nas.

-Zanieś ją do mojego samochodu- powiedział mój młodszy brat rzucając kluczyki - niedługo się

Miłego dnia/nocy ❤️😃

Fast rideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz