Sacramento

2.2K 69 20
                                    

Nacisnęłam na pedał gazu od razu wyprzedzając mojego rywala. Już miałam naprawdę blisko metę gdy usłyszałam strzały w moim kierunku. Harry, mój pierdolony brat strzelał w mój samochód chcąc mnie zabić. Jak najszybciej dojechałam na metę i od razu wyszłam z samochodu. Harry po paru sekundach również przejechał linię mety.

-Ty jesteś chory!- wrzasnęłam na barta - mogłeś mnie zabić!

-Kochana siostrzyczko o to chodziło. Po co komuś taki śmieć na Ziemi jak ty. - powiedział w moją stronę bliźniak Paula a ja starałam się nie rozpłakać.

-Dobra. Pamiętasz jaka była umowa jak wygram wyścig wypiedalasz z Sacramento. Więc wypierdalaj ale to już!- krzyknęłam a on się uśmiechnął.

-Do zobaczenia kochana siostrzyczko- powiedział po czym wsiadł do samochodu i odjechał.

******
Spojrzałam na Nicolasa i już miałam zacząć opowiadać o swojej przeszłości gdy ktoś wszedł do mieszkania. Był to porządnie wkurwiony Paul. Spojrzał na mnie a potem na Moriza i powiedział.

-Czy ty jesteś kurwa nienormalna?!-spojrzał z mordem w oczach na mnie - odbieraj ten pierdolony telefon.

Nie potrafiłam nic powiedzieć czułam się jak sparaliżowana. Zobaczyłam że Nicolas wstaje i po woli podchodzi do mojego brata.

-Stary uspokój się. Ona nic nie zrobiła. - powiedział w miarę spokojnie Nicolas.

-A ty się kurwa nie odzywaj. Harry dzisiaj do mnie zadzwoniła i wiesz co mi powiedział. - spojrzał na mnie a mnie przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Wiedziałam że nie mogę się rozpłakać ale nie ważne co Harry powiedział on mu uwierzył. Paul przeniósł wzrok na Moriza i powiedział- Że ta szmata puszczała się z...

Nie dokończył bo dostał prawego sierpowego od Nicolasa. Wstałam i jak najszybciej do nich podeszłam bo wiedziałam że Paul mu nie odpuści. Już mój brat miał mu przywalić gdy krzyknęłam do niego.

-Wypierdalaj z tąd ale to już!- spojrzałam pewnym siebie wzrokiem na Paula. - i ty też!-powiedziałam spoglądając na Moriza.

Po chwili chłopaki wstali i weszli do windy a ja starałam się uspokoić. Mój najstarszy brat wyzwał mnie od szmat. Sprawdziłam stan konta, miałam wystarczająco pieniędzy żeby wynająć hotel. Wzięłam wszystkie swoje rzeczy z mieszkania Lucasa i pojechałam do apartamentu gdzie mieszkał Paul. Wiedziałam że go nie będzie bo był umówiony z Niną dlatego stwierdziłam że wezmę wszystkie moje rzeczy z jego mieszkania. Brakowało mi trochę kasy żeby kupić sobie własne mieszkanie. Musiałam zacząć się ścigać.

Kiedy dojechałam do hotelu od razu wynajęłam jakiś najlepszy pokój i poszłam do niego. Stwierdziłam że zadzwonię do Lucasa bo pewnie wrócił z pracy a nie chciałam żeby się martwił. Zadzwoniłam a brat odebrał od razu.

-O matko- usłyszałam jego zmartwiony głos- gdzie jesteś Aria?

-Nieważne Lucas. Spokojnie jestem bezpieczna. -wpadł mi świetny pomysł żeby zapytać brata o udział w wyścigi. - Lucas a mogę wziąć udział w wyścigu?

-Co kurwa? Po co?

-Tak po prostu proszę.- zapytałam a po chwili usłyszałam sapnięcie brata.

-Dobra jak coś pożyczę Ci swój samochód tylko zadzwoń do Moriza o zgodę. Prześlę Ci numer wiadomością.

Fast rideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz