rozdział 9

172 9 2
                                    

~Anna~
-Anuś spokojnie nic się nie dzieje on jest nieprzytomny szybko i tak się nie wybudzi a ty powiedz mi lepiej dokładnie kto to jest~Powiedzial
-to jest ten jeden z kolegów Stanisława on mnie również tam gwałcił....
-kotek spokojnie nic się nie dzieje skarbie jestem przy tobie nie denerwuj się
-dzieki Wiktor.... Ale nie chce przebywać w jednej sali z nim...
-wiem coś wymyśle a teraz chodź do restauracji na coś słodkiego może co? W szpitalu na dole mają przepyszne ciasta
-pewnie chodźmy
Złapalam go za rękę i udaliśmy się do szpitalnej restauracji,usiadłam przy stoliku a on poszedł zamówić jedzenie,po kilku minutach przyszedł z sernikiem, jablecznikiem i dwoma colami
-prosze skarbie-powiedział
-dziekuje kochanie
-moze to nie jest ta restauracja na którą byliśmy umówieni ale.... Ta też się nada chyba-zasmial się
-niewazne jaka lecz ważne z kim-odparłam
Jedliśmy ciasto ciesząc się naszą bliskościa,czułam się przy nim bezpieczna i kochałam go za to
~Wiktor~
Uśmiechałem się do niej,ciesząc się  się że jestem tu razem z nią tylko ona i ja, patrzyłem w jej piękne zielone oczy i przez chwilę milczalismy aż przypomniało mi się coś dlatego się odezwałem
-Anuś... Wiem że to dla ciebie trudne ale ilu ich tam było?
-ze Stanisławem sześciu
-ale policjanci złapali tylko pięciu jeden jest teraz w szpitalu ale i tak
jeden musiał spieprzyć
-coo?

~Anna~
Byłam w szoku gdy to usłyszałam i zastanawiałam się któremu udało się uciec aż do momentu kiedy dostałam smsa od Stanisława
-oho to już chyba wiem który uciekł
Gdy przeczytałam smsa zamarłam
-co się stało-zapytal Wiktor
-bo wiesz... Jest coś o czym ci jeszcze nie powiedziałam...

Miłość mimo przeszkód-AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz