rozdział 1

268 10 8
                                    

~Wiktor~.                                                   

Tradycyjnie przyjechałem do bazy ratownictwa medycznego by rozpocząć kolejny dyżur

-dzien dobry doktorze~piotrek
-cześć Piotruś-
powiedziałem i poszedłem do swojego gabinetu

~Anna~

Szykowałam się,chciałam złożyć cv do pracy w karetce liczyłam że chociaż to pozwoli na kilka godzin oderwać się od rzeczywistości starałam się być cicho żeby przypadkiem nie obudzić Stanisława chociaż nie udało się, ponieważ gdy tylko skończyłam się malować i wstałam Stanisław się obudził.

-cześć skarbie~Potocki
-cześć..-powiedziałam bez emocji
-wybierasz się dokądś?
-mowilam ci wczoraj...-Powiedzialam cicho
-mhm.... Jak chcesz i tak ci do rozsądku nie przemowie.. gdzie śniadanie?
-nie miałam kiedy...byłam zajęta
-nie obchodzi mnie to-zaczął się do mnie zbliżać a ja z przyzwyczajenia już wiedziałam co chce zrobić
-Stanislaw proszę nie bij... Zrobię wszystko co ze chcesz ale po pracy
-taak?
-tak...  Ale proszę nie bij...
-no dobra ale od razu po pracy do domu.
-yhym...

Zabrałam torebkę,biegiem poszłam do auta i pojechałam do bazy,gdy dojechałam niepewnie weszłam do środka

-dzien dobry....
-dzien dobry w czymś pani pomoc~Piotrek
-taak... Szukam gabinetu szefa
-dobrze Adam panią zaprowadzi-spojrzał na niego z uśmieszkiem
-Anka?-Odwrócił wzrok na mnie
-Adam..-patrzyłam z niedowierzaniem
-Co tu się...?-powiedzial Piotrek zdziwony
-my się znamy... -Powiedzieliśmy jednocześnie

----------------------------
Hejka skarby wy moje... Pierwszy raz pisze takie coś wiec zdaje sobie sprawę że to jest słabe ale trudno dodam kolejne jak komuś się spodoba jednak

Miłość mimo przeszkód-AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz