rozdział 25

109 7 1
                                    

~Anna~
-Wiktor... Oczywiście że tak
Powiedziałam wzruszona.Wiktor założył mi pierścionek na palca a moje łzy spływały po policzkach.
-ej... Kochanie. Nie płacz skarbie
Powiedział Wiktor wycierając mi łzy,potem wziął mnie na ręce  całując w usta i obrócił mnie wokół własnej osi.Po chwili mnie postawił na ziemii.
-no no a teraz jemy skarbie i do domku?- odparł Wiktor
-tak skarbie
Uśmiechnęłam się szeroko, usiadłam przy stole i napilam się łyka wina patrząc mu głęboko w oczka.

~Wiktor~
Byłem przeszczęśliwy że powiedziała tak.Cholernie ja kocham i chce spędzić z nią resztę życia.Wbilem wzrok  w jej oczka sącząc powolutku wino i uśmiechając się do niej.
-tak cię kocham skarbie
-ja ciebie też Wikusiek-odparła blondynka po czym skończyła jeść i wypiła cały kieliszek.
Gotowy kotus?-dodała
-ja oczywiście że tak
Powiedziałem i złapałem ją za rękę kierując się do wyjścia z restauracji.Gdy wyszliśmy usiadłem na ławce,posadziłem Anię na kolankach i złączyłem nasze usta w czułym pocałunku.Po dłuższym czasie oderwałem się.
-tak cię kocham kochanie.Jesteś najlepsza co mnie w życiu spotkało i jedyna kobietą która tak kocham.
-nie jedyna.-odparła kobieta a ja na początku nie wiedziałem o co jej chodzi.
-A Ela? To że nie żyje nie oznacza że jej nie kochasz przecież.. Przecież ja kochałeś tak?
-ummm-zajakałem się
-cos nie tak..? Myślałam że...
-spokojnie kochanie nic się nie dzieje. Poprostu... Nie jest to takie proste...

Miłość mimo przeszkód-AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz