rozdział 27

101 8 5
                                    

~Anna~
Słuchałam Wiktora bardzo uważnie.Było mi strasznie go żal,  byłam w szoku że ktoś może zrobić coś takiego drugiej osobie ale oczywiście go rozumiałam w stu procentach sama nie miałam kolorowo ze Stanisławem.
Sluchalam go cały czas z troską ale jednocześnie czułam wstyd że poruszyłam ten temat i to na zaręczynach.Gdy skończył pocieszyłam go i postanowiłam zmienić temat na bardziej weselszy więc zaproponowałam żeby wracać i spędzić razem ten wieczór na co on oczywiście się zgodził.
Wiktor złapał mnie za rękę i wyszliśmy z restauracji. Na dworzu zatrzymaliśmy się i spojrzeliśmy sobie w oczy.Wiktor się do mnie przybliżył cały czas gapiąc się w moje oczka i uśmiechając się.
-moja śliczna narzeczona-odparł a ja nic nie odpowiedziałam tylko się zarumieniłam.
-a z rumieńcami jeszcze śliczniejsza.
Dodał i delikatnie mnie pocałował.
Pogłębiłam pocałunek.Calował cudownie dlatego nie chciałam tego przerywać.Oplotlam ręce wokół jego szyi cały czas nie odrywając ust i całowaliśmy się dopóki nie zaczął mocno padać deszcz i nie musieliśmy szybko uciekać do auta.
Jechaliśmy do domu po drodze się śmiejąc, uśmiechając i głośno rozmawiając.Gdy dojechaliśmy wyszlismy z auta.Wiktor wszedł do mieszkania,zdjął buty i bluzę i położył się na łóżku.Ja zrobiłam to samo i udałam się do sypialni gdzie już czekał na mnie mój narzeczony.Nie zdążyłam się  nawet położyć bo Wiktor pociągnął mnie na niego i złączył nasze usta w czułym pocałunku.Całowaliśmy się bardzo namiętnie.Wiktor nie odrywając się od ust ściągnął mi koszulkę i zaczął się bawić zapięciem od stanika.
-mo....-zaczął
-nie pytaj nawet-odparłam między pocałunkami.Wiktor od razu ściągnął mi biustonosz a ja Wiktorowi koszulkę ciągle go całując.Po chwili mężczyzna obrócił nas tak że ja leżałam na pleckach a Wiktor zawisł nade mną i zaczął całować moją szyję robiąc mi przy tym małą malinkę.Potem zaczął zjeżdżać pocałunkami w dół.Było to bardzo przyjemne.W końcu dotarł do spodni. Wrócił na usta jednocześnie pozbywając mnie dolnej części garderoby a ja oczywiście zrobiłam to samo.Oderwał się od ust i spojrzał głęboko w oczy.
-chcesz tego kochanie?

Miłość mimo przeszkód-AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz