rozdział 22

107 6 4
                                    

~Wiktor~
"Wiktor...Przypominasz sobie coś?"

Kiwnałem głową na "nie" a na jej oczach pojawiały się malutkie łzy ale tym razem nie wyszła z pomieszczenia tylko usiadla obok mnie w ciszy co prawda i patrzyla przez siebie.Mimo wszystko na widok płaczącej blondynki serce mi się krajało.I gdyby nie to że leżałem podłączony na łóżku szpitalnym bym ją bez zastanowienia przytulił ale nie mogłem się za bardzo ruszać dlatego tylko patrzyłem na nią.

~Anna~
Wiktor mnie nie pamięta.Jak kiwnął głową że nic nie przypomina sobie nawet po tym zdjęciu,serce mi pękło, ale z drugiej strony wiedziałam ,że to że nic nie pamięta,ani trochę nie jest jego winą i muszę przy nim być a pamięć prędzej czy później odzyska i będzie jak dawniej.Przynajmniej mam taką nadzieję.
-Wiktor...Chcesz wody?
Zapytałam a Wiktor kiwnął przecząco głową.
A herbatki? Dobrą mają na dole.
Tym razem Wiktor kiwnął na tak a ja od razu poszłam po obiecany napój.

~Wiktor~
Gdy Ania wyszła po obiecaną herbatkę ja zacząłem gapić się w sufit rozmyślając.
Tak cholernie mi jej szkoda.Patrzyła na mnie z bólem i płaczem.Widać było jej smutek i żal a ja nic z tym nie zrobiłem.Bylo to głupie i strasznie samolubne muszę to naprawić bo płacz tej blondynki sprawia że mi się też chce płakać.Jestem głupi-pomyslalem i spojrzałem na dziewczynę która właśnie weszła spowrotem do sali.

~Anna~
-prosze kochanie tu ci kładę herbatkę
-dziekuje-odpowiedział Wiktor.
-czekaj ty jednak mówisz przecież.. cały czas pisałeś...
-mowie... I tak naprawde pamiętam cię kochanie.Chciałem sprawdzić czy ci zależy i jak bardzo
-co? Ty chyba oszalałeś ja tu na zawał bym padła a ty się tylko ze mną bawiłeś?-odparłam zdziwona ale jednocześnie szczęśliwa że on jednak mnie pamięta i wszystko jest w porządku
-wiem skarbie.To było glupie-odpowiedział chłopak.
-glupie? Człowieku ja bym prawie na zawał padła...
Mowilam donosnym głosem,w końcu to co zrobił było bardzo głupie ale zamiast się na niego obrażać rzuciłam się na niego i czule pocałowałam.
-wariat-szepnelam gdy się oderwałam do niego
-ale twoj-zasmial się
-jeszcze jeden taki numer a nie ręczę za siebie-postraszyłam go dla żartów i znów złączyłam nasze usta w czułym pocałunku.

-----------------------
Ten no tak średnio wyszedł ale ten.
Miłego dnia kochani

Miłość mimo przeszkód-AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz