rozdział 24

124 7 8
                                    

~Wiktor~
Kupiłem wybrany prezent dla Ani i wyszedłem ze sklepu.Był ten prezent na tyle mały że bez problemu schowałem go do kieszeni i pojechałem do domu.Gdy wszedłem do mieszkania zdjałem buty i usiadłem obok Ani.
-juz jestem skarbie
Pocałowałem ją w usta a ona odwzajemniła
Co ty na to żebyśmy poszli dzisiaj do restauracji tej naszej ulubionej na taką randkę?-zapytałem

~Ania~
Bardzo się ucieszyłam że Wiktor zaprosił mnie na kolację, ponieważ dawno nigdzie razem nie wychodziliśmy dlatego od razu się zgodziłam.Poszłam się wykąpać i  przebrać w piękna przylegająca do ciała sukienkę.Gdy byłam już przebrana,pomalowałam się delikatnie i wróciłam do Wiktora,który od razu wstał i zaczął wbijać we mnie wzrok.
-wygladasz nieziemsko kochanie-odparł w końcu a ja się lekko zarumieniłam i usiadłam na kanapie podczas gdy Wiktor poszedł się ogarniać.Po około 10 minutach wrócił już gotowy.Wygladał bardzo przystojnie a zapach jego pięknych perfum rozpowszechniał się po całym mieszkaniu.
-to co skarbie idziemy?-powiedział gdy wszedł do salonu.
-mysle że tak chodźmy.
Po około 30 minutach byliśmy już na miejscu.Usiadłam przy stoliku na przeciwko Wiktora i oboje zaczęliśmy przeglądać menu.Gdyz byliśmy w restauracji,w której robią przepyszna pizzę to i ja i Wiktor postawiliśmy właśnie na nią i dodatkowo zamówiliśmy też czerwone wino.W pomieszczeniu nie było zbyt dużo ludzi dlatego na nasze zamówienie czekać długo nie musieliśmy.Przyniesli nam najpierw zamówione wino a po 10 minutach pizzę.Zanim zaczęliśmy jeść Wiktor wstał i patrzył się na mnie przez jakąś chwilę a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.Miałam wrażenie że był troszeczkę zdenerwowany albo mi się tylko tak wydawało.Wskazał palcem za coś za oknem i ja od razu zaczęłam patrzeć w tę samą stronę a gdy się odwróciłam spowrotem do niego to Wiktor klękał przede mną trzymając w ręku czerwone małe pudełko.
-Aniu...-zaczał
Wiem że czasem ciebie denerwuje,wiem że czasem masz mnie pewnie dość ale cholernie cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Otworzył pudełko i kontynuował.
-skarbie...czy wyjdziesz za mnie?

--------------------------------------------------
Kiedyś musiało to nastąpić tak?

Miłość mimo przeszkód-AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz