I klasyczny czy futurystyczny I

185 8 0
                                    

Garderoba Jin, jak na to, że jest w niej sama była ogromna. Na lewo od drzwi stał mały stoliczek, aktualnie wypełniony różnymi prezentami i bukietami, również tymi od mnie. Przy ścianie, naprzeciwko wejścia był długi blat z różnymi przekąskami, małą lodówką i różnego rodzaju torbami Hybu. Na samym końcu stało stanowisko do makijażu. Na przeciwko, na prawo od wejścia stała kanapa, a przed nią mały stoliczek i fotel. Przy prawej ścianie stał gigantyczny wieszak z ubraniami, które zapewne będzie miała na sobie w trakcie show.

Dziewczyna podeszła do stoliczka z bukietami.

- Dwa bukiety? - spytała gdy zamknąłem drzwi
- Tak, drugi jest od...
- Ni-ki - przerwała

Zdziwiony przytaknęłam i spojrzałem w jej kierunku. Z uśmiechem wpatrywała się w bukiecik i poprawiła małego motylka, którego wcześniej nie zauważyłem.

- Muszę do niego później zadzwonić - jej głos był dziwnie spokojny i miły - Jak się czuje teraz?
- Miał gorączkę jak wychodziłem.

Pokiwała głową. Odłożyła bukiet na miejsce i odwróciła się do mnie podając mi swój telefon.

- Zrobisz mi zdjęcie z tym bukietem, a potem szybkie selfie - jej ton głosu wrócił do normalności, jak widać miły głosik zarezerowany jest jedynie dla Ni-ki'ego - Wszyscy będą zadowoleni.

Dziewczyna podnosiła ogromny bukiet róż i zaczeła pozować. Zrobiłam kilka zdjęcia, a następnie podszedłem do niej, podając jej telefon.
Jin położyła głowę na moim ramieniu i zrobiła kilka zdjęć.

- Uwaga - odezwała się - cmoknę cię w policzek, a ty się ładnie uśmiechnij.

Pokiwałem głową i po chwili poczułem jej usta na swoim policzku.

- Może zrobimy jedno zdjęcie z dalsza? - zaproponowałem
- W sensie

Odsunęła się od mnie i odłożyła bukiet z powrotem na stolik.

- Położymy tu telefon i na przykład od tyłu ci przytulę.
- Może po koncercie?
- Okej

Dziewczyna oparła się o blat i skupiła się na swoim telefonie.

- Wstawione. Czekam na podwyżkę.
- Ja też

Roześmialiśmy się razem.
Autentycznie, to chyba nasza najmilsza rozmowa od bardzo dawna.
Na razie grzecznie staram się jej nie wkurzać.

- Mógłbyś być tak miły, usiąść na kanapie i się nie odzywać? - spytała
- Z chęcią - uśmiechnąłem się sarkastycznie

Rozłożyłem się na całej długość kanapy i wyciągnąłem telefon. Dziewczyna głośno westchneła, ale bez słowa wyciągnęła jogurt z lodówki i usiadła na fotelu.

Grzecznie siedzieliśmy w ciszy, oboje skupieni na swoich telefonach.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.

- Chwilka! - krzyknęła dziewczyna i podbiegła do mnie - ścigaj kurtkę.
- Co?
- Ścigaj tą kurtkę i się przesuń.

Lekko zdziwiony, zrobiłem to o co poprosiła. Dziewczyna usiadła na wysokości mojego brzucha i delikatnie rozczochrała swoje włosy.
Załapałem o co chodzi i delikatnie objąłem ją w tali.

- Proszę!

Do pokoju weszła jakaś młoda dziewczyna, która lekko się speszyła widząc w jakiej pozycji nas zastała. Lekko się uśmiechnąłem i poprawiłem bluzę podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Przepraszam, że przeszkadzam - powiedziała cicho - ale pani Jessica kazała spytać czy chcecie pizze?

Dziewczyna obróciła się w moją stronę.

I GET LOST IN YOUR EYES, AGAIN        I lee heeseung IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz