I koniec zbawy I

100 9 1
                                    

Dochodziła 11 i od 1,5h byłam na sesji do nowej współpracy z Nike.
Gdy miałam wejść na plan, na nowe zdjęcia do pomieszczenia wbiegł Kim-Jung i Jess.

Mężczyzna podbiegł do fotografa, a menadżerka do mnie.

- Słońce daj mi swój telefon - powiedziała zdenerwowana
- Co się dzieje? - spytałam zmieszana
- Daj jej cholerny telefon i idź się przebierać! - krzyknął Kim-Jung

Popatrzyłam na niego przestraszona, a następnie ponownie na menadżerkę, która delikatnie zaczęła głaskać mnie po ramieniu.

- Jest na stoliku - powiedziałam cicho
- Mi-Jin, chodź

Pod rękę złapała mnie stylistka i szybko zaprowadziła do garderoby.

Jeszcze nie wiedziałam co się dzieje, ale już zaczęłam panikować. Trzęsły mi się ręce i nie mogłam na niczym się skupić.
Krzyczący Kim-Jung, każący oddać mi telefon nie może oznacza nic dobrego.

Z pomocą Loren, szybko udało mi się ogarnąć. Wyszłam prosto na menadżera, który podał mi czapkę z daszkiem.

- Co się dzieje?
- W samochodzie

Rzucił szybo, chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy biec do samochodu.

- Co się dzieje? - zapytałam pewniejszym głosem, gdy znaleźliśmy się w środku
- Tylko spokojnie - zaczęła Jess
- Wyciekła wasza umowa o związku! - krzyknął menadżer
- Co? - mój głos zaczął się łamać - nie, nie, nie. To nie może być prawda
- Niestety może - mężczyzna podał mi tablet
- I po co jej to dajesz? - Jess chwyciła urządzenie
- Daj mi to! - wyrwałam jej tablet

Na ekranie, wielkimi literami widniał nagłówek artykułu.
Z OSTATNIEJ CHWILI - ZWIĄZEK HEESEUNG'A I MI-JIN TO TYLKO USTAWKA!
WYCIEKŁA ORGINALNA UMOWA! PROSTO Z HYBU!
W artykule znajdziecie min. długość trwania umowy wraz z wysokością premii jakie obie gwiazdy miały dostawać za okłamywanie całego świata!
Fani w szoku, a hejt zaczyna wylewać się nie tylko na Jin I Heeseung'a, ale przedewszystkim na wytwórnie!

Poczułam jak zbiera mi się na płacz i po chwili nie dało się już nad nim zapanować. Łzy zaczęły lecieć na tablet, a ja najchętniej zakopałabym się pod ziemię.
Wszystkie koszmary, władnie się spełniły.

- Prześpij się - odezwała się Jess zatroskanym głosem - mamy kawałek do Hybu.

Delikatnie pokiwałam głową. Poprawiłam czapkę, zarzuciłam na nią kaptur i oparłam głowę do tyłu.

Może to trochę dziecinne, ale zawsze jak są jakieś problemu, idę spać. Najlepsze jest to, że w sytuacjach krytycznych nie mam problemu z zaśnięciem, dzięki czemu mogę po prostu zasnąć i oderwać się od rzeczywistości.

.

Naprawdę jechaliśmy bardzo szybo, bo zdecydowanie za krótko spałam.

Jess obudziła mnie gdy wjeżdżaliśmy na parking. Nawet nie zatrzymaliśmy się w konkretnym miejscu, tylko kierowca dostarczył nas pod samą windę.

I GET LOST IN YOUR EYES, AGAIN        I lee heeseung IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz