I counting star I

195 8 0
                                    

Mój stan wyczerpania na dzisiejszy dzień wynosi -1000, a przed mną najcięższa część tego dnia. Premiera filmu.
Czyli nasze pierwsze, oficjalne wyjście jako para.

Według wcześniejszych ustaleń, Heeseung znowu ma do mnie przyjechać i mamy zrobić kilka zdjęć w domu.
Potem ruszamy na czerwony dywan, kilka wywiadów i premiera, a na koniec kolacja.

Ostani raz widzieliśmy się na kolacji po moim combacku. Poniedziałek w naszej relacji był dość bużliwy, szczególnie w trakcie show. Na kolacji...
Na kolacji było inaczej, ale wiadomo alkohol zrobił swoje.
W każdym razie od tamtej pory nie mieliśmy z sobą kontaktu, nawet nie minieliśmy się w Hybe.

....
.......

- Hej - zamachał gdy otworzyłam mu drzwi
- Hej, jeśli coś chcesz to musisz się sam obsłużyć. Ja lecę się szybko umyć i ubrać.
- Okej
- Aaa i Kim-Jung zaraz ma przyjść więc otwórz jak coś.

Chłopak pokiwał głową, a ja pobiegłam do sypialni zabrać ubrania, a następnie do łazienki.
Tym razem już agencja z góry dobrała nam ubrania żebyśmy jakoś z sobą współgrali.
Nie były to spektakularne ubrania, ale podobno taka jest koncepcja i wszyscy mają być ubrani na czarno.

Heeseung dostał czarne, szerokie spodnie, czarny golf z krótkim rękawem, a na to jeszcze biała koszula oraz czarna kurtka z Prady.
Ja dostałam czarną miniówkę, też czarny golf z krótkim rękawem, a na to lekko dziurawy bialo-czarny sweter zakładany przez głową. Na nogach dodatkowo miałam jeszcze założone glany.

Gdy wróciłam do salonu, Heeseung siedział przy stoliku na kanapie i jadł Shin ramen. Kim-Jung nadal nie było.

- Mam nadzieję, że mi go oddasz.

Chłopaka podniósł głowę znad jedzenia i wkładając makaron do buzi przeleciał mnie wzrokiem.

- Ładnie wyglądasz

Odpowiedział dość niespodziewanie.
Popatrzyłam się na niego pytającym wzroekiem, a następnie ruszyłam w stronę kuchni.

- Eem dzięki, ale słyszałeś co mówiłam?
- Tak, ale co mam zrobić. Iść teraz do sklepu? - zaczyna się - Przywiozę ci jutro do Hyby, mam zapas.

Przekręciłam oczami i zaparzyłam sobie herbatę. Następnie sięgnęłam po telefon żeby odczytać wiadomość.

- Kim-Jung będzie za 10min

Chłopak pokiwał głową dalej jedząc makaron.

- Chciałeś mi coś powiedzieć w poniedziałek.

Usiadłam na stołku przy wyspie i odwróciłam się w jego stronę.

- Chciałem
- No to proszę - wzięłam łyk herbaty
- Jesteś pewna?
- Myślisz, że nie znajdziemy powodu by się na siebie wydrzeć przez następne 10min?
- Racja

Chłopak skończył jeść i wytarł twarz chusteczką, a następnie oparł ręce o kolana i popatrzył na mnie.

- Nie uważasz, że przesadziłaś z puszką?

Czyli jednak, ten temat. Odłożyłam kubek na blat i wzięłam głęboki wdech.

- Możliwe, że trochę tak.
- I? - przyjrzał mi się
- I co? - zdziwiłam się
- No tak - chłopak wybuchnął śmiechem - nie przeprosisz mnie co nie?
- Ty mnie też nie przeprosiłeś.
- Za co?
- Za to, że powiedziałeś Kim-Jung o tabletkach
- No jasne - parsknął - przeprosiłbym Cię gdybym wiedział, że mam mu nie mówić.
- Zawsze musisz mieć jakieś wytłumaczenie żeby nie przepraszać?

Przyjrzałam mu się uważnie, a chłopak na chwilę się zawiesił wpatrując się w mnie.

- Nie wywlekaj przeszłości - popatrzył zza okna z lekkim wkurzeniem - a ty jakie masz wytłumaczenie na rzucanie puszką?
- Nie mam - uśmiechnęłam się - Chodź jakbym chciała, też na pewno bym znalazła.

I GET LOST IN YOUR EYES, AGAIN        I lee heeseung IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz