Two

240 39 5
                                    

Przebudzając się ze snu, nie był w stanie zobaczyć nic poza ciemnymi zarysami obiektów znajdujących się w pokoju i jasnych liczb widniejących na wyświetlaczu zegarka, wskazującego obecnie godzinę 3:40. Przetarł twarz zmęczony, wzdychając głęboko. Nie był w stanie spokojnie przespać nawet kilku godzin pomimo zażycia tabletek nasennych. Ostatnio sypiał coraz gorzej, zdarzało się nawet, że kładł się w ubraniu, na krótką chwilę, by następnie tylko zmienić ubrania, odświeżyć się i wrócić do pracy. Taka już była jego codzienność, nie ukrywał, że był nią zmęczony. Dlatego po zakończonej sprawie morderstwa zamierzał wziąć urlop i spędzić trochę więcej czasu ze schorowaną matką. Był jej to winien.

Przewrócił się na drugi bok, zamykając oczy i próbując ponownie zasnąć. Nie chciał wstawać i się rozbudzać, tym bardziej brać kolejnych tabletek. To mogło mu tylko zaszkodzić, a ostatnio i tak zbyt często się nimi wspomagał. Nie mógł się zbytnio do nich przyzwyczajać, doskonale wiedział do czego to doprowadzi. Jego ojciec też zawsze miał problemy ze snem. Ciągłe poleganie na tabletkach jedynie sprawiło, że nie potrafił bez nich żyć, a stan jego zdrowia również się pogorszył. Prawdopodobnie gdyby nie wypadek, to właśnie to doprowadziłoby do jego śmierci.

Jego umysł wędrował do wielu miejsc, ale w jakiś sposób usilnie unikał snu. To zaczynało być irytujące i naprawdę zaczynał stracić nadzieję, że kiedykolwiek naprawdę się wyśpi. Westchnął jeszcze raz głęboko, skupiając się jedynie na tym, by odgonić wszelkie zmartwienia i rozluźnić swoje ciało, by móc pozwolić sobie na sen.

O dziwo, po jakimś czasie to podziałało. Jednak nie na długo.

Widok posterunku męczył go już w momencie, kiedy skręcał w dobrze znajomą sobie ulicę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Widok posterunku męczył go już w momencie, kiedy skręcał w dobrze znajomą sobie ulicę. Lubił swoją pracę, od dawna wiedział, że chce to robić, ale ostatnie miesiące były dla niego bardzo ciężkie. Nie ukrywał, że w tym czasie rozważał już nawet rezygnację, ale ostatecznie dochodził do wniosku, że potrzebuje jedynie przerwy. Po odpoczynku na pewno poczuje się odświeżony.

Od razu po wejściu do budynku przywitali go inni pracownicy, a on skierował się do znanego już sobie bardzo dobrze pomieszczenia, choć wcale nie było to jego stałe miejsce pracy. Chodził tam ze względu na swojego przyjaciela, który wielokrotnie już posłużył mu radą, a także mogli podzielić się swoimi przemyśleniami. To sprawiało, że część zmartwień Sana stawała się lżejsza. Tym razem jednak rozmowa jaka go czekała tylko bardziej podniosła mu ciśnienie.

- Co masz na myśli, że mu nie ufasz? - spytał San lekko zszokowany.

- Po prostu. Zachowuje się dziwnie. Jakby śmierć współlokatora w ogóle go nie ruszała. - odparł Yunho zakładając ręce piersi.

- Żartujesz? Nie widziałeś w jakim jest stanie? Jestem z nim częściej, niż ty, więc-

- Owszem, jego zachowanie wskazuje na to, że wiele dzieje się w jego głowie... - zgodził się z nim Jeong, ale wyraz jego twarzy niepokoił drugiego mężczyznę. - Ale to nie jest to.

Obsession • WoosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz