Uprzednio upewniając się jeszcze, że Wooyoung nie zwrócił zbytnio uwagi na hałas, schylił się do ziemi, doszukując się czegokolwiek podejrzanego. Następnie ostrożnie chwycił końcówkę dywanu i odrzucił go na bok. Jego oczom ukazała się klapa. Nic dziwnego, że nikt wcześniej nie wpadł na to, by zejść do piwnicy, skoro nie znaleźli do niej wejścia.
Yunho powoli zaczął schodzić w dół, co chwilę oglądając się za siebie. Wiedział już, że trafił w dziesiątkę i zapewne za moment zobaczy Sana. Na dole było jednak ciemno, więc włączył latarkę w telefonie, która ukazała mu niewielki korytarz, prowadzący do zamkniętych drzwi. Nie zwracał już uwagi na wygląd tego miejsca, nie liczył, że wszystko tutaj będzie świeżo odmalowane, a na podłodze będzie rozłożony jedwabny czerwony dywan. Ruszył do drzwi.
Pchnął je powoli, by narobić jak najmniej hałasu, a następnie zerknął do środka. Od razu rozpoznał sylwetkę Sana i walczył z gniewem, który buzował w jego żyłach. Miał tak wielką ochotę zabić tego psychopatę, który tak urządził jego przyjaciela.
- W końcu cię znalazłem - podszedł do przyjaciela, który był lekko nieprzytomny i chyba jeszcze nie dotarło do niego co się dzieje. - Zaraz cię stąd zabiorę, tylko najpierw zajmę się tą szują.
Z tymi słowami zostawił Sana, wracając się do wyjścia z piwnicy. Nie mógł ryzykować, że Wooyoung mu ucieknie. Dlatego nie zważając już na wydawane przez siebie dźwięki, wszedł na górę, gdzie spotkał się od razu z przerażony spojrzeniem Wooyounga.
Nie pytał, nie krzyczał. Nie powiedział nic na swoją obronę. Wiedział, że w tej sytuacji nie ma szans na wygraną, więc zwyczajnie odwrócił się na pięcie i zaczął uciekać. Yunho nie zamierzał tak łatwo mu odpuścić. Ruszył za nim w pogoń, która nie trwała długo. Zdołał go zatrzymać jeszcze zanim ten wyszedł z domu.
- Zostaw mnie! Nic złego nie zrobiłem! Nie jestem przestępcą! - zaczął krzyczeć Wooyoung, a jego ciało drżało w silnym uścisku Yunho.
- Nie znudziło ci się już kłamanie? Nie masz już nic, co by cię ratowało.
- Błagam! Ja naprawdę nie chciałem! - jego ton był wręcz zrozpaczony, zaczynał płakać.
- To już nie mnie będziesz się tłumaczył.
Zaczął prowadzić go w stronę salonu, gdzie zamierzał zadzwonić po wsparcie i poczekać. Wooyoung jednak wciąż nie chciał współpracować. Szarpał się, mamrotał coś pod nosem, płakał. Yunho w końcu mógł zobaczyć jego prawdziwą twarz. Kiedy dotarli do salonu, niespodziewanie ciało chłopaka stało się bezwładne, a Yunho w ostatniej chwili zdołał go złapać. Wykorzystał tą okazję, by zadzwonić do Yujin.
Docierając na miejsce, serce dziewczyny biło jak szalone ze stresu. Tak naprawdę nie wiedziała, czego się spodziewać i jaki widok zastanie po wejściu do domu Junga. Miała tylko nadzieję, że obeszło się bez żadnych ubytków na zdrowiu dla Yunho i Sana.
Niepewnie przeszła przez próg rozglądając się wokół po pomieszczeniach, a za nią szła reszta, w tym szef, który przez cały ten czas miał niemrawą minę. Prawdopodobnie był wściekły na Jeonga i nie wierzył, że sprawa faktycznie rozwiązała się w zaledwie jeden dzień przez jedną osobę. Kiedy jednak zobaczył, jak wygląda sytuacja, bez słowa w stronę Yunho, zaczął działać.
- Wszystko w porządku? - zapytała Yujin, kiedy znalazła się w końcu przy mężczyźnie.
- Tak. Trochę się poszarpał, ale potem zemdlał. Pewnie trzeba będzie go zbadać.
- A co z Sanem?
- Chodź ze mną - nakazał, następnie kierując się znów do piwnicy.
Nie wiedziała tak naprawdę czego się spodziewać. Yunho twierdził, że Sanowi nic nie jest i powinien wkrótce dojść do siebie. Ale jeszcze nie wiedzieli w jakim stanie psychicznym się znajdował. Jednak te kilka dni spędzone w zamknięciu, zapewne w niezbyt dogodnych warunkach musiały jakoś odbić się na umyśle mężczyzny.
Zeszli po schodach i przeszli do pomieszczenia, gdzie wcześniej Yunho znalazł Sana. Nie zmienił zbytnio swojego położenia, ale wyglądał na bardziej przytomnego. Siedział pod ścianą, masując zdrętwiałe nadgarstki. Cisza z jego strony była poniekąd niepokojąca. Zdawali sobie jednak sprawę, że może nie wszystko jeszcze do niego dotarło.
- Jak się czujesz? - Yunho przykucnął przy przyjacielu, obserwując dokładnie jego zachowanie. San jedynie skinął głową na znak, że jest w porządku. - Dasz radę wstać?
Z pomocą Yunho powoli się podniósł, czując jednak jak jego głowa wciąż jest dziwnie ciężka, a nogi miał jak z waty. Wolał nie myśleć, nie analizować niczego, dopóki nie dojdzie do siebie. Na ten moment czuł się okropnie, nie tylko przez swój stan fizyczny, ale też przez tą pustkę w sercu, jaką spowodowało oszustwo Wooyounga.
W momencie gdy znaleźli się na zewnątrz, poczuł się dziwnie. Po raz pierwszy od kilku dni poczuł delikatny powiew wiatru na swojej skórze, wokół otaczały go przeróżne zapachy, a do jego uszu docierały odgłosy z całej okolicy. Niby kilka dni, a jednak czuł się, jakby spędził w tej piwnicy lata. Nie potrafił nazwać tego uczucia. Był smutny, ale też szczęśliwy, że jest wolny. Był zły na Wooyounga, ale też było mu go żal. Kto wie, jak bardzo cierpiał w przeszłości, by doprowadziło go to do tego miejsca?
- Będą chcieli usłyszeć twoje zeznania - usłyszał znów głos Yunho. - Dasz sobie radę?
Znów przytaknął, choć nie był pewien, czy taka faktycznie jest prawda. Nie wiedział, czy coś w nim nie pęknie, gdy zacznie o tym mówić. Wciąż nie dotarło do niego, że osoba, która była mu bliska, i którą darzył wyjątkowym uczuciem, okazała się być kimś zupełnie innym. Nie sądził, że skończy w ten sposób. Ze złamanym sercem i okropnymi doświadczeniami.
Jednego póki co był pewien. Nie mógł już dłużej okłamywać samego siebie.
- Składam rezygnację - powiedział cicho, ale Jeong zdołał go usłyszeć.
- Rozumiem. Na razie zawiozę cię do domu. Musisz odpocząć.
Nie opierał się. Nie mógł zaprzeczyć, że naprawdę chciał się znaleźć teraz w miejscu, gdzie będzie czuł się bezpiecznie. Nie chciał być sam, ale nie wiedział, czy będzie mógł liczyć na swojego przyjaciela. Jako pierwsze na pewno wieźmie długi i gorący prysznic. Tego brakowało mu przez te kilka dni. Czuł się brudny, a samo wspomnienie tego, co działo się w ostatnich dniach, niekoniecznie gdy był przytomny, miał ochotę wymiotować.
Nie patrząc za siebie poszedł z Yunho do samochodu i pozwolił, by ten zabrał go do domu. Miał nadzieję, że tam jego myśli wreszcie się uspokoją, a głęboki sen tym razem uraczy go swoją obecnością. O niczym innym nie marzył.
...
a/ Przepraszam, ale wena mnie opuściła ostatnio :')
Za to zbliżamy się do końca
(Pierwszej części I guess👀)
CZYTASZ
Obsession • Woosan
FanfictionSan zajmuje się sprawą morderstwa młodego mężczyzny, a podający się za partnera ofiary Wooyoung jest jedyną osobą, która może jakkolwiek pomóc w postępowaniu śledztwa. Start: 29.12.2023 Koniec: ??