Nineteen

58 16 3
                                    

San wszedł do mieszkania, rozglądając się wokół jakby był tutaj po raz pierwszy od dawna. Było tak cicho i pusto... Chyba za bardzo przywykł do towarzystwa Wooyounga, przez co teraz jego codzienność będzie wydawać mu się smutna. Ale nie mógł w żadnym wypadku usprawiedliwiać jego uczynku. To, co Jung mu zrobił było złe, nieważne jak bardzo cierpiał w przeszłości.

- Potrzebujesz czegoś? - zapytał Yunho, wchodząc zaraz za nim do mieszkania.

- Nie. Dzięki za wszystko - powiedział niemrawo San, kierując się w stronę salonu. Tam, jak zwykle leżała kotka, która na jego widok przeciągnęła się. - Cześć, Byeol. Stęskniłaś się?

Usiadł obok zwierzęcia i zaczął głaskać czule miękkie futerko. Cieszył się, że chociaż mieszkał zupełnie sam od dłuższego czasu miał przy sobie jedną przyjaciółkę. Nawet jeśli była kotem, często odnosił wrażenie, że rozumie go bardzo dobrze. Może nie służyła mu radą, ani dobrym słowem, ale wystarczało mu, że była.

- Dasz sobie radę? - Yunho szczerze martwił się o przyjaciela, widząc go w takim stanie. Bał się go zostawić samego.

- Tak. Zrobiłeś wystarczająco. Poradzę sobie już ze wszystkim i pewnie wpadnę jutro na komisariat.

- Wiesz, że nie musisz.

- Chcę złożyć rezygnację.

Zapadła chwilowa cisza. Yunho wiedział, że tak będzie najlepiej i skrycie pragnął tego od dłuższego czasu. Nie mógł patrzeć jak jego najlepszy przyjaciel męczy się z jego powodu. Z drugiej strony, będzie mu bardzo brakować ich współpracy.

- Ty też powinieneś zrobić sobie przerwę - odezwał się następnie San, zwracając się już w stronę Yunho. - Mógłbyś spędzić trochę czasu z rodziną i z Yujin.

- Yujin? - mężczyzna był szczerze zaskoczony wspomnieniem tego imienia.

- Myślisz, że nie zauważyłem jak się przy sobie łasicie?

- To nie tak-

- Cieszy mnie to - przerwał mu z delikatnym uśmiechem, zanim ten zdążył się wytłumaczyć. - Przynajmniej ty znalazłeś miłość.

Yunho nie czuł potrzeby, by coś mówić. Nie wiedział nawet za bardzo, co mógłby powiedzieć na te słowa. Współczuł Sanowi, ale nie wiedział jak mu pomóc. Nie chciał też wypominać mu, że od początku powinien był go słuchać. To nie był na to dobry moment, nawet jeśli była to po części prawda.

Zaczął zbierać się do wyjścia, chcąc dać Sanowi spokój, by umył się, zjadł coś i poszedł spać. Na rozmowę było jeszcze za wcześnie. Nim jednak dotarł do drzwi, usłyszał znów głos przyjaciela.

- Myślisz, że powinienem z nim porozmawiać? Ten ostatni raz?

Nie wiedział, jakiej odpowiedzi San od niego oczekiwał, ale sam też nie był pewien jaka będzie dobra. Kierując się swoimi osobistymi uczuciami względem Junga oczywiście powiedziałby, że nie. Natomiast biorąc pod uwagę sytuację Sana może rozmowa nie byłaby czymś złym... Nawet jeśli miała nic nie zmienić.

- Nie wiem - Odpowiedział szczerze. - Ty sam znasz siebie najlepiej, więc tylko ty możesz o tym zadecydować. Wiele czasu do namysłu raczej nie masz, zanim go zamkną.

- Muszę jeszcze złożyć zeznania.

- Porozmawiamy o tym na spokojnie jutro. Dzisiaj musisz odpocząć.

Choć badania w szpitalu nie wykazały, by życie Sana było jakkolwiek zagrożone, Yunho bał się o niego. Nie wiedział jeszcze dokładnie, co się wydarzyło przez te kilka dni.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 7 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Obsession • WoosanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz