Mógł się spodziewać, że gdy obudzi się rano, nie zastanie już nikogo obok w łóżku. Jednak był głupi myśląc, że San naprawdę odwzajemnia jego uczucia. W takim razie co znaczyło dla niego to, co wydarzyło się wczorajszego wieczoru?
- Już nie śpisz? - usłyszał znajomy głos, a zaraz potem poczuł jak coś wskakuje na łóżko. Była to kotka, która najwidoczniej przyszła tu razem z Sanem. - Nie chciałem cię budzić. Pomyślałem, że przyda ci się odrobinę spokojnego snu. Zrobiłem śniadanie, więc jak będziesz gotowy to przyjdź do stołu.
Nie odpowiedział, ale w zasadzie nie musiał. Zrozumiał wszystko, co San do niego powiedział, ale nie pasowało mu zachowanie mężczyzny? Dlaczego był tak spokojny? Przecież nie powinni byli tego robić, oboje tak czuli. A może to Wooyoung miał halucynacje? Może do niczego nie doszło? W takim wypadku, co robili razem w łóżku?
Wstał, tak jak powiedział mu starszy i zaczął od razu przygotowywać się do wyjścia. Nie zamierzał bezsensownie zawracać Sanowi głowy, skoro miał pracę i obowiązki. Zje szybko śniadanie, podziękuje i wyjdzie. Taki miał plan. Nawet jeśli czuł potrzebę wyjaśnienia sobie paru rzeczy z Sanem, mogli to zrobić następnym razem, kiedy mężczyzna będzie miał czas.
- Już wychodzisz? - spytał starszy, gdy zauważył Wooyounga w pokoju.
- Nie chcę zawracać ci głowy. Masz dużo obowiązków, zwłaszcza związanych ze sprawą...
- Fakt, może nie powinienem zostawiać tego wszystkiego na głowie Yunho, ale nie musisz się czuć jak ciężar. Spędzanie z tobą czasu to przyjemność.
- Ta... - odwrócił wzrok wspominając wczorajszy wieczór. Dziwnym sposobem nie pamiętał szczegółów, a jedynie to, w jaki sposób się zbliżyli.
- Chyba powinienem przeprosić za wczoraj - odezwał się pierwszy San. - To było nagłe i w sumie nic sobie nie wyjaśniliśmy. Po prostu...
- Podobasz mi się - wyznał jako pierwszy, nie chcąc czekać aż San skończy. - Zrób z tym faktem co chcesz, nie oczekiwałem, że czujesz to samo.
- Właściwie... Sam nie wiem co mnie wczoraj napadło, ale chyba nie mogę powiedzieć, że nic nie czuję, jeśli mimo wszystko nie przeszkadzało mi, że byliśmy tak blisko - przyznał nieco skrępowany. - Ale i tak jest mi głupio. Źle to rozegrałem. Jeśli nie masz nic przeciwko, wolałbym trochę zwolnić.
- Jasne. Rozumiem.
- Nie mam na myśli-
- Wiem - Wooyoung posłał mu delikatny uśmiech. Chciał już po prostu stamtąd wyjść.
Yunho wiedział, że tak czy owak zobaczy Sana w pracy. Zbyt dobrze go znał, by oczekiwać, że ten naprawdę przejmie się swoim zmęczeniem i postanowi choć trochę odpocząć. Dobrze było mieć kogoś do pomocy, ale problemem dla Yunho była postawa Sana wobec Wooyounga. Upierał się, że nie jest on zdolny do zabójstwa i to niemożliwe, by on był sprawcą, ale Yunho nie mógł oprzeć się myśli, że był to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Może i Jung nie był agresywny i kochał swojego partnera, ale pod wpływem emocji człowiek jest w stanie zrobić rzeczy, których nikt by się po nim nie spodziewał.
- Wyspałeś się? - zapytał, widząc młodszego przyjaciela w drzwiach.
- O dziwo - przyznał, choć wstyd mu było, że zjawił się w pracy tak późno. Sprawa sama się nie rozwiąże. - Masz dla mnie jakieś nowości? O niczym innym nie marzę, jak tylko zakończyć tę sprawę.
- Cóż, co do sprawcy, nic nowego. Wciąż stoimy w miejscu, ale przyjrzeliśmy się zeznaniom różnych osób, które miały jakikolwiek związek z ofiarą i doszliśmy do pewnego wniosku.
- Jakiego?
- Byli w różnych relacjach, więc na wiele pytań odpowiadali w różny sposób, ale w jednej rzeczy zgadzali się wszyscy, co do jednego.
- A mianowicie? - San był coraz bardziej zaniepokojony tym, co usłyszy. Miał złe przeczucia.
- Według nich, Park Junhee często narzekał na swój związek. Więc niezaprzeczalnym faktem jest, że coś między tą dwójką było na rzeczy.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że naprawdę myślisz, że to Wooyoung go zabił?
- San, wiem, że tobie wydaje się to absurdalne i zdążyłeś już go polubić, ale to nie wyklucza go z naszych podejrzeń. - Yunho zamierzał postawić na swoim, nawet jeśli San nie chciał się z nim zgodzić. Jemu przecież też zależało na rozwiązaniu sprawy. - Ze względu na jego stan, nie będę go tutaj ściągał siłą i przesłuchiwał, ale zamiast tego muszę poprosić ciebie, byś z nim o tym porozmawiał. Dowiedz się jak najwięcej o jego relacji z ofiarą i przekaż wszystko nam.
- Co nam to da? Jeśli przyzna, że się nie dogadywali, wsadzicie go za kratki? - San nie krył oburzenia.
- San, uspokój się. Wykonujemy swoją pracę. Mieszając w to swoje uczucia tylko wszystko utrudniasz. Idę ci na rękę, więc skorzystaj z tego i poprowadź to śledztwo do końca.
San zamyślił się przez chwilę. To prawda, na ten moment tylko on nie widział w Wooyoungu żadnej winy i to on upierał się, że nie może być on sprawcą. To sprawiało, że śledztwo ciągnęło się zdecydowanie za długo, a on był jedynym tego powodem. Dlatego na ten moment, wyrażenie sprzeciwu z jego strony byłoby zbyt podejrzane. Yunho, jak i inni, mogliby pomyśleć, że coś ukrywa.
- Skoro tak - odezwał się w końcu San - Od razu do niego zadzwonię i zapytam czy ma czas.
- Zachowuj się naturalnie - przypomniał mu Yunho. - Jeśli będziesz naciskał, może przestać współpracować.
- Tak, wiem. Dam sobie radę.
Wciąż nie mógł uwierzyć, że Wooyoung mógłby zrobić coś podobnego, ale nie mógł też zignorować jasnych dowodów. To było jego obowiązkiem, by zamknąć sprawę jak najszybciej, bez względu na to, kto jest sprawcą.
Podejrzewał, że Jung nie będzie miał nic przeciwko, skoro i tak większość czasu spędza sam, a odkąd Junhee odszedł, był całkiem sam. Możliwe, że powinien był wyjaśnić z nim ostatni incydent i potraktować go inaczej. Nie zaszli za daleko, San był na tyle racjonalny, by nie sypiać z dopiero co poznanymi ludźmi, ale Wooyoung chyba nie do końca czuł to samo. Możliwe, że był zawiedziony jego reakcją i liczył na coś więcej. Cóż, dla Sana był to pierwszy raz, kiedy poczuł się w ten sposób względem drugiego mężczyzny. Musiał to przetrawić.
Po kilku sygnałach włączyła się poczta głosowa, na co San zdziwiony spojrzał na wybrany numer. Wszystko się zgadzało, nie pomylił się. To pierwszy raz, kiedy Wooyoung od niego nie odebrał. Co mógł robić w tej chwili?
Spróbował jeszcze raz, z podobnym skutkiem. Potem znowu, i jeszcze raz, i jeszcze raz.San miał co do tego złe przeczucia.
...
a/ Jak ja to skończę przed październikiem? Nie wiem.
CZYTASZ
Obsession • Woosan
FanfictionSan zajmuje się sprawą morderstwa młodego mężczyzny, a podający się za partnera ofiary Wooyoung jest jedyną osobą, która może jakkolwiek pomóc w postępowaniu śledztwa. Start: 29.12.2023 Koniec: ??