-Tata nie interesował się mną zbytnio... wszystko robiłam sama...
-A mama? - zapytał, ale zaraz po chwili zdał sobie sprawę ze swojej głupoty i uderzył się głową po czole - Przepraszam, nie pomyślałem o tym, że... ona może...
-Nie mam mamy. Nigdy nie miałam. I też nigdy nie będę mieć. Może ona by mnie inaczej traktowała, nie wiem. - Nathalie nerwowo przełknęła ślinę.
-Ja miałem na odwrót. - Gabriel westchnął. - Moi rodzice byli zbyt nadopiekuńczy. - mężczyzna przekręcił oczami z irytacją na samą myśl wspomnianych wcześniej osób.
-Ty przynajmniej byłeś dla kogoś ważny. - powiedziała zgniatając kołdrę między palcami.
-Ale Ty jesteś ważna. Ważna dla mnie. - kobieta podniosła wzrok, a potem cierpko się uśmiechnęła.
-To... miłe...
-Uwierz mi, że bycie pod ciągłą kontrolą rodziców to nic przyjemnego.
-Ja nie wiem jak to jest, ale jeśli szukasz osoby, która jest w takiej samej sytuacji to może pogadaj z synem. - odparła ironicznie.
-Nathalie, ja się o niego martwię. Chcę, żeby był bezpieczny.
-Ale skoro wiesz jakie to jest irytujące to czemu robisz mu to samo co Twoi rodzice Tobie?
-To co mówisz ma sens. Może jednak powinienem go puścić na tą wycieczkę szkolną. - zastanowił się przez chwilę.
-Myślę, że to dobry pomysł.
-Masz rację, pójdę mu powiedzieć. - to rzekłszy wyszedł z sypialni.Jakiś czas później Nathalie także wyszła z pomieszczenia, żeby się trochę przejść.
-O, Adrien, tutaj jesteś. Widziałeś się już z tatą? Szukał Cię. Miał Ci coś ważnego do powiedzenia.
-Nie. Jeszcze nie. Bo ja akurat brałem prysznic. A wcześniej... uciekłem przed nim...
-Dlaczego?
-Bo... przypadkowo usłyszałem fragment Waszej rozmowy i nie chciałem, żeby się wydało, że podsłuchiwałem. Ale to był naprawdę wypadek. - zapewniał chłopak.
-Nic się nie stało, Adrien. Już trudno. - kobieta chciała odejść, ale wtedy chłopak złapał ją za rękę.
-Nathalie, czy ja mogę mieć do Ciebie pytanie? - kobieta skinęła głową - Ty... nie masz mamy tak jak ja?
-Nie, Adrien, nie mam. - odparła bezuczuciowo. Wtedy Adrien ją przytulił.
-Nigdy nie miałaś?
-Nie, Adrien, nigdy jej nie miałam. - jej głos zaczął drżeć. Kobieta położyła chłopakowi swoją dłoń na plecach.
-Dlaczego? Zostawiła Cię?
-Nie, Adrien, ona umarła. - z jej twarzy spłynęła łza.
-Tęsknisz za nią?
-Ja jej nawet nie znałam... - zapłakała mocniej przytulając do siebie Adriena. - Nie pamiętam jej nawet, nie mam żadnych wspomnień. - Nathalie oparła swoją brodę o jego czubek głowy.
-Przepraszam, że o tym wspomniałem. Po prostu chciałem wiedzieć czy czujesz taką samą pustkę co ja. Nie znam nikogo innego kto też stracił mamę, a czasem warto porozmawiać z osobami, które przeszły przez to samo.
-Wszystko w porządku. - nagle poczuła, że syn projektanta też płacze. - Och, Adrien. Nic się nie dzieje. Spokojnie.
-Ale to nie fair. Bo ja mam Ciebie, a Ty nie masz nikogo kto mógłby Ci zastąpić matkę. - Nathalie nagle gwałtownie odsunęła się od chłopaka.
-Uważasz, że ja próbuję zająć miejsce Emilie? - spytała przerażona.
-Nie, nie. Chodziło mi o to, że jesteś dla mnie jak mama, ale w pozytywnym sensie. Zawsze ze mną rozmawiasz i mogę na Ciebie liczyć. Bez Ciebie byłoby mi smutno. Zostałbym zupełnie sam.
-Dziękuję. - kobieta odetchnęła z ulgą i znów przytuliła mocniej Adriena. - Ty dla mnie też jesteś bardzo ważny.
-Wy dla mnie też jesteście bardzo ważni. - odrzekł nagle Gabriel także dołączając się do uścisku. Nathalie się zaczerwieniła.
-Adrien, dlaczego Nathalie płacze? - spytał nagle mężczyzna, wpatrując się w syna karcącym spojrzeniem.
-Wszystko w porządku. - wtrąciła się Nathalie.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Okazało się, że to Nino przyszedł do Adriena w odwiedziny.
-Tato, mogę? Chociaż ten jeden raz? - spytał Adrien robiąc maślane oczy do Gabriela. Ten spojrzał na Nathalie, a potem westchnął:
-Niech będzie. Ale bądźcie grzeczni. A Adrien! I jeszcze jedno: możesz powiedzieć koledze, że razem jedziecie na wycieczkę.
-Naprawdę?! Dziękuję tato! Idę mu powiedzieć. - chłopak zbiegł po schodach, by otworzyć drzwi. Dorośli odprowadzili go wzrokiem stojąc przy barierce.
-Na pewno wszystko dobrze? - spytał projektant.
-Tak. Nic się nie stało. Po prostu... rozmawialiśmy. I trochę emocje mnie poniosły. - nastała krótka chwila ciszy. - Pójdę się położyć. Znowu zaczyna kręcić mi się w głowie. - to rzekłszy udała się do swojej sypialni.Siedząc w swoim gabinecie Gabriel bardzo się nudził. Rozmyślał nad nowym planem, by zdobyć miracula, ale jakoś nie miał żadnego pomysłu. Poza tym cały czas odpływał gdzieś myślami. Wyobrażał sobie Nathalie w sukience siedzącą w ogrodzie, popijającą przy tym orzeźwiającą lemoniadę. Słońce odbijało się od jej okularów i kapelusza. Te miłe rozmarzania przerwała mu nagle głośna muzyka, a prościej mówiąc Gabriel spadł z fotela pod wpływem fal dźwiękowych dobiegających z pokoju jego syna. Pobiegł na górę tak szybko, że jednym krokiem pokonywał kilka schodów, aż w końcu dotarł do pomieszczenia.
-Adrien, ściszcie tą muzykę! Natalie źle się czuje i próbuje spać!
-A kto powiedział, że próbuję spać?
Projektant spojrzał w bok i spostrzegł swoją asystentkę. Wyglądała już dużo lepiej. - Daj im się trochę pobawić. Nie pamiętasz już jak to jest być młodym? - kobieta lekko się do niego uśmiechnęła.
-Skoro tak, to może chciałabyś mi przypomnieć. - rzekł i spojrzał na nią wzrokiem, który świadczył o tym, że ma na myśli coś bardzo ciekawego i zamierza wprowadzić swój plan w życie.
CZYTASZ
"Zrobię dla Ciebie wszystko" (Miraculous Gabenath)
Teen FictionGabriel i Nathalie powoli zbliżają się do siebie coraz bardziej, a jednak wciąż mają mnóstwo przeszkód do pokonania. Urodziny, wycieczka, ochroniarz i inne sprawy, z którymi muszą się zmierzyć, a przy tym ciągła walka o miracula sprawiają, że ich re...