Rozdział XXIV

48 5 3
                                    

Pierwszym niesprzyjającym warunkiem do wyznania swoich uczuć asystentce był Adrien. Planując wyjazd Gabriel trochę nie wziął go pod uwagę pod względem prywatnej rozmowy z Nathalie. Wszędzie chodzili razem, więc projektant miał dość małe szanse, by zostać z kobietą sam na sam. A gdy wreszcie miał taką okazję, okoliczności go pokonywały. I tak próbował cały wyjazd, codziennie podejmując nowe próby i wyzwania.

Pewnego razu poszli na plażę. Gabriel jeszcze nigdy nie widział Nathalie w samym stroju kąpielowym. To też sprawiło, że zachowywał się podobnie do Nathalie, gdy po raz pierwszy zobaczyła go bez koszulki. I to też sprawiło, że o mało się nie utopił. Pływał w morzu z Adrienem, a gdy spojrzał w bok jego oczom ukazała się piękna kobieta, o smukłej budowie ciała, płaskim brzuchu, w ciemnych okularach przeciwsłonecznych i wyżej niż zwykle spiętym koku. Podeszła do nich i wręczyła Adrienowi muszle.
-Mówiłeś, że szukasz do kolekcji.
-Jest bardzo ładna, dziękuję Nathalie.
-Nathalie?! - Gabriel poślizgnął się na kamieniu i wpadł do wody. Kobieta i syn zaczęli go szybko wyławiać. Po chwili się ocknął, ale niewiarygodny był dla niego sam fakt, że znalazł się w ramionach Nathalie. Gabriel nawet sobie nie wyobrażał, że taka chuda kobieta, może być zarazem taka silna. A z tego powodu, że miraculum pawia nie używała już od niepamiętnych czasów, w pełni wyzdrowiała i miała mnóstwo siły tak jak za dawnych lat. Położyła go na kocu i zaczęła klepać po twarzy, w celu obudzenia go. Mężczyzna podniósł znów lekko powieki i przyjrzał się jej twarzy.
-Uff... - Asystentka złapała się za klatkę piersiową. - Ale nas wystraszyłeś. Już się bałam, że coś Ci się stało. Musisz uważać jak... em.. stoisz... - najlepsze w tym wszystkim było to, że on nawet ani nie szedł, ani nie pływał. Zobaczył Nathalie i odpłynął. Dosłownie i w przenośni.
-Jesteś bardzo silna. - rzekł zmieniając temat.
-Pakowałam kiedyś trochę na siłowni i ćwiczyłam też sztuki walki.
-Widzę, że masz wiele talentów. Nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać. - kobieta uśmiechnęła się do niego.
-Gdzie Adrien? - spytał.
-Wysłałam go po ratownika. Powinien zaraz być z powrotem. - rzekła rozglądając się po plaży.
-To moja szansa. - pomyślał mężczyzna.
-Nathalie, ja muszę Ci coś powiedzieć. Wiem, że to trochę nieodpowiedni moment, ale...
-Zaraz mi powiesz. Ratownik już idzie.
Mężczyzna sprawdził, czy z Gabrielem wszystko w porządku i znów mogli wrócić do pływania.
-To co mi chciałeś powiedzieć? - spytała, kiedy byli już w wodzie.
-Nic... nieważne. Powiem Ci innym razem.

Innym razem wychodzili wieczorem na miasto. Powoli się już ściemniało, mnóstwo światełek rozjaśniało rynek, tak samo jak lampy uliczne. Ostatnie promienie słoneczne padały na ich rozpromienione twarze. Dawno nie byli tak szczęśliwi. Gabriel znów był pod wrażeniem, tym razem stylu ubierania się Nathalie. Jako projektant mody, musiał przyznać, że jego asystentka także miała smykałkę do dopasowywania poszczególnych elementów ubioru. Ubrała się w długą zwiewną, czerwoną spódnicę, białą bluzkę, sandały, miała gustowne dodatki i rozpuszczone włosy. Wiatr rozwiewał jej zarówno włosy, jak i ubranie na wszystkie strony, czyniąc z niej najładniejszą, dla oka Gabriela, istotę. Jak się okazało potem, nie tylko dla Gabriela. Przechodnie, którzy ją rozpoznawali z reklamy nowych perfum Gabriela chcieli sobie zrobić z nią zdjęcia, a niektórzy prosili ją nawet o autograf. Tak samo było w przypadku Gabriela i Adriena. Jednak trochę im to przeszkadzało, bo większość przechodniów wlepiała w nich oczy i nie mogli spokojnie porozmawiać. To już od razu wykluczało możliwość wyznania uczuć Nathalie.
Postanowili udać się jeszcze na plażę, by podziwiać zachodzące słońce. Szli brzegiem plaży, stąpając po miękkim i lekko wilgotnym piasku i prowadząc luźne rozmowy. Mijali mnóstwo ludzi, lecz akurat ten jeden mężczyzna odrobinę zaszedł Nathalie za skórę. Idąc popchnął Adriena, tak, że ten o mało nie wpadł do wody.
-Ej, co Ty sobie wyobrażasz?! - krzyknęli jednocześnie Gabriel i Nathalie, a potem spojrzeli na siebie zaskoczeni.
-Uważaj pan, o mało syna mi nie wrzuciłeś do wody. - rzekł poirytowany projektant zbliżając się do mężczyzny. Osobnik bez imienia zatrzymał się i odwrócił w ich kierunku. Gabriel nastroszył brwi, a Nathalie zmarszczyła czoło.
-Uważaj, żeby zaraz Twoja laleczka się nie zmoczyła. - wycedził przez zęby. To zdenerwowało projektanta jeszcze bardziej, do tego stopnia, że zaczął się kłócić z mężczyzną, a na koniec doszło do rękoczynów. Głównie takich, że Gabriel znalazł się w dziurze, wykopanej przez jakieś dzieci, bawiące się wcześniej na plaży. Mężczyzna przewidział działania Gabriela, ale nie przewidział czynów Nathalie. Kobieta złapała za znajdujący się obok niej kosz i rzuciła nim w idącego mężczyznę.

"Zrobię dla Ciebie wszystko" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz