Rozdział XXVI

38 5 1
                                    

-Wiem, że się martwisz, ale myślmy racjonalnie. Ty kochasz Emilie, a nie mnie. Emilie jest Twoją żoną, a nie ja. Więc ja nie powinnam dostawać tyle uwagi. A skoro ją dostaję to coś jest nie tak. Nie możesz tak po prostu poświęcić żony, bo moje zdrowie jest ważniejsze niż jej życie. Za tym coś się kryje. Jesteś miły, ogranizujesz wycieczki, żebym wyzdrowiała i żebyś nie miał wyrzutów sumienia. Potem się mnie pozbędziesz i znów wrócisz do bycia Władcą Ciem, tylko tak żebym ja nie widziała, żeby mi nie zrobić przykrości, że nie chcesz mnie już, bo stoję na przeszkodzie Twojemu związkowi z Emilie i do tego jestem marną Mayurą. Ale coś musisz zrobić żeby mnie udobruchać i nie wzbudzać podejrzeń. A potem mnie zwolnisz.
-Nikt Cię nie zwolni, przestań!
-Skoro mnie nie zwolnisz to jak długo będziesz ciągnął tą gierkę w miłego Gabriela? Bo ja wiem, że to jest tylko po to żebym myślała, że jestem ważniejsza od Emilie. Żeby mi nie było przykro. Tylko wiedz, że takim zachowaniem krzywdzisz mnie jeszcze bardziej. Bo dajesz mi nadzieję.
-Nathalie. Zrezygnowałem z Emilie, bo to nie miało sensu. Traciłem tylko cenny czas, ale Ty otworzyłaś mi oczy.
-Chyba jest zamknęłam. Próbujesz mi teraz wciskać kit, że Emilie już Cię nie interesuje? I co mi jeszcze powiesz? Może to, że mnie teraz kochasz? To już zaszło za daleko, moja obecność Cię zaślepia, bo skupiasz się na tym jak mnie udobruchać, jak grać żebym myślała, że jestem kimś ważnym w Twoim życiu, a nie skupiasz się na żonie. I dlatego to tak wygląda. Mam uwierzyć, że jesteś miły tak bezinteresownie i zrezygnowałeś, bo się o mnie martwisz? To co robisz teraz jest sprzeczne z Ty co mówiłeś poprzednio.
-A nie myślałaś, że może zmieniłem zdanie, jesteś dla mnie ważna i się martwię o Ciebie i o Twoje zdrowie.
-Może tak być. Ale gdzie w tym wszystkim jest Emilie? Od pewnego czasu mamy naprawdę świetny kontakt, ale skąd mam mieć pewność, że to jest szczere, skoro to brzmi zbyt pięknie, żeby było prawdziwe. Nie rozumiesz? Ja wiem, że Ty kochasz Emilie, nie mogłeś tak ot sobie zapomnieć o żonie, zostawić jej dla mnie. Coś musi się za tym kryć. Jakaś intryga.
-Nie ma żadnej intrygi. Dlaczego nie dopuszczasz myśli, że mogę kochać Ciebie!
-Bo Ty nie możesz mnie kochać!
-A co jeśli jednak Cię kocham?! -Wtedy... przestań bawić się moimi uczuciami!!! - warknęła i odeszła. Wkroczyła w tłum ludzi i lada moment już jej nie było. Gabriel natychmiast ruszył za nią. Chwilę mu zajęło zanim ją dogonił i przecisnął się przez tłum.
-No stójże! - krzyknął i pociągnął ją za rękę.
-Co chcesz? - powiedziała prawie płaczliwym głosem.
-Posłuchaj. Bałem się Ciebie stracić. Wszystko to robiłem i robię szczerze z serca. Nie chcę bawić się Twoimi uczuciami ani uczuciami Emilie. Ale robię to co mi podpowiada serce. Skoro mówi mi, że chce być blisko Ciebie, to tak jest. Bałem się, że mogę Cię stracić więc zrezygnowałem. Nathalie ja bym się nie pogodził z Twoim odejściem. Pragnę Cię uszczęśliwić a nie zasmucać.
-Więc powiedz mi prawdę. Kogo kochasz?
-Tylko Ciebie.
-J-Jak to jest możliwe...?
-Serca nie oszukasz.
-Wiem... bo próbowałam. Uczuć też się nie da tłumić. Jak kochasz to kochasz szczerze i bezgranicznie i jesteś w stanie zrobić wszystko dla tej osoby.
-Dlatego jestem miły i się Tobą opiekuję.
-Dlatego jestem Mayurą. - Gabriel otworzył szerzej oczy, gdy sens jej słów do niego dotarł - By dać szczęście mężczyźnie, którego kocham.
-Nie musisz być Mayurą, by dać mi szczęście. Wystarczy, że będziesz obok i będziesz sobą. Taka jaka jesteś. - powiedział. Następnie przysunął swoją twarz do jej i położył swoje usta, na jej ustach, całując ją przy tym namiętnie. Nathalie położyła mu dłonie na szyi i także rozkoszowała się tą pamiętną chwilą.
-Kocham Cię, Nathalie.
-Ja Ciebie też kocham, Gabrielu.
-Nie chcę, byś wątpiła w prawdziwość mych uczuć. Czasem tak jest, że coś się zaczyna, a coś się kończy.
-Skończyły mi się siły, żeby wrócić. Zaraz zasnę.
-Zaniosę Cię. - zadecydował i wziął ją na ręce.
-Jesteś kochany. - I tak wrócili do hotelu dopiero nad ranem. 

Przez ostatnie dni wycieczki już o tym nie wspominali. Swoją drogą musieli się też hamować przy Adrienie, któremu jeszcze nie zamierzali nic mówić. Najpierw potrzebowali czasu, by sytuacja między nimi nieco się ustabilizowała. A raczej u Nathalie. Kobieta nie mogła zrozumieć jakim cudem Gabriel ją kocha. Przecież nigdy nie odwzajemniał jej uczuć, więc skąd nagle taka zmiana. Czy jego intencje były czyste? Czy ona była w stanie dać mu tyle szczęścia co Emilie? Te myśli trapiły ją nawet po powrocie do Paryża. Gabriel próbował nawiązywać z nią bliskie kontakty, kiedy byli sam na sam, lecz Nathalie wciąż uważała, że jest dla Gabriela niewystarczająca i lepiej byłoby mu z Emilie.

"Zrobię dla Ciebie wszystko" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz