Porwał ją za rękę, wprowadził do pokoju syna i wyłączył muzykę. Przerażony Adrien spojrzał z trwogą na ojca. Ale Gabriel nawet na niego nie rzucił okiem. Zamiast tego włączył jakąś inną piosenkę i poprosił Nathalie do tańca. Na jej twarzy uśmiech i zaskoczenie malowały się jednocześnie. Nic nie powiedziała, zamiast tego dała się prowadzić szefowi w rytm muzyki. Najlepsza była mina Adriena i Nino, kiedy tak stali i na to wszystko patrzyli.
-I chcesz mi powiedzieć, że to jest tylko asystentka Twojego ojca? - spytał przyjaciel.
-Sam nie jestem pewien...
W połowie piosenki Nathalie poluzował się kok, więc rozplątała go całkowicie i rzuciła gumkę gdzieś na bok. Nawet nie patrzyła gdzie poleciała. Skupiła się na oczach Gabriela. Jego pięknych, szaro-błękitnych, pełnych uwagi oczach. A on skupił się na jej ustach. Malinowych, soczystych, z nieśmiałym uśmiechem, którym go obdarowywała i który z każdą sekundą stawał się coraz szerszy.
Kiedy skończyli Nathalie zaczęła się rozglądać za swoją zgubą.
-Nigdzie jej nie ma. - powiedziała zmartwiona, schylając się i szukając pod kanapą. Nagle się zachwiała, bo zakręciło jej się w głowie. Prawie upadła.
-Uważaj. - projektant złapał ją za nadgarstek. Sytuacja sprawiła, że znów spojrzeli sobie w oczy. - Idź odpocznij, ja poszukam.***
Pod wieczór Nathalie znów gorączkowała. To było okropne, bo Gabriel ciągle słuchał jej stękania przez sen. Słyszał jak bardzo się męczy i było mu z tym wszystkim źle. Ale na wieczorze się nie skończyło. Przedłużyło się na prawie całą noc. Gabriel stał opierając się plecami o ścianę obok sypialni asystentki. Słyszał jej jęki, słyszał jak się męczy, chciał wejść, ale dopiero co zmieniał jej kompres piętnaście minut temu a przecież chciał też, żeby miała prywatność i żeby się wyspała. I tak toczył wewnętrzną walkę - wejść czy nie wejść? Skoro śpi niespokojnie to nie było mowy o wyspaniu się. Z drugiej strony co takiego mógł zrobić? Przecież nie wyłączy nagle jej cierpienia.
-A jeśli coś złego jej się śni? A jeśli ledwo zasnęła i znów ją obudzę. Muszę tam do niej wejść zobaczyć jak się czuje. Ale co to da? Ona teraz potrzebuje odpoczynku a nie mojego gadania...
-Tata? - zdziwił się Adrien, który nie spodziewał się ojca o tej porze na korytarzu. - Co tu robisz?
-Adrien, czemu Ty jeszcze nie śpisz? Idź do swojego pokoju.
-Czy coś się dzieje z Nathalie?
-Miała dzisiaj za dużo wrażeń. A powinna była odpoczywać. Ale zapewniała mnie, że nic jej nie jest i że już czuje się lepiej. A prawda jest taka, że powinna się wyleczyć do końca.
-A stoisz tu, ponieważ...?
-Stoję pod drzwiami i zastanawiam się czy mam wejść!
-A nad czym się tu zastanawiać? Sam mówiłeś, że Nathalie potrzebuje odpoczynku, więc daj jej odpocząć.
-Ale ona nie ma jak odpocząć. Przecież ona się męczy przez tą gorączkę, a ja jestem bezsilny! Nie mogę nic zrobić, by ukoić jej ból!
-Możesz przy niej być!
-M-Masz rację. - to rzekłszy wszedł do środka i zanim syn zdążył coś dodać, od razu je zamknął. Powoli do niej podszedł i uważnie jej się przyjrzał. Naprawdę się męczyła. Ale co jeszcze zauważył - była cała spocona. Do tego stopnia, że całe jej ubranie, łącznie z pościelą było wręcz mokre.
-Nie zostawię Cię w tym stanie. - powiedział cicho i próbował ją obudzić. - Nathalie. Nathalie!
-Hm...? - kobieta otworzyła niedbale jedną gałkę oczną.
-Jesteś cała spocona. Musisz się iść przebrać.
W odpowiedzi kobieta tylko coś wybełkotała i ponownie zamknęła oko. Gabriel ponowił próbę, a gdy to nic nie dało, powoli ją podniósł, do pozycji siedzącej.
-Posłuchaj mnie, wiem, że nie masz siły, ale musisz się przebrać, bo masz mokre ubrania. - Nathalie popatrzyła na niego niemrawo.
-Ja nie lubię wódki... - wybełkotała i znów chciała się położyć, ale zamiast miękkiego łóżka napotkała, trochę mniej miękką, rękę Gabriela.
-Co Ty wygadujesz? - uśmiechnął się pod nosem.
-No, że te mandarynki są czerwone. Znaczy nie te, tamte. Tamte z lewej.
-Nie mam pojęcia o czym do mnie mówisz. Trzymaj - rzekł podając jej nową bluzkę. - Załóż to na siebie. Ale najpierw zdejmij z siebie poprzednią! - krzyknął kiedy zobaczył jak kobieta grzecznie zakłada na jedną bluzkę drugą. Jak już wreszcie się przebrała, pomógł jej się napić.
-Już Ci mówiłam, że nie lubię wódki! - majaczyła.
-Ale to jest woda. Musisz się nawodnić. Chcesz mieć odwodniony organizm? - spytał przykładając jej szklankę do ust.
Kiedy nareszcie ze wszystkim się uporał, przyszedł czas by przebrać pościel. Wtedy uznał, że ma to gdzieś i wziął kobietę w ramiona, zanosząc ją do swojej sypialni. Położył ją w łóżku po jednej stronie, a sam zajął drugą. Nathalie prawie natychmiast wtulila się w czystą, świeżą pościel, a następnie zasnęła. Wcześniej jeszcze Gabriel dostał zimnym kompresem po klatce piersiowej, ale ostatecznie zasnęła spokojnym snem, podczas gdy Gabriel głaskał ją delikatnie po plecach. Przez kilkanaście następnych minut leżał tak, wpatrując się w nią, a potem sam odpłynął w krainę snów.
CZYTASZ
"Zrobię dla Ciebie wszystko" (Miraculous Gabenath)
Fiksi RemajaGabriel i Nathalie powoli zbliżają się do siebie coraz bardziej, a jednak wciąż mają mnóstwo przeszkód do pokonania. Urodziny, wycieczka, ochroniarz i inne sprawy, z którymi muszą się zmierzyć, a przy tym ciągła walka o miracula sprawiają, że ich re...