•9•biedronka•

190 11 18
                                    

DEDYKACJA OCZYWIŚCIE lepszezsrr!!!

22.20

stan mewmet 💪🏻💪🏻

słow sie postaram bt vtlo ok. 1k bo moja bff lepszezsrr tak wymyslo😁

ej bo te rozdziały to tragedia jak wy to czytacie zwłaszcza pierwsze 3😭😭😭🙏🏻🙏🏻

STAN 5MEWMET!1!1!1!!1!1!1!1!1!1!1!1!1!11

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Marcel pov.

kochalem gotować albo piec ale bałem się znajomych adama więc poprostu trzymałem się z boku, poprostu czułem się tu nieswojo. gdybym był tu sam z Adamem to pewnie bym się tak nie czuł. czułem oceniający wzrok po wszystkich oprócz Nataszy czyli dziewczyny Marka ona wydawała się miła. nie miała do mnie problemu albo nie patrzyła się na mnie oceniającym wzrokiem. dlatego ona z adamem to byly jednyne osoby które wydawały się tu miłe.

gdy skończyli robić ciasto na babeczki wszyscy usiedliśmy w salonie i mieliśmy grać w uno. babeczki miały znajdować się przez 20 minut w piekarniku więc mieliśmy czas

po około 20 minutach krzyczenia na siebie i załamywania się zadzwonił piekarnik z informacją o naszych babeczkach. Marek sprawdził czy ciasto jest zrobione wykałaczką i daliśmy wypieki na blat. Adam znalazł coś żeby je przyozdobić, dokładnie były to jakieś pisaki cukrowe które wyglądały jakby były otwarte ostatnio z 3 lata temu, ale przynajmiej były. babeczek było 25 więc każdy miał wziąć sobie po 5(ich jest 5 chyba więc tak mi wyszło) tylko że ja dałem moje 4 innym żebym ja miał jedną a oni po sześć, ponieważ nie zjadł bym ich nawet i do tego mają za dużo kalorii. wszyscy byli zadowoleni ze dalem im jedną, znaczy chyba byli zadowoleni naszczęście wszystkim smakowały

była godzina 3.00 wszyscy byliśmy w pokoju Adama i rozmawialiśmy znaczy ja nie ale inni tak. siedziałem tylko obok Adama i słuchałem rozmów ponieważ sam nie miałem co powiedzieć oprócz co mi się przyśniło albo jakieś inne tego typu tematy które nikogo nie interesowały. Szczerze wolałbym gdymym był tu sam z Adamem to nie bałbym się robić czegokolwiek. Adamowi mógłbym opowiedzieć te bezsensowne rzeczy które tutaj by nie przeszły.

była godzina 3.20 Natasza już zasnęła, a ja prawie też zasypiałem. nudziło mi się strasznie, a dalej nie miałem co robić.

Adam pov.

przez ostatnie 20 minut siedzimy na podłodze i rozmawiamy. myslalem że tak będzie dopóki wszyscy nie zaśniemy. po kolejnych 3 minutach poczułem głowę marcelka na moim ramieniu. oczywiście nie miałem zamiaru go budzić dlatego poprostu pozwoliłem mu oprzeć tam głowę.

około 3.40 już serio postanowiliśmy iść spać bo tym razem Jagoda zasnęła. poprosiłem marka żeby przyniósł jakieś poduszki ale oczywiście ten nie chciał się ruszyć więc nikt oprócz marcelka nie będzie miał poduszki. starałem się podnieść Marcela tak aby położyć go na moje łóżko bez obudzenia go i udało mi się. normalne położyłbym się obok niego, ale w towarzystwie Marka zostałbym już zwyzywany od pedałów. usiadłem obok Marcelka opierając głowę o poduszkę obok i właśnie tak zasnąłem.

•Marcel pov•

obudziłem się o godzinie 10.35 na łóżku Adama nikogo w pokoju oprócz mnie nie było. wstałem z łóżka w poszukiwaniu innych. w kuchni zastałem Adama który nalewał sobie i jagodzie wody do szklanki.

A: o księżniczka w końcu wstała? - mówiąc to Adam się zaśmiał i popatrzał się na mnie

Podeszłem do nich i od razu widziałem niezadowolenie w oczach Jagody nie wiem co ja jej takiego zrobiłem

A: Marek i Natasza poszli już, pewnie nie chciało Markowi się tu siedzieć to Natasza poszła z nim

Po jakimś czasie do Jagody zadzwonił telefon, prawdopodobnie mama zadzwoniła do niej z informacją że musi wracać bo babcia ma urodziny czy cos takiego. cieszyłem się że w końcu będę mógł być z Adamem sam.

Jagoda zbierała się z 15 minut po czym wyszła.

A: chcesz mi pomóc sprzątać kuchnie? nie zrobiliśmy tego wcześniej

M: oh jasne!

poszliśmy do kuchni i po jakiś 10 minutach kuchnia była posprzątana

A: co chcesz na śniadanie?

M: a co masz?

A: no nie wiem tosty mogą być?

M: jasne

Adam uśmiechnął się do mnie po czym zaczął wyjmować chleb tostowy który od razu później wrzucił do tostera. Po jakimś czasie dał mi talerz z dwoma tostami. Szczerze nie chciało mi się jeść, ale nie chciałem odmówić. usiadłem z Adamem przy stole i jedząc zacząłem opowiadać mu o jakiś losowych rzeczach. Adam wydawał się faktycznie słuchać mojego głupiego gadania. Zawsze nikt nie chciał ze mną rozmawiać bo zaczynałem gadać o moich snach albo co jadłem na śniadanie. około jakiejś 11.30 przyszli rodzice Adama.

ma(mama adama😭): dzień dobry, o widzę że dalej u ciebie jest kolega, Adamku przepraszam że tak późno wróciliśmy, ale wypadło nam coś

A: okej

Rodzice Adama wszedli do mieszkania i od razu poszli do ich pokoju.

A: chcesz iść ze mną na spacer? Możemy iść do sklepu kupić se cos

M: jasne!

Poszedłem jescze do pokoju Adama po torbę z portfelem, telefonem, kluczami itp. wróciłem się i założyłem z Adamem buty i wyszliśmy. Postanowiliśmy iść parkiem do biedronki.

w parku było bardzo ładnie nie było tam zbyt dużo ludzi bo była dopiero 11.43. jakoś w pewnym momencie poczułem ciepło na mojej ręce, była to ręką Adama ADAM ZŁAPAŁ MNIE ZA RĘKĘ!?!?!?? poczułem że moje policzki robią się czerwone. Między mną a Adamem była cisza, ale taka przyjemna cisza. Po jakimś czasie odezwałem się i znowu zacząłem gadać o jakiś losowych rzeczach. Bałem się tylko że w pewnym momencie Adam powie że za dużo gadam czy cos, bo były też takie przypadki. Po 15 minutach drogi w ciszy bylimy przy Biedronce. Adam dalej trzymał moją rękę co mnie bardzo cieszyło. Dopiero przy wejściu do sklepu mnie puścił. od razu przybiegłem do działu z wypiekami i wziąłem moją ulubioną zapiekankęA (kocham zapiekanki z biedronki) oprócz tego i pepsi zero nie miałem na celu kupić nic innego. Adam zabrał blacka i jakies ostre chipsy. Jak mieliśmy iść do kasy zauważyłem galaretki które miały z 2/3/4 (z tego co pamiętam) kalorie. postanowiłem wsiąść smak arbuzowy (WGL TAKA RECENZJA OD MN ALE SMAK ARBUZOWY SMAKOWAŁ JAK SKÓRKA Z ARBUZA) i smak borówkowy. Wziąłem je tylko dlatego ponieważ miały mało kalorii inaczej nawet bym uwagi nie zwrócił. zapłaciłem około 20zl dokładnie nie wiem ile, a paragonu jak zawsze zapominam i tak by mi się nie przydał. po tym jak Adam zapłacił wyszliśmy ze sklepu kierując się znowu w stronę parku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
0.25 dajcie mi spokoj

jak wy to czytacie nirwiem przeciez to nie ma sensu😞

1073 slow (prawie rekord)

taki dlugi jak na mnie rozdzial dzisiaj😁😁😁























femboy Love | femboy x drillowiec | blOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz