LORI
Minęło pięć dni odkąd ostatni raz widziałam Nicka.
Nie odezwał się do mnie ani razu, odkąd wróciliśmy z Pasadeny. Nie byłam z tych dziewczyn, które biegają za facetem- kimkolwiek by nie był, ale rozłąka ciążyła mi coraz bardziej z każdym upływającym dniem.
Byłam jednak zbyt uparta, żeby odezwać się do niego jako pierwsza. Miałam mu za złe za zepsucie mi imprezy i za to, że osądził mnie tak łatwo. Wiedziałam, że przeszłość kiedyś do mnie wróci i nawet chciałam mu powiedzieć. Nie starczyło mi jednak odwagi i ktoś zrobił to za mnie. Powiedział, że musi to przemyśleć, nie wiedziałam czy nadal będzie chciał ze mną być. Ja natomiast zmagałam się z uczuciem pustki i tęsknoty i za nic nie mogłam znaleźć sobie miejsca.
Od Carrie wiedziałam, że jest u siebie i przesiaduje przy basenie z tymi wszystkimi dziewczynami. Kazała mi się nie martwić, obserwowała go dla mnie i nic nie wzbudziło jej podejrzeń.
W sobotę postanowiłam schować dumę do kieszeni i zakończyć tą ciszę.Pojechałam do domu bractwa chcąc spotkać się z Nickiem. Kiedy weszłam, skierowałam się prosto do jego pokoju. Przystanęłam pod drzwiami nasłuchując odgłosów, ale w środku panowała cisza, więc zapukałam. Nikt nie odpowiedział, więc nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka.
Nick siedział na tarasie w kapturze na głowie i papierosem w ustach. Spojrzał na mnie kiedy weszłam i szybko odwrócił wzrok.
-Cześć- przywitałam się.
-Cześć- odparł po chwili, nadal na mnie nie patrząc.
-Możemy pogadać?- zapytałam nieśmiało.
Nick skinął głową.
- Posłuchaj wiem, że to był dla ciebie szok. Miałeś prawo się wkurzyć, ale chcę żebyś wiedział, że to już należy do przeszłości…przeszłości, której nie mogę zmienić, choćbym chciała. Popełniłam wiele głupot, ale teraz…jestem czysta od pół roku, przysięgam. Nie możesz winić mnie za coś, co wydarzyło się zanim w ogóle cię poznałam, to nie fair.
-Wiesz jak głupio się czułem, słysząc to od twojego kumpla?- odezwał się po raz pierwszy.
-Wiem i przepraszam cię za to. Chciałam ci powiedzieć naprawdę, ale nie jestem z tego dumna, nie chciałam żebyś myślał o mnie w ten sposób- spojrzałam na niego z nadzieją.
-Dlaczego to robiłaś?-zapytał Nick.
-Żeby zapomnieć- odparłam po chwili milczenia- miałam dość samotności,wpadłam w złe towarzystwo i spodobało mi się. Wydawało mi się,że mam nad tym kontrolę.
-Zachowywałaś się tak, jakbym to ja był winny- odparł sucho Nick.
-Byłam zła na ciebie, na siebie, na tego dupka Masona…nigdy nie musiałam liczyć się z nikim innym. Jestem w tym nowa pamiętasz? Ty też- próbowałam wyjaśnić mu mój punkt widzenia- co dalej?
-Co masz na myśli?- Nick spojrzał na mnie po raz pierwszy, odkąd zjawiłam się na tarasie.
-Co z nami?- odparłam, czując jak serce wali mi o żebra.
Nick spojrzał na mnie i uśmiechnął się delikatnie.
-Musimy popracować nad zaufaniem-chwycił mnie za rękę i pociągnął na kolana.
-Myślałam, że chcesz mnie zostawić- przyznałam szczerze, odgarniając mu włosy z czoła.
-Chcę z tobą być Lori, nie miałem wyboru odkąd tylko cię poznałem- uniósł moją brodę palcami i pocałował delikatnie w usta.
CZYTASZ
The Day I Met You ⭐️w trakcie korekty⭐️
Novela Juvenil❤️Pierwsza część trylogii❤️ _______________________________ Lori jest zbuntowaną imprezowiczką z burzliwą przeszłością, lubi pakować się w kłopoty i nie przestrzega żadnych zasad.Razem ze swoją siostrą bliżniaczką Lexi, zaczyna studia na jednej z Ka...