Po najdłuższych pięciu minutach w moim życiu, kazałam Nickowi spojrzeć na test, gdyż ja nie byłam na tyle odważna, żeby to zrobić. Nick niepewnie wziął ode mnie patyczek.
-Jedna kreska- odpowiedział wypuszczając całe powietrze z płuc.
-Mówiłam ci...to nie ciąża- uśmiechnęłam się słabo-nic ci nie jest? Zbladłeś jak kreda.
-Po prostu...to nie...to nie jest czas na dziecko- odpowiedział Nick poważnym tonem.
-Chciałbyś kiedyś je mieć?- zapytałam ostrożnie.
-Nie...to znaczy kiedyś...nie wiem- wstał i sięgnął po papierosy.
Rzadko przy mnie palił, teraz musiał wyraźnie się zdenerwować. Odpalił papierosa i wyszedł na balkon. Po chwili wrócił, przyglądając mi się uważnie.
-Nie wyglądasz dobrze, powinien zbadać cię lekarz...to nie była prośba- zamierzałam zaprotestować, ale mi przerwał- chodź, zawiozę cię.
Wstałam podpierając się na Nicku, który trzymał mnie w talii. Jechaliśmy w milczeniu, każdy pogrążony we własnych myślach. Trochę przestraszyła mnie jego reakcja, ja także nie chciałam dziecka, ale co jeśli jednak ciąża okazałaby się prawdą, a on bez skrupułów by mnie zostawił? W życiu zdarzają się różne sytuacje, a my się nie oszczędzamy w tej kwestii. Musiałam wiedzieć czy w takim wypadku podjął by się odpowiedzialności.
- Co jeśli okazałoby się, że jestem w ciąży?- zapytałam nagle, Nick spojrzał na mnie nieufnie.
-Dlaczego teraz o to pytasz?- odparł.
-Twoja reakcja trochę zbiła mnie z tropu- wzruszyłam ramionami.
-Zaskoczyłaś mnie, to wszystko. Jeśli byłabyś w ciąży, nie zostawiłbym cię z tym samej, jeżeli o to ci chodzi- odpowiedział chłodno.
-Dzięki to mi wystarczy- przewróciłam na niego oczami- możesz już wyluzować, nic takiego nie będzie miało miejsca- dodałam urażona.
Z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu czułam rozczarowanie tym, jak chłodno to przedstawiał. Nie planowałam dzieci ani teraz, ani nigdy ale mimo wszystko czułam rozgoryczenie jego dziwną reakcją.
Lekarz po zbadaniu mnie, stwierdził zatrucie pokarmowe, tak jak przeczuwałam. Przepisał mi leki, kazał odpoczywać i dużo pić. Nick uparł się żebym została u niego, by mieć na mnie oko. Rozczulała mnie jego opiekuńczość w takich chwilach. Wolał patrzeć jak zarzyguje mu łazienkę, niż imprezować na dole z resztą ekipy.
Kolejnego dnia byłam tak wyczerpana wymiotami, że nie byłam w stanie nawet mrugać, a Nick usilnie starał się wmusić we mnie cokolwiek do jedzenia, co skutkowało kolejnymi atakami torsji. Siedział u mojego boku, bezradnie gładząc mnie po włosach i robiąc chłodne okłady ze zrolowanego ręcznika.
Trzeciego dnia czułam się już na tyle lepiej, że byłam w stanie usiąść o własnych siłach na łóżku i wmusić w siebie kilka łyków bulionu. Miałam wyrzuty sumienia, że przeze mnie Nick opuszczał zajęcia i treningi. Nie odstępował mnie na krok, gotowy zawsze do pomocy. Nawet w nocy reagował na każde moje przekręcenie się na łóżku.
Zdecydowanie potrzebowałam już prysznica, a moje włosy domagały się porządnego czesania, więc musiałam na siłę wypchnąć Nicka z łazienki, żądając odrobiny prywatności i zapewniając, że dam rade sama się wykąpać, nie tracąc przy tym życia. Czułam się już o niebo lepiej i wszystko wskazywało na to, że wracam do zdrowia.
-Schudłaś co najmniej pięć kilo- Nick zmarszczył nos z niezadowolenia- wystają ci wszystkie żebra.
-To źle?- zapytałam, patrząc na swój brzuch.
CZYTASZ
The Day I Met You ⭐️w trakcie korekty⭐️
Fiksi Remaja❤️Pierwsza część trylogii❤️ _______________________________ Lori jest zbuntowaną imprezowiczką z burzliwą przeszłością, lubi pakować się w kłopoty i nie przestrzega żadnych zasad.Razem ze swoją siostrą bliżniaczką Lexi, zaczyna studia na jednej z Ka...