16.

140 10 9
                                    


Pov. Izuku

Byłem na miejscu. Teoretycznie oczywiście. Ale kto wie, może Black rzeczywiście miał racje co do położenia gabinetu Vinniego. Cofnąłem się o dwa kroki do tyłu. Spokojnie obróciłem lewym ramieniem parę razy a zaraz potem uruchomiłem Pełną Przysłonę. Iskierki energii otoczyły moją osobę a ich zielona poświata na chwilę oświeciła tył budynku.

-One For All... piętnaście procent...- szepnąłem a z moich ust wypłynęła para powietrza.

Zacisnąłem dłoń w pięść i ruszyłem na drzwi. 

Gdy tylko mój atak dotknął tytanu, powietrze rozstąpiło się na boki a fala huku przeszyła okolicę. Energia One For All rozsadziła metal a jego skrawki powbijały się w ziemię naokoło. Zmieszany dym piachu i kurzu na chwilę zapanował na placu. 

Rozluźniłem dłoń i spojrzałem w stronę rozwalonego wejścia. Spokojnie wyprostowałem się i poprawiłem rękawicę po ataku. Zrobiłem pierwszy krok. Zaraz jednak zastygłem czując jak błysk ostrzeżenia przeszywa moją głowę. Z zadymionego wejścia wybiegła jakaś postać. Zauważyłem ją w ostatniej sekundzie kiedy ta zamachnęła się na mnie jakąś maszyną. Zrobiłem unik i cofnąłem się do tyłu by zdobyć dystans, lecz mój wróg nie zamierzał mi na to pozwolić. Szybkim ruchem znalazł się zaraz obok mnie. Dźwięk mechanicznej piły doszedł do moich uszu a sama maszyna nagle przebiła się przez dym, celując we mnie.

Odchyliłem się do tyłu, a z pomocą czarnego bicza złapałem za piłę i pociągnąłem, sprawiając, że mój wróg odkrył się. Wykorzystałem to i napędzając nogi Fa Jin, uderzyłem postać kolanem w żuchwę. Zdezorientowany przeciwnik zachwiał się nie pewnie. Ja nie tracąc czasu podciąłem mu nogi i powaliłem na ziemię. Zaraz potem zadałem kolejny cios. Fala uderzenia rozwiała dym ukazując nieprzytomnego wroga.

-Nomu?- spojrzałem na pokrakę pode mną. Istota jak jej rówieśnicy, miała mózg na wierzchu a jej zmutowane ciało pokrywał pancerz z metalu. Piła mechaniczna, która wcześniej była częścią ramienia, teraz była rozszarpana przez mój poprzedni cios. 

-Mamy tu żołnierza All For One. To musi być to miejsce.- zza mojej osoby pojawił się Banjo.- Kontroluj emocje i ruszaj, Dziewiąty.

-Rozkaz.- rzuciłem i wbiegłem do czeluści tajnej bazy naukowca All For One.


Pov. Bakugo


-Ten skurwysyn.- syknąłem spoglądając na ekran telefonu z wyświetloną informacją od krasnala.

"Przepraszam szefie, ale dziś nie dam rady przyjść. Mam gorączkę. Proszę odejmij mi ten dzień od urlopu. -Midoriya"

Zacisnąłem dłoń na urządzeniu i zaraz wcisnąłem je do kieszeni kurtki. Miałem cichą nadzieje, że chłopak zdąży mnie uspokoić przed moim dzisiejszym spotkaniem ale chuj. Izuku nie przyszedł do roboty a ja cały wkurwiony zasuwam do największego jebanego dzieciaka na ziemi. 

-Pierdolony Todoroki...- warknąłem wsiadając do samochodu.- Gadać mu się kurwa zachciało. Jeżeli jego pierwszym zdaniem nie będzie "przepraszam cię za te wszystkie najazdy na twój rewir" to jak All Mighta kocham, ZAJEBIE.

Ruszyłem Viperem z piskiem opon.

Pod agencją byłem koło dwudziestej. Miałem być na dziewiętnastą ale pierdole to. Czas jest z gumy. Tell me I'm wrong. Chamsko zaparkowałem tuż przed wejściem do tej jebanej agencji i z uśmiechem satysfakcji wyszedłem z samochodu kierując się do administracji. W środku było widać kasę tatusia, no nie powiem....

Nightmare Of-Us |bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz