17.

120 8 10
                                    


Pov. Bakugo

-Chcesz powiedzieć, że nie bez powodu zaprosiłeś mnie akurat dzisiaj?- spojrzałem na Mieszańca to na Mirko. Ta też wyglądała na zaskoczoną.

-Można tak powiedzieć...

Okazało się, że Todoroki specjalnie zebrał mnie i Zająca by omówić plan ataku na ludzi w jego agencji, którzy okazali się szpiegami. Nie był to głupi plan, a też lepiej było rozmawiać w cztery oczy a nie drogą korespondencji bo ta pewnie zostałaby przejęta przez wroga. Jednak najbardziej zaskakuje mnie fakt, że Mieszaniec kapnął się dopiero kiedy Stróż mu to wypomniał. To mnie najbardziej zastanawia... jaki jest cel tego anonimowego gościa? Dlaczego mu o tym powiedział? Jaki ma w tym interes?

-To dawaj mi tą listę draniów dzieciaku. Skopię im dupy!- krzyknęła przeszczęśliwa Mirko i pochyliła się w stronę Todorokiego na co chłopak zaskakująco szybko odsunął się do tyłu.

-Tu mamy mały problem...- zaczął niepewnie.- Potwierdziłem tylko dwóch szpiegów, a jestem pewien, że jest ich znacznie więcej. A gdy tylko się wychylimy, reszta zostanie zaalarmowana.  Wtedy to już będzie koniec. Uciekną, a wraz z nimi ważne informacje.

-Przeklęte robactwo...- warknąłem przez zęby i oparłem się wygodnie o fotel.- Więc mamy czekać? Serio? W tym tempie już za chwilę będzie pozamiatane. Sam fakt, że rozmawiasz z nami na osobności już teraz na pewno ich zainteresował. 

Todoroki oparł się do złożone dłonie i westchnął zrezygnowany.

-Gdybym tylko wiedział dla kogo pracują i gdzie jest mózg operacji...

Spojrzałem na niego unosząc brew. Debil naprawdę sobie nie radzi. Nagle do moich uszu dobiegł dziwny dźwięk. Zaraz poderwałem się z fotela i spojrzałem po dwójce pro bohaterów.

-Słyszeliście?- zerknąłem odruchowo na Mirko, która kiwnęła głową. Jej uszy zaczęły drżeć i nasłuchiwać.

-Brzmiało jak wybuch.- skomentowała i spojrzała na Shoto, który już zdążył się ubrać w pełny strój herosa. 

-Był zbyt blisko.- chłopak ruszył w stronę drzwi i gestem ręki pokazał byśmy za nim podążali.- Sprawdźmy to.

Uśmiechnąłem się pod nosem i szturchnąłem białowłosą w ramię. Ta spojrzała na mnie z ekscytacją i zadziornym wyrazem twarzy.

-Kto pierwszy na dole?

-Ha, wisisz mi za to kilogram marchwi!

-Jeszcze zobaczymy, zmutowany zającu.

...


Pov. Izuku

Stanąłem tuż przed kaszlącym naukowcem. Ten ani drgnął tylko próbował zapanować nad swoim oddechem. W tle słyszałem tylko jak z górnych pięter zbierają się liczne grupy nomu, więc nie miałem czasu do stracenia. Z powrotem zwróciłem wzrok na czarnowłosego.

-Powiesz mi wszystko...- syknąłem i kucnąłem przed mężczyzną tak, że nasze twarze były na tym samym poziomie.- Zaczynając od tych pierdolonych kapsuł.

-Ohh... ah, tak, tak...- zachłysnął się powietrzem i zaraz spojrzał na mnie.- Kiedyś to info było... nie do zdobycia. Ale jak widać ktoś w końcu się pofatygował...

Naukowiec usiadł w rozkroku i pochylił głowę w dół, łapiąc oddech.

-Kojarzysz mojego zbawiciela All For One? Tego największego złoczyńcę w Tartarze? Oczywiście, że tak... przecież jesteś jego przeciwieństwem...

Nightmare Of-Us |bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz