20.

140 14 25
                                    


Pov. Bakugo

Leżał pode mną.

Bezbronny.

Spłoszony.

...cały mój.

Miód na moje serce. Izuku patrzył na mnie widocznie zestresowany. Jego dłonie co chwilę szarpały za metal kajdanek, który obijał się o ramę łóżka. A ciało wiło się pod moim, próbując się oswobodzić. 

No nie powiem... byłem gotów go wziąć tu i teraz. A to wszystko przez ten niewinny pocałunek wtedy...

Czułem się tak jakby ten debil był dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem z roboty. Te uczucia i atmosfera, która miała miejsce podczas naszego pocałunku wyryły się w mojej podświadomości na tyle mocno, że pragnąłem więcej i więcej. Podchodziło to już pod uzależnienie.

-Bakugo, proszę! Puść mnie! To wszystko tylko jedno wielkie nieporozumienie!- rzucił w końcu, widząc, że nie mam zamiaru z niego zejść. I słusznie. Wygodnie usiadłem na jego biodrach i skrzyżowałem ręce na piersi, patrząc na niego z satysfakcją. Osobiście, byłem pewien, że w końcu dorwę tego pieprznego Stróża, ale w życiu bym nie pomyślał, że będę się z nim tak zabawiał.

Jestem zbyt litościwy.

W międzyczasie chłopak zdążył mi już wyśpiewać jakąś tandetną bajeczkę jak to został w to wszystko wplątany, jednak kompletnie tego nie kupowałem. Nie po tym wszystkim.

-Jestem n-niewinny!- powtórzył i spojrzał na mnie szczenięcymi oczyma.

-Aha, no tak, tak. A ja kurwa hetero jestem.

-Co?

-Gówno gnoju, przestań pieprzyć głupstwa bo ci zara przypierdolę!- wrzasnąłem i pochyliłem się nad nim, kładąc dłonie po obu stronach jego twarzy. Piegus zamilkł i spojrzał na mnie poważnie.

-Czyli już wszystko wiesz?- upewnił się i przybliżył do mojej twarzy. Nie uciekłem.

-To że w stu procentach jesteś tym samozwańczym stróżem prawa? Ta.

-Kurwa.

Zaraz po tym drobnym przekleństwie oczy chłopaka zabłysły zielenią. Nie zdążyłem nawet zareagować kiedy dźwięk zerwanych kajdanek rozniósł się po pomieszczeniu a zielonowłosy zwinnie wydostał się spod mojej osoby. Chwycił mnie za jeden z nadgarstków, lecz zanim złapał kolejny szybko zareagowałem i sam chwyciłem jego. Piegus spojrzał na mnie zaskoczony ale nie poprzestał na tym. 

W mgnieniu oka zamienił nas pozycjami tak, że teraz on przyciskał mnie do materaca. Górował nade mną i do tego był silny. Używał daru. Uśmiechnąłem się zadziornie i zaraz poczułem jak moja adrenalina miesza się z podnieceniem.

-Taki chojrak jesteś?!- krzyknąłem podekscytowany. 

Puściłem jego dłoń i szybko nakierowałem ją na twarz piegowatego. Ten nawet nie zdążył jej złapać kiedy wypuściłem w jego stronę drobną eksplozję, typu granatu ogłuszającego. Zadziałało to idealnie. Chłopak poluzował uścisk co wykorzystałem. Wyswobodziłem dłonie i już chciałem na nowo przybić go do materaca kiedy nagle poczułem opór na swoich nadgarstkach. Zaskoczony spojrzałem na zielonowłosego, który obiema dłońmi teraz masował oczy.

Nie trzymał mnie....więc jak?

Momentalnie spojrzałem na swoje dłonie i zamarłem widząc na nich dziwne czarne macki. Oplatały mnie tak, że nie byłem w stanie nimi ruszyć ani wypuścić eksplozji.

Nightmare Of-Us |bkdkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz