XVI.Moonlight, stars and him...

102 10 3
                                    

Pov. Tom

Zaniemówiłem.
Ta dziewczyna przeszła tak wiele, a ja z moimi kolegami dalej to pogłębilismy...
Do tego jeszcze wzięliśmy ja do zespołu chcąc ją tylko wykorzystać
W dodatku czułem że nie przepada za mną co trochę mnie bolało bo zacząłem ją lubić.
I to nie jako zwykłą dziewczynę, mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi
Była inna niż wszystkie, z którymi do tej pory spałem
Nie chciała sławy, była skromna.
Uważa się za brzydką mimo że dla mnie jest totalnie inaczej
Ma coś w sobie co mnie do niej przyciąga.
Jej oczy, ciemne jak węgielki, jej delikatna skóra i drobna postura
Jak ona może uważać się za taką, skoro jest zupełnie inna.

Po jej wyjściu z tarasu zostałem tam jeszcze na chwilę z Billem.
Staliśmy jak wryci patrząc się na siebie.

Tego się nie spodziewałem- zacząłem temat.
Ja też, kompletnie nie-powiedział Bill
Teraz mi głupio, w związku z naszym planem-dodał na co mu przytaknąłem
Gdybym wiedział że jest inaczej, w życiu bym nie postąpił tak w tej altance...- powiedziałem

Właśnie, co się stało w altance?- spytał Bill
No bo... Przechodziłem tam z kumplami, widziałem jak grała na gitarze podśpiewując
a oni podeszli i zaczęli ją wyśmiewać, jeden ścisnął ja za nadgarstki... no i trochę ja wyśmialiśmy.
Tom i dopiero teraz mi o tym mówisz?! Co ona mogła wtedy czuć...
Nie mów teraz że nagle się nią przejmujesz, sam chciałeś ją wykorzystać- powiedziałem do Billa
Okej może tak było ale to co powiedziała... zmienia zupełnie tok wydarzeń.- powiedział Bill
Też tak myślę- kiwnąłem
Odwala kawał dobrej roboty, myślę że zostanie z nami na dłużej- dodałem a Bill się ze mną zgodził
Trzeba powiedzieć o tym Georgowi i Gustavowi -dodał Bill.
Jasne ale myślę że jeszcze nie teraz, może za kilka dni czy coś- dodałem po czym wróciliśmy na imprezę.

Całą domówkę myślałem o niej, nie dawała mi spokoju, nie wychodziła mi z głowy.

Postanowiłem jej poszukać, zobaczyć co robi i może potowarzyszyć jej na imprezie skoro i tak nikogo tu nie znała.
Szukałem jej po całym domu aż został mi do sprawdzenia taras umieszczony na dachu.
Była tam, siedziała paląc w blasku księżyca.
Była idealna, jej ciało, włosy, twarz i oczy, te piękne oczy czarne jak węgielki w których odbijał się blask księżyca.

Tu jestes- powiedziałem
Hm?- spytała po cichu
Szukałem cię, dotrzymam ci towarzystwa
Dziewczyna nie odpowiedziała nic tylko zrobiła mi miejsce abym usiadł tak więc to zrobiłem.
Siedzieliśmy w ciszy, lecz nie była ona niezręczna.
Była przyjemna, kątem oka spoglądałem na dziewczynę.

Piękna noc prawda?- spytała
Piękna noc, piękna jak ona... ale czy ona zaczyna mi się podobać?- pomyślałem.
Prawda- powiedziałem

Widziałem że dziewczyna o czymś intensywnie myśli, siedzi zamyślona patrzyła w gwiazdy.
Po chwili z jej oczu spłynęła pojedyncza łza,
położyła swoją głowę na moje ramię.
Lekki jesienny powiew wiatru rozwiał jej długie brązowe włosy.
Momentalnie podkuliła nogi do siebie, uznałem że może jej zimno.
Bez zastanowienia ściągnąłem moją bluzę okrywając nią drobne ciało dziewczyny.
Chwilowo wybiło to dziewczynę z rytmu, ponieważ przestała myśleć i spojrzała mi w oczy...

Dziękuję- wydukała.
Uśmiechnąłem się, dziewczyna po chwili też.
Czas stanął w miejscu, patrzeliśmy sobie głęboko w oczy, jej czerwono wiśniowe usta... Wydawały się takie kojące

Po chwili zaczęliśmy przybliżać się do siebie, po czym złączyliśmy swoje usta w pocałunek..
Jej usta. Były takie miękkie, delikatne, były jak chłodzące opatrunki na oparzone ciało.

Chwila ta trwała wiecznie, odkąd dziewczyna wpadła mi w oko marzyłem o tym momencie.
Strasznie żałuję że wtedy w altance tak postąpiłem, lecz czy mi przebaczy?

Po czasie odłączyliśmy swoje usta od siebie.
Brunetka uśmiechnęła się nieśmiale po czym znów ułożyła swoją głowę na moim ramieniu...

Tom?- spytała a mnie przeszły ciarki, uwielbiam kiedy wymawia to imię
Hm?-spytałem
Dziękuję jeszcze raz za szansę w zespole- zaczęła
W środku poczułem ukłucie, przykro mi było że dziewczyna nieświadoma była dlaczego tak naprawdę wzięliśmy ja do zespołu.
Mam nadzieję że nigdy nie dowie się o tym że chcieliśmy ją tylko wykorzystać...
Naprawdę odkąd zobaczyłem, szczerze widziałem tylko interes w niej i w jej grze na gitarze.
Ale miała w sobie coś czego żadna inna dziewczyna nie miała...

Nie ma za co- odpowiedziałem po czym dziewczyna cmoknęła mnie ponownie w usta, chyba myliłem się co do niej. Myślałem też że mnie nie lubi, jednak po dzisiejszym pocałunku wiem już wszystko.

Pov. Aurora

Siedziałam sobie spokojnie na tarasie na dachu aż przyszedł Tom.
Miał w sobie urok który mnie hipnotyzował.
Do tego ten księżyc a dokładniej jego blask i gwiazdy.
Oba te widoki kochałam tak samo.
Może się powtórzę ale mimo incydentu w altance czułam silny pociąg do Toma...
Sprawiał że potrafiłam myśleć o nim cały czas, jednak tym razem znów myślałam o całym swoim życiu, siedząc na tarasie u góry domu przypomniał mi się tamten dzien.. ten w którym miałam skoczyć lub też myślałam o bracie.

Tu jestes- powiedział
Hm?- spytałam po cichu
Szukałem cię, dotrzymam ci towarzystwa
Nie odpowiedziałam nic tylko zrobiłam Tomowi miejsce obok siebie
Siedzieliśmy w przyjemnej ciszy...

Piękna noc prawda?- spytałam
Prawda- powiedział
Rozmyślając o tym wszystkim z oczu spłynęła mi łza, podkuliłam swoje nogi po czym brązowooki ściągnął swoją bluzę i okrył mnie ją.
Pachniała dokładnie tak jak on, papierosy połączone z ostrym męskim perfumem.
Wybiło mnie to chwilowo z myślenia, więc spojrzałam mu w oczy, na co on mi też.

Dziękuję- wydukałam po czym Tom się uśmiechnął patrząc głęboko mi w oczy.
Jego malinowe pełne usta wydawały się takie cudowne.

Po chwili złączyliśmy nasze usta w romantyczny pocałunek, "chwilo trwaj wiecznie" -pomyślałam.
Marzyłam o tym odkąd pierwszy raz go zobaczyłam, mimo tamtej sytuacji.

Po chwili odsunęliśmy się od siebie a ja uśmiechnęłam się nieśmiale, kładąc spowrotem głowę na ramieniu Toma...

Tom?- spytałam
Hm?-odpowiedział mi czarnowłosy
Dziękuję jeszcze raz za szansę w zespole- powiedziałam
Nie ma za co- odpowiedział, a ja cmoknęłam go w usta. Nie czuję już do niego tego co czułam w altance, chociaż wtedy wpadł mi już w oko...
Ja chyba go... kocham?
Pierwszy raz w życiu kogoś kocham...

                                         ...

Po chwili przyszedł Bill oznajmić że wszyscy goście już pojechali.

Dziewczyna poprosiła mnie abym odwiózł ją do domu, wolałem co prawda aby została na noc ale jeśli wolała tak, a ja nie spożyłem ani trochę alkoholu postanowiłem ją odwieźć.

Po odwiezieniu dziewczyny przytuliła mnie jeszcze na porzegnanie a ja poczułem dziwne uczucie w brzuchu.
W drodze do domu jak i w domu podczas próby zaśnięcia wciąż rozmyślałem o dziewczynie.
___________________________________________
Także tak, mamy już XVI rozdział, ten obiecywany.
W końcu coś zaczyna się dziać, sytuacja się będzie rozwijać tyle że jak myślicie co zadzieje się dalej?
Zostawiajcie koniecznie komentarze i gwiazdki<33
ps. Błędy w tekście zgłaszajcie w komentarzach.

Suffering in silence Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz