XVII. Dark red thick liquid.

86 10 3
                                    

Pov. Aurora

Po wczorajszym dniu obudziłam się w swoim łóżku totalnie nie przebrana z niezmytym makijażem.

Wypiłam wczoraj trochę więc to wyjaśniałoby dlaczego teraz boli mnie głowa.
Właściwie nie pamiętałam wszystkiego co wczoraj się zdarzyło.
Pamiętam tylko że siedziałam na tarasie, u góry domu po długiej rozmowie z Tomem, a następnie znów dosiadł się do mnie on... Tom Kaulitz.
Pamiętam też że rozmyślałam o całym moim życiu, w tym o próbie skoku.
Nie pamiętałam jednak co dokładnie robiłam na tym tarasie podczas pobytu z Tomem.

Postanowiłam ogarnąć się z tego stanu.
Poszłam pod prysznic, zimny prysznic.
Po umyciu się ubrałam czyste ubrania robiąc delikatny makijaż, a następnie susząc włosy.
W międzyczasie postanowiłam zrobić sobie kawę i coś lekkiego do jedzenia.

Przy okazji zadzwonił Chris z prośbą czy przyjdę dziś na próbę. Właściwie nie miałam nic do roboty więc się zgodziłam.
Ogarnęłam jeszcze parę rzeczy i zebrałam się do wyjścia.

Szłam sobie spokojnie uliczką słuchając muzyki.
Nagle zobaczyłam tych typów z altanki, byli to koledzy Toma jednak bez Toma.
Zaczepiali mnie mówiąc różne dziwne obrażające mnie rzeczy ale zbytnio nie zwróciłam na to uwagi.
Po czasie jednak odpuścili a ja doszłam spokojnie do studia.

Cały zespół wraz z Chrisem przywitali mnie, a następnie zaczęliśmy próbę.

Szło nam całkiem nieźle, Bill wciąż zachwalał naszą nową piosenkę.
Po chwili jednak wystrzelił z kolejnym pomysłem.

Nasza nowa piosenka jest super. Ludziom się mega spodobała. Powinniśmy stworzyć kolejną.-powiedział jeżyk

Kolejno każdy przytaknął spoglądając na mnie.
Pogrywałam sobie na gitarze
Gdy zorientowałam się że nikt nic nie mówi, przestałam i rozejrzałam się wokół siebie.

Co?- spytałam, nie wiedziałam konkretnie o czym mówią bo dziś byłam jakaś rozkojarzona.
Mówimy że fajnie by było skomponować nową piosenkę. Jesteś dziś jakaś rozkojarzona, wszystko okej?- zapytał Tom.
Tak tak wszystko okej- odpowiedziałam, w rzeczywistości nie było okej, znałam już Toma i cały zespół a jego koledzy wciąż mnie zaczepiali.
Przez co było mi przykro, postanowiłam jednak być twarda i nie mówić o tym Tomowi.

Wracając, to kiedy chcecie pisać piosenke?-spytałam, lecz nie chciało mi się zbytnio pisać tej piosenki mimo że się cieszyłam jak chłopcy o to pytali, w ogóle dlaczego założyli zespół nie umiejąc pisać piosenek. Grają tylko Monsoon, Scream i parę innych również w dwóch językach.
Wsumie to chyba jak najszybciej- odpowiedział Bill.
Okej, zaczęłabym teraz, ale obiecałam przyjaciółce że będę dziś w domu odrazu po próbie.- skłamałam, poprostu źle się dziś czułam i chciałam wracać do domu.
Ewentualnie mogę napisać coś w domu i dopiszecie sobie resztę, w sensie ty Bill chyba że ktoś jeszcze będzie z was chciał.
Dobra przystajemy na to- odpowiedział Bill

Pograliśmy jeszcze chwilę, aż przyszedł koniec a ja zaczęłam się zbierać.

Będę już lecieć, jeszcze wieczorem bądź jutro rano podrzucę wam tekst- zaczęłam
Okej nie ma problemu, tylko dostarcz ten tekst do naszego domu, bo w studio nas już nie bedzie- odpowiedział mi Bill
To cześć- powiedziałam na co każdy mi odpowiedział.

Wyszłam z budynku i pokierowałam się w stronę domu.
Gdy do niego dotarłam był już półmrok, a w domu nikogo nie było. Mia pewnie poszła spotkać się ze znajomymi a mama z siostrą i mamą Mii pewnie pojechały do galerii bo tak miały w planie.
Więc miałam cały dom dla siebie, usiadłam na łóżku puszczając muzykę.
Po odpoczęciu wyszłam na balkon zapalić rozmyślając już o nowym tekście piosenki.
Po raz kolejny znów chciałam wtrącić tam wątek siebie.
Paląc słowa zaczęły przychodzić mi do głowy.

Suffering in silence Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz