-cholera jasna! Dlaczego nie wyłączyłem wczoraj tego budzika o szóstej? Eh... Nie usnę już teraz
Spojrzałem na Felixa. Nie spał. To dobrze, bo wczoraj spał aż za dużo
-dzień dobry Felix, jak się spało?
-dzień dobry, dobrze mój panie
-to dobrze. Co byś zjadł na śniadanie? Może być chleb w jajku?
-tak panie, dziękuję panie
-dobrze więc poczejaj tu a ja zaraz wrócę
Poszedłem do kuchni. Mama akurat jadła śniadanie.
-cześć mamo, smacznego
-dziękuję kochanie, zjesz ze mną?
-obiecałem że zrobię nam śniadanie i wrócę do pokoju
-rozumiem. A podoba ci się on? Słyszałam że wczoraj cały dzień spał. Może to jakaś choroba? Czytałeś dokładnie jego kartę medyczną?
Zacząłem robić śniadanie w trakcie rozmowy
-wczoraj miałem trochę czasu, ale jeszcze nie. Przeczytam później
Rozmawialiśmy jeszcze trochę. Gdy skończyłem wziąłem kromki na talerz, zabrałem dżem ze stołu i poszedłem na górę, prosząc pokojówkę by wzięła zaparzoną przeze mnie herbatę i dwa kubki.
Felix siedział grzecznie na swoim posłaniu. Podałem mu jego talerz, a sam usiadłem na łóżku. Służąca położyła zestaw do picia na mojej szafce nocnej i wyszła z pokoju.
Zjedliśmy śniadanie w ciszy.
-no dobra, może przekaże ci nowe zasady które cię obowiązują? - powiedziałem wręczając mu kartkę oprawioną w ramkę z IKEA - mówiłeś że umiesz czytać, więc czytaj na głos
- zasada pierwsza, nigdy nie próbuj uciekać
zasada druga, masz się słuchać swojego pana i wykonywać wszystkie jego polecenia, chyba że żartuje. Wtedy możesz dopytać się czy to był żart
Zasada trzecia, masz zwracać się do swojego pana z szacunkiem, jednak nie musisz dodawać do każdego zdania per panie, a twój pan preferuje raczej zwrot "mój panie"
Zasada czwarta, gdy cię coś zaczyna boleć masz to natychmiast zgłaszać swojemu panu
Zasada piąta, możesz odzywać się nie pytany, chyba że pan rozkaże inaczej
Zasada szósta, w miejsach publicznych masz zachowywać się jak młodszy kolega swojego pana i absolutnje nie mówić do pana per panie
Zasada siódma, każda dopisana później zasada na tej katece też będzie cię obowiązywać, a ty masz zakaz pisania na niej
-jakieś pytania?
-wspomniał pan o ucieczce i miejscach publicznych, co jednak jeśli się zgubię?
-będziesz mieć zegarek z opcją przywołania mojego telefonu. Będę też miał twoją lokalizację, więc nie powinno być problemu. W razie czego masz zapamiętać adres tego domu. Zegarek oczywiście jest urządzeniem i może się rozładować więc w twoim interesie jest to, by był naładowany gdy gdzieś będziemy iść. Jakieś inne pytania?
Myślał chwilę nad czymś, a po chwili zapytał
-czy śmierć też liczy się jako ucieczka?
Uderzyłem go z liścia.
-Nie.masz.prawa.umierać.
-przepraszam panie
-jeśli to już wszystko to ubieraj to. Wychodzimy
Rzuciłem w niego zestawem ubrań i kazałem się mu ubrać. Dopuki nie zostanie przebadany nie chcę go dotykać jeśli nie muszę. Brzydzę się robaków, a moje rodzeństwo czasem to wykorzystywało
Zaniosłem taleerze do kuchni i zgodnie ze wczorajszą zapowiedzią przypomniałem szoferowi, że ma nas zawieść do przychodni w której mój ojciec ma kontakty
Niewolnik zapytał się dokąd jedziemy, ja jednak odparłem, że to niespodzianka. Ubrania które mu dałem nie za bardzo na niego pasowały. Były za duże. No trudno, na zakupy pójdziemy później.
-jedziemy w miejsce publiczne, przytocz proszę zasadę odnośnie tego
-mam być pana młodszym kolegom
-tak i co jeszcze?
-zwracac się do pana po imieniu?
-dokładnie. Prosze, tutaj zegarek o którym mówiem wcześniej. Niby nie będziemy wychodzić z budynku, ale wolę mieć pewność że wiem gdzie dokładnie jesteś.
Pokazałem Felixowi podstawowe funkcje zegarka. Jak go włączyć i wyłączyć, gdzie nacisnąć by przywołać mój telefon i jak włączyć spacer, który miał włączyć gdy wyjdziemy z przychodni.
-no dobrze, dojechaliśmy. Dziękuję, nie muszisz na nas czekać, wrócimy taryfą
Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do środka. Wewnątrz było trochę oczekujących, w różnym wieku. Trzymając Felixa za rękę podeszliśmy do recepcji
-dzień dobry, w czym mogę pomóc? - zapytała recepcjonistka
-dzień dobry, nazywam się L-
-przepraszam że przerywam jednak obowiązuje nas RODO, proszę pokazać dowód tożsamości ze zdjęciem
Pokazałem zgodnie z prośbą. Pielęgniarka wpisała moje dane do systemu i zawołała koleżankę. Zamieniły kilka słów i zamieniły się miejscami
-pan Lucjan jak widzę. Zapraszam, w pokoju numer 6 czeka na panów lekarz. Tam też będą mogli panowie zdjąć kurtki
-dziękuję
Poszliśmy do pokoju o wskazanym numerze i weszliśmy do środka
-dzień dobry, pan Lucjan jak mniemam. A to zapewne pański nowy nabytek. Słucham
-dzień dobry, chciałbym przebadać gruntownie moją nową zabawkę.
Znam tego lekarza. Można nawet powiedzieć że to mój kolega. Wiem że bada niewolników, którzy należą do naszej rodziny. Jest też wampirem czwartej rangi i załatwia krew dla tych wyżej. Nie zdziwię się jeśli spuści mi z Felixa litr lub dwa.
-naturalnie. Proszę wypełnić formularz i zaznaczyć wszystkie badania jakie pan chce byśmy wykonali. Tych na różowym tle nie trzeba czytać, one są kierowane bardziej dla płci żeńskiej
-dobrze dziękuję
-żeby nie tracić czasu sprawdzę czy nie ma większych robaków i pobiorę krew
-naturalnie
-okaz był badany na anemię bądź hemofilię?
-nie. Jednak ma liczne nacięcia na skórze i żyje więc raczej nie ma problemów z krzepliwością
Siadłem i zacząłem zaznaczać opcje w formularzu. Te badania będą trwać chyba cały dzień, jeśli nie dwa. No trudno, tata płaci
CZYTASZ
Niewolnik prawie Wampira [yaoi 18+]
RandomLucek jest studentem ASP z niezbywalnie rzuconą klątwą. Jednak ma czas, ponieważ to od niego zależy, kiedy klątwa zacznie działać. Zgodnie z rodzinną tradycją, w dzień jego dwudziestych urodzin, będzie mógł wybrać sobie niewolnika, na którego czekał...