'.'

34 3 0
                                    

Wyszedłem i zgasiłem światło. Nie wiem czy dobrze zrobiłem. Odpaliłem komputer i resztę nocy chciałem spędzić na graniu.

Gdy ogarnę już klatkę to będę go zostawiał samego w mieszkaniu. Ale na razie nie chcę ryzykować.

Około dwudziestej trzeciej usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem zobaczyć, kto śmiał zakłócać mój czas wolny.

Za drzwiami stała moja sąsiadka z dołu. Była trochę straszna. Pierwszy raz spotkaliśmy się na imprezie w klubie. Podeszła do mnie i jakby nigdy nic zaczęła flirtować. Próbowałem ją spławić, ale nie było łatwo. Gdy postanowiłem opuścić klub, doczepiła się i wypytywała czemu już sobie idę, że noc jeszcze młoda, że jeszcze można zaszaleć. Zaproponowała numerek u siebie. Wyglądała na nastolatkę. Nie chciałem kłopotów, a poza tym nie była w moim typie. Szedłem do mieszkania, a obok mnie ona. Gdy nacisnąłem przycisk w windzie, ona się zdziwiła i powiedziała, że nie wie dlaczego, ale wiedziałem na którym pietrze mieszka. Zobaczyłem swoją pomyłkę i wcisnąłem właściwe piętro. Jednak ona wyciągnęła mnie na swoim piętrze. Uciekłem schodami i zamknąłem się w mieszkaniu. Później okazało się, że mieszkam nad nią.

Otworzyłem drzwi sąsiadce

-Słucham, o co chodzi?

-Hejiiio~ słyszałam że wróciłeś

-Tak, wróciłem, coś jeszcze?

-Robisz coś teraz?

-Gram, a co

-A w co?

-Nie twój interes. Po coś przyszła?

-Przywitać się - uśmiechnęła się szeroko - i widziałam, jak wchodziłeś do mieszkania z jakimś chłopakiem którego nie znam. A ja znam wszystkich nastolatków z okolicy, więc mów, to jakiś twój kuzyn?

Poczułem na sobie jakiś zewnętrzny przymus, by odpowiedzieć na jej pytanie. Próbowałem milczeć, jednak na nic się to zdało.

-Nie, nie jesteśmy spokrewnieni

-Mogę wejść?

-Nie

-Proszę, wpuść mnie

-Nie ma takiej opcji

Czułem jak nie mogę zamknąć przed nią drzwi. Co się dzieje? Używa na mnie jakiejś magii? Jeśli tak, to czemu wciąż pyta, czy może wejść?

-Będziemy tak stać dopuki mnie nie wpuścisz

-Ostatnio też tak mówiłaś, a poszłaś sobie po godzinie

-Bo okazało się, że mam ciekawsze rzeczy do roboty. No proszę... A właśnie! Gra ci mija~

-Czemu chcesz wejść

-Chcę poznać tego chłopaka

-On już śpi

-Mów prawdę

-Mówię

-Uśpiłeś go?

-Nie. Zmęczył się podróżą

-No to wpadnę jutro, pa~

Poszła sobie. Zdążyłem już zapomnieć jak upierdliwa potrafi być. Na szczęście rzadko mnie zaczepia.

Wróciłem do grania, jednak jakoś odechciało mi się. Zacząłem przeglądać serwery, gdy ktoś napisał do mnie na prywatnym:
"Chciałbyś gdzieś wyskoczyć? Wiesz, puki mamy jeszcze trochę wolnego"
To chyba ktoś ze studiów. Tylko kto? Zacząłem przeglądać naszą wcześniejszą rozmowę. To chyba ten typek, co robił imprezę narkotykową... Nie jestem pewien, czy chcę odpisywać. Poza tym, nie chcę zostawiać Felixa samego na noc, a ten typ, gdy pyta o wyjście razem, to znaczy że chce to zrobić tej nocy. Odpisałem, że może kiedy indziej i wyłączyłem komputer. Mała drzemka nie zaszkodzi.

Gdy promienie słońca zaczęły spadać do mojego pokoju, obudziłem się i poszedłem do salonu, gdzie spał Felix. Patrzyłem na niego chwilę, ale ostatecznie obudziłem go szturchając jego ramię.

-Dzień dobry Felix, jak się spało?

-Źle. Prawie w ogóle nie spałem

-Słodko, że zapomiasz o etykiecie gdy jesteś zaspany. Ale pamiętaj tylko, że kiedyś mogę się o to bardzo zdenerwować. A czemu ci się źle spało? Bałeś się nowego miejsca?

-Trochę tak. Ale bardziej bałem się tej bajki na dobranoc panie

-Wystraszyłem cię nią? Przecież to już przeszłość

-W książce, którą mi panie kupiłeś, detektyw powiedział, że przeszłość często wpływa na teraźniejszość i należy z niej wyciągać wnioski. Więc boję się, że zostanę zjedzony żywcem przez właściciela panie

-Spokojnie, przecież w bajce nikt nikogo żywcem nie jadł - zacząłem go głaskać po głowie siedząc obok - poza tym, należysz do mnie, więc gdybym chciał, to bym mógł to zrobić. I nic ci do tego. Ale nie zamierzam tego robić

Nachyliłem się nad chłopakiem i zacząłem go całować.

Niewolnik prawie Wampira [yaoi 18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz