Obudziłem się gdy Felix jeszcze spał. Odpaliłem komputer i zacząłem grać w mojego ulubionego RPG. Ciekawe ile czasu minie zanim ludzkość zdoła opracować MMO RPG na zasadach jak choćby w SAO. Mógłbym być tam tym kim jestem i nie kryć się z tym ani trochę.
Moja księżniczka obudziła się i chyba nie chciała zwracać na siebie uwagi. Ale ja i tak zauważyłem fakt że się obudziła.
-Dzień dobry kochanie, jak się spało? - zastosowałem grę i usiadłem na łóżku
-Dzień dobry mój panie, dobrze
-Ehhh nie kłam. Pół nocy krzywiłeś się albo przez koszmary albo z bólu. Co ci się śniło tym razem?
-Podgląda mnie pan jak śpię?
-A nie mogę?
-Przepraszam, po prostu... to trochę dziwne
-Znowu mnie obrażasz? - mina mu zbladła na myśl o ostatnim razie gdy wytrącił mnie z równowagi. Ja jednak tylko się z nim teraz droczę - dobrze, już dobrze, tylko mi tu nie płacz. Wiem że nie to miałeś na myśli. Wczoraj nie zdążyłem zapytać, jak ci się podoba twoja nowa fryzura?
Milczał. Nie jestem pewien czy to dlatego że nie pamiętał jak wczoraj wyglądał w lustrze w łazience, czy to dlatego że mu się nie podoba
-Jeśli tobie panie się podoba to mi również
-To dobrze, bo mam kolejne pytanie. Gdzie chcesz mieć swój pierwszy kolczyk
-Słucham?
-Pozwalam ci wybrać miejsce. Gdzie tylko byś chciał. Może być wszędzie
-Panie, ale... Ja...
-Nie wiesz gdzie było by ci najwygodniej? A może chcesz w dwóch miejscach?
Nie jestem głupi. Widzę, że tego nie chce. Trudno musi zmienić zdanie, bo podoba mi się jak chłopak ma dużo kolczyków na ciele
-Panie, ja nie chcę
-Najpierw chyba najwygodniej będzie ci w uchu. Nie mówię żeby odrazu ci przebijać sutki. Są słodkie, ale ewentualne leczenie się naskórka i tkanki bywa bolesne. I na uchu jest lepiej zobaczyć czy jesteś uczulony na złoto czy srebro. Jeśli wszystko będzie dobrze to nawet nie poczujesz kiedy będzie po wszystkim
-Panie, muszę?
-Tak. Wybieraj bo jeszcze wybiorę za ciebie
-Dobrze, to niech będzie w uchu
-Którym?
-Lewym
-Czyli tym którym się wczoraj bawiłem? W porządku - dreszcz go przeszedł na te słowa - pójdę po śniadanie, a ty tu leż i czekaj
Wróciłem ze śniadaniem i usiadłem obok niego
-Dziwi cię że przyniosłem tylko jeden talerz?
-Tak panie
-Powiedz aaa~
Nakarmiłem go, a sam zjadłem to co zostało. Gdy byłem oddać próbki do laboratorium doktor dał mi litr krwi w zamian za to co spuścił z Felixa. Jutro powinienem to wypić więc nie mogę jeść dzisiaj zbyt dużo ludzkiego jedzenia. Na co dzień jeszcze jakoś je trawię, ale jak wypiję krew to sprawa się komplikuje to takiego stponia, że raz skończyło się na płukaniu żołądka. Tak, resztki ze śniadania powinny się strawić do jutra. Trochę smutne, że to jedyne co dzisiaj zjem. No może jeszcze gałka lodów się zmieści. Ale poza tym tylko woda.
Wybrałem ubrania dla Felixa, ubrałem się i pojechaliśmy do salonu kosmetycznego.
-Nie spinaj się tak, nie będzie cię boleć
-Boję się panie
-Rozumiem że po ostatniej przygodzie ze strzykawką się boisz, ale tym razem to nie ja będę ci coś wbijać.
Uspokoił się trochę. Resztę drogi głaskałem jego czarne włosy w milczeniu.
-Witamy w salonie piękności, w czym mogę panom pomóc?
-Cześć Litka, przekułabyś mojemu koledze lewe ucho?
-Ależ oczywiście! Zapraszam do gabinetu - dziewczyna otworzyła drzwi do pomieszczenia - Dawno się nie widzieliśmy, co tam u ciebie?
-Wiesz, nadal próbuje zapomnieć o Eryku, ale nie jest to łatwe
Felix usiadł na fotelu. Moja koleżanka pokazała mu kilka kolczyków.
-Dla nikogo z nas nie było to łatwe, ale rozumiem, że ciebie bolało to najbardziej. A jak twój kolega ma na imię?
-Jestem Felix
-No to Felix wybierz sobie jaki kolczyk chcesz nosić przez następne dwa tygodnie
Chłopak spojrzał na mnie, a później na kolczyki.
-Ciężki wybór prawda? Może taki srebrny z niebieskim diamencikiem? A może czarna kropka?
-Czarny to chyba najbardziej uniwersalny kolor prawda Felix? Będzie ci do wszystkiego pasował
-Dobrze mój.. to znaczy, eee, tak. Będzie pasował
Kosmetyczka odgarnęła włosy niewolnika i obejrzała ucho.
-Miły ten twój nowy chłopak. Ale nie czaję czemu jest na dole. Zwykle to ty byłeś tym słabszym i uległym. Skoro tak chcesz leczyć rany nie mam nic przeciwko. Tylko czy ty się w tej roli sprawdzisz?
-Litka to nie jest spotkanie przy karawce, on nie musi tego wiedzieć
-Czyli on jeszcze nie wie? A poza tym, ty i tak mnie nigdzie nie zapraszasz
-Nie, nie wie, a ty nie wiesz o nim. I tak ma zostać.
Kosmetyczka nabiła kolczyk na pistolet i w czasie naszej rozmowy przebiła Felixowi ucho. On nawet tego nie zauważył.
-Tylko to ucho czy coś jeszcze?
-Obecałem mu jednego dzisiaj. Wrócimy po więcej kiedy indziej
Litka zebrała krew która wypłynęła z dziurki wacikiem i wywaliła go do kosza.
-Ma ładną buźkę. Nie piłeś jeszcze prawda?
-Nie i nie zamierzam przez nastepny miesiąc mu niczego wbijać, bo po ostatnim ma traumę.
-To mu ją usuń, proste
-Nie chcę. Wychodzimy.
Wziąłem Felixa za rękę, zostawiłem pieniądze na ladzie w wyszliśmy z salonu.
-Ależ ona mnie wkurza. A ty co tak na mnie patrzysz. Jak chcesz o coś pytać to pytaj
CZYTASZ
Niewolnik prawie Wampira [yaoi 18+]
RandomLucek jest studentem ASP z niezbywalnie rzuconą klątwą. Jednak ma czas, ponieważ to od niego zależy, kiedy klątwa zacznie działać. Zgodnie z rodzinną tradycją, w dzień jego dwudziestych urodzin, będzie mógł wybrać sobie niewolnika, na którego czekał...