Harry jak zawsze miał przyjść po Selenę, postanowił jddnak skorzystać z okazji, że ma samochód pojechać po nią. Dziś były jej urodziny. Selena z tej okazji ubrała swój ulubiony odblaskowy pomarańczowy top i czarne krótkie spodenki. Zeszłego dnia napisała do Lou sms i odmówiła spotkanie.
- Hej Harry
- Hej ślicznie wyglądasz. Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin.
- Dziękuję - dziewczyna ucałowała policzek Harrego
- To tylko życzenia... - powiedział - na razie - ściszył ton chociaż Selena I tak go słyszała - Jesteśmy w szkole. - Harry wysiadł z samochodu I otworzył Selenie drzwi.
- Dziękuję
Po chwili byli już pod salą gdzie mieli mieć pierwszą lekcję
- Mam coś dla ciebie tylko..... zamknij oczy I nie podglądaj
- Dobrze - Harry wyciągnął z kieszeni pudełeczko z pierścionkiem - Daj rękę - Selena wyciągnęła rękę a Harry założył na jej chudu palec, piękny pierścionek z brylancikiem. - Otwórz oczy.
- Dziękuję Harry!
- Proszę ale to nie wszystko....Jeszcze to - powiedział I wyciągnął drugie trochę mniejsze pudeleczko I wręczył je dziewczynie. Selena otwarła pudełeczko w którym był wisiorek w kształcie serca. Na jednej połowie był napis HARRY★ a na drugiej SELENA♥
- Jest piękny. Dziękuję
- Nie ma za co.
- Nadal chcesz wiedzieć co się wczoraj stało?
- Oczywiście. A czy ty mi yo powiesz?
- Tak. Więc nie było mnie na ostatnich lekcjach, ponieważ straciłam przytomność obudziłam się dopiero po 20 minutach dlatego zostałam przewieziona do szpitala, okazało się, że to od stresu. Kiedy moja mama poszla porozmawiać z lekarzrm ja uciekam ze szpitala dlatego mama do mnie dzwoniła bo się martwiła. A czym się stresowałam? Tym, że Louis wrócił do szkoły a ja zrozumiałam dlaczego go pokochałam, I nie wiedziałam jak ci to powiedzieć Kocham was obu tak samo I poprostu nie wiem co z tym zrobić. Umówiłam się nawet z Louisem aby z nim zerwać ale nie umiałam po prostu kochsm go tak jak ciebie! Nie mam zdania kogo z was kocham bardziej I nie wiem jak sobie z tym poradzić Przepraszam Cię Harry! - Dziewczyna wykrzyczała prawie wszystko co miala do przekazania Harry cały czas stał w bezruchu I patrzył dziewczynie prosto w oczy, okazało się, że Louis też tam był I wzzystko słyszał Selena zobaczyła go dopiero kiedy skończyła całą historię - Przepraszam Cię Louis! Przepraszsm was obu!- wykrzyczała znów I wybiegła ze szkoły z płaczem chłopaki oczywiście pobiegli za nią ze zmartwieniem
- Selena wszystko w porządku? - krzyknęłli razem
- Tak okay- powiedziała zapłakana siedziała skulona w rogu szkoły
- Selena jest w porządku. My nie jesteśmy źli I nic w tym stylu, wiesz, że cie kochamy zadecydujesz kiedy będziesz chciała ty I twoje serce. - Powiedział Louis - I jeszcze jedna sprawa. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Mam coś dla ciebie - Louis wyciągnął z kieszeni pudeleczko I podarował je wciąż zapłakanej dziewczynie
Selena otworzyła pudełko w środku była delikatna srebrna bransoletka z dwoma serduszkami na jednym pisało SELENA a na drugim LOUIS
- Dziękuję wam. - powiedziała przytulajac mocno obu chłopaków
- Tak w ogóle ślicznie dziś wyglądasz - Powiedział Lou
- Dziękuję
Po tej rozmowie wszyscy udali się z powtotem pod salę niestety po 10 minutach zadzwonił dzwonek I zaczęły się lekcje. Pierwsza lekcja to matematyka Selena lubiła przedmiot ale nie lubiła nauczycielki pani Winters. Ta z pozoru miła kobieta dla ich klasy była wyjątkowo cięta.
- Dzień dobry dzieci usiądzie - Nauczycielka od razu spojrzała na Selenę. Odblaskowy top, krótkie spodenki I buty wyglądające jak trampki ale na wysokim białym, prostym obcasie wyglądała ślicznie, lecz nie dla pani Winters.
- Selena Proszę wstać
- Słucham - powiedziała po tym jak stanęła obok ławki z lekkim uśmiechem na twarzy
- Co to za ubiór do szkoły!?
- Normalny,dziś są moje urodziny.
- Proszę do dyrektora.
- Oczywiście
Harry z Louisem popatrzęli na siebie dziwili się, że Selena była taka spokojna dziwiło ich to bardzo
- Dzień dobry panie dyrektorze - powiedziała spokojnie, często pani Winters wysłała ją do dyrektora chociażby za to iż ubrała byty na obcasie lub spodenki, czasem nawet za to, że ubrała swój ulubiony top
- Witaj Selena. Pani Winters?
- Tak - powiedziała rozsiadając się na skórzanym fotelu
- Co tym razem?
- Strój
- Ładnie wyglądasz. Wszystko co denerwuje panią Winters na raz? Ciekaqy pomysł.
- Dziękuję są moje urodziny dlatego taki strój.
- Wszystkiego najlepszego.
- Dziękuję, znowy powiedzieć pani, że kazał pan wpisać uwagę a pan ją wygumuje?
- Znasz mnie. Tak
- Dziękuję do widzenia
- Od kogo taki pierścionek?
- Pierścionek od Harrego I wisiorek też a branzoletka od Louisa
- Do widzenia
Po chwili Selena weszła do klasy.
- Pan dyrektor kazał wpisać uwagę
- Dobrze usiądź na miejsce
- Dobrze - kiedy Selena wróciła do ławki uśmiechnęła się do chłopaków oni dobrze wiedzieli, że dyrektor I tak wymarze uwagę dlatego dziewczyna jest spokojna.
Po wszystkich lekcjach dziewczyna dostała sms od Nancy dziewczyna nie przyszła do szkoły bo podobno źle się czuła co mówiła jej wcześnie rano przez telefon.
Od: Nancy
Do:Selena
Czy przyszła byś do mnie o 18?Od:Selena
Do :Nancy
Jasne będęOd:Nancy
Do: Selena
Dziękuję:)Harry odwiózł Selenę do domu, dziewczyna nie powiedziała mu o sms od Nancy. Spokojnie poszła do domu I myślała co ubrać do koleżanki lecz po 15 minutach przy szafie zdecydowała, że pójdzie tak jak jest.
Rozdział najdłuższy ze wszystkich 820 słów jak myślicie co zadecyduje Selena?. Chciałam też podziękować za 145 odsłon. Miłego czytania życzę
:):);)