Rozdział 2

58 3 0
                                    

Juliana w nocy nękał sen, wspomnienie sprzed prawie 2 lat; jego ostatnie spotkanie z Alison. Wybudził się ze snu nagle, z krzykiem na ustach. Kropelki potu spływały mu po czole. Przeczesał nerwowo włosy dłonią. Odkąd wstał nie mógł pozbyć się z głowy jej głosu mówiącego, "Obiecaj, że się nią zaopiekujesz''. Nękała go świadomość, że tego nie zrobił.

Zszedł do kuchni, usiadł przy stole, a jego mama podała mu miskę z musli. Grzebał łyżką w misce, a jego myśli wędrowały do Alison i obietnicy, którą jej złożył. Nie zapomniał o tym, po prostu nie mógł sobie z tym poradzić. Jej śmierć go zniszczyła. Kochał ją całym sobą, a potem stracił. Tak jakby odeszła część jego. Kiedyś gdyby ktoś mu powiedział, że całe jego życie zmieni się miedzy jednym uderzeniem serca, a drugim to parsknąłby śmiechem. Tyle wystarczyło; jedno kluczowe uderzenie serca - to ostatnie.
Wszystko, co znał i kochał zniknęło. I zrozumiał, co to jest ból; to wcale nie znaczy dostać lanie do nie przytomności czy rozcięcie stopy odłamkiem szkła. Prawdziwy ból zaczyna się wtedy, kiedy boli całe serce i zdaje się, że zaraz przez to umrzemy.

Pierwszy rok był koszmarem na jawie, czuł się sparaliżowany strachem, bólem. Nie chciało mu się ruszać ręką, nogą czy nawet przekręcić głową na poduszce. Zginęła tak nagle, nie mógł się z nią pożegnać, bo żaden z jej bliskich znajomych nie miał pojęcia, że istnieje, że się spotykają. Woleli utrzymać swój związek w tajemnicy. Wiedzieli tylko nieliczni. Alison należała do osób, które były skryte, nie miała w zwyczaju opowiadać o swoich przyjaciołach czy rodzinie. Wyjątkiem była Davina, bo jak twierdziła Alison wieź między nimi była szczególna. Kochał ją taką, nie chciał naciskać.

O śmierci swojej ukochanej Alison dowiedział się po prawie miesiącu od tego tragicznego dnia. Codziennie do dnia, w którym się dowiedział próbował się z nią skontaktować; ciągłe SMS-y, telefony, sprawdzanie mediów społecznościowych. Pytał wszystkich w Gray Peaks, czy cos wiedzą, czy znają kogoś, kto mógłby wiedzieć coś więcej. Jednak ona nigdy nikomu nie opowiadała o sobie. Błagał Camerona o pomoc. Jeździł po miasteczku, w którym mieszkała i jej szukał. Nie znał dokładnego adresu, więc spędził godziny na nieudolnym poszukiwaniu, mając nadzieje, że zobaczy ją idącą po ulicy. W dniu, gdy mijał miesiąc od wypadku zauważył, że jej matka wstawiła post na jej tablicę na Facebooku informację o mszy w jej intencji. Jego świat się wtedy zatrzymał i nie wiedział jak ma dalej żyć.

Mimo, że dalej oddychał to przestał żyć i czuć. Zaniedbał wszystko. Nie zależało mu już na niczym. Stracił swoją rozwagę i na akcjach był bezwzględny, porywczy. Pakował siebie i swoich towarzyszy w kłopoty. Nie panował nad sobą, łatwo było wyprowadzić go z równowagi. Cameron po pewnym incydencie musiał go odsunąć z Gray Peaks. Matka Juliana dowiedziała się prawdy i zakończyła swój półtoraroczny związek z Cameronem.

Teraz chodź ból nadal go nękał, to czuł się lepiej. Czas zaleczył rany, jednak Julian zdawał sobie sprawę, że do końca życia będzie chodził z wielką dziurą w środku, mając nadzieje, że ktoś zdoła ją zapełnić i przywrócić mu życie.

Wczoraj przeznaczenie go dopadło. Alison upomniała się o swoje, stawiając na jego drodze Davinę. Zrozumiał, że nadszedł czas, żeby przestać skupiać się na własnej rozpaczy i skupić się na cudzej. Czuł, że musi zapewnić Alison spokój i wypełnić obietnicę.

- Jules! - podniesiony ton jego mamy wybił go z myśli.

Monica była silną kobietą po przejściach. Przed sześcioma laty straciła męża, który był narkomanem. Siedział w domu, a ona starała się utrzymać całą rodzinę, za niewielką pensję pielęgniarki. Jednak, gdy zaszła w ciążę musiała zrezygnować z pracy. Ciąża była zagrożona, do czego mógł się stres związany z nałogami męża nie ułatwiał sprawy. Niestety dziecka nie udało się donosić i poroniła pod koniec drugiego trymestru. Gdy George, jej mąż się o tym dowiedział przedawkował. Kobieta była wyczerpana psychicznie, a zadłużenia rosły. Spotkała na swojej drodze Camerona, który się nią w tamtym momencie zaopiekował. Wkręcił Juliana do mrocznego świata gangów, powalając mu zarobić pokaźną sumę pieniędzy. Był w stanie pomóc dyskretnie mamie, w pełni zaspokoić swoje potrzeby i sporo odłożyć na przyszłość. Po tym, gdy Monica dowiedziała się, w co Cameron wpakował jej jedyne dziecko nie mogła dłużej znieść jego obecności. Wszystko jej o nim przypominało. Ich związek szczery, tworzyli rodzinę. Widziała jak jej syn cierpi po utracie ukochanej i na to też nie mogła patrzeć. Uznała, że przeprowadzka do innego miasta jest dla nich nową szansą. Szasną, aby zacząć od nowa. Znalazła pracę w prywatnej przychodni. Mimo, że Julian nie był fanem tego pomysłu zgodził się na przeprowadzkę. Widział jak jego matka się dusi z tęsknoty za Cameronem, za utraconym dzieckiem.

Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz