Rozdział 21

14 1 0
                                    

– O nie. Nie ma mowy – zszokowana brunetka pokręciła głową na widok chłopaka na motorze. Julian zdjął kask i uśmiechnął się nonszalancko do dziewczyny.

– Jaka szkoda. To napisz im, że nie będzie nas dzisiaj na tym karaoke – odpowiedział zsiadając z motoru. Zirytowana Davina przewróciła oczami. Westchnęła głośno.

– Dobra.

Na twarzy Juliana pojawił się zwycięski uśmieszek. Podał dziewczynie drugi kask. Davina niepewnie naciągnęła go na głowę. Julian podszedł bliżej niej, wyregulował pasek podbródkowy i zapiął sprzączkę. Poczuła wibrację w kieszeni. Wyjęła telefon, by odczytać wiadomość, a on w tym czasie założył swój kask.

Od: Lucy

Podjechać po was czy widzimy się na miejscu?

– Kto napisał? – Davina pokazała mu ekran telefonu. Chłopak nachylił się i przestudiował wiadomość – Odpisz, że widzimy się na miejscu.

– A może jednak po nas podjadą?

– Davy.

Davina włączyła aparat i przysunęła się bliżej chłopaka. Rozbawiony pokręcił głową, ale objął dziewczynę ramieniem. Davina zrobiła im zdjęcie i wysłała rudowłosej. Po wysłaniu MMS-a spojrzała na chłopaka niepewnie.

– Obiecaj, że będziesz jechał powoli.

– Ufasz mi?

– Jak nikomu innemu.

Podszedł bliżej niej i palcem czule trącił ją w nos. Davina zaśmiała się cicho i mimo, ze nie widziała jego ust to po jego oczach rozpoznała, że on również się uśmiecha. Chłopak nasunął przezroczystą szybkę w jej kasku, by była bezpieczna. Julian odpalił motor i na nim usiadł. Usadowiła się na motocyklu za nim i objęła go mocno w pasie. Chłopak sięgnął ręką, żeby musnąć jej złożone na swoim pasie dłonie. Davina pochyliła głowę i oparła głowę na jego karku. Od razu zauważyła, że na jego ciele pojawiła się gęsia skórka. Uśmiechnęła się. Kochała, że tak na niego działała. Chłopak przeniósł ręce na kierownicę. Przekręcił manetkę gazu i motor zawarczał. Davina się wzdrygnęła.

– Trzymaj się mocno! - krzyknął

– Masz szczęście, że moich rodziców nie ma w domu, bo chyba by cię zabili! – odkrzyknęła spanikowana, na co chłopak się zaśmiał. Włączył się do ruchu.

Początkowo Davina była spięta. Jej serce biło szybko, a dłonie miała kurczowo ściśnięte na jego pasie. Jednak z każdym kilometrem, z każdym zakrętem napięcie zaczęło opadać, a w jej sercu zaczęła kiełkować ekscytacja tego nowego doświadczenia. Z każdym kolejnym podmuchem wiatru, który muskał jej twarz, Davina czuła, jak zmienia się coś głęboko w niej. Była przyzwyczajona do życia w cieniu smutku, do uczucia pustki, które nosiła w sercu.

Obserwowanie rozmazanego od prędkości krajobrazu stało się niemal hipnotyzujące. Drzewa, pola, ulice, ludzie – wszystko przelatywało obok jak w filmie, w którym była tylko biernym obserwatorem. I wtedy poczuła to wyraźnie – ten moment uświadomił jej, jak wiele spontaniczności wniósł Julian do jej życia. Każda chwila z nim była nieprzewidywalna, pełna niespodzianek, jak jazda na tym motorze. Z początku budziło to w niej opór, a teraz czuła, że właśnie tego potrzebowała. Świat wokół niej przestał być przewidywalny, nudny, zamknięty w schematach. Z Julianem życie było jak szaleńczy wyścig, pełne adrenaliny, ale także poczucia, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko pozwoli się sobie na odrobinę odwagi Zrozumiała, że Julian nauczył ją cieszyć się chwilą. Nie analizować każdego kroku, nie martwić się o przyszłość. Po prostu żyć, tak jak teraz, w tym momencie – z włosami rozwiewanymi przez wiatr i uśmiechem, który mimowolnie pojawił się na jej twarzy.

Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz