Rozdział 9

45 1 0
                                    

Słoneczny poranek wypełniał klasę w Pinnacle High School miękkim światłem, które przenikało przez okna, rozpromieniając każdy kąt klasy. Atmosfera w klasie była jednak zgoła odmienna. Uczniowie siedzieli w pojedynczych ławkach, wlepiając wzrok w nauczyciela, tylko dziewczyny z tyłu klasy plotkowały o piątkowym meczu koszykówki szkolnej drużyny Wrenwick Eagles, ekscytując się, że przyjadą przystojni zawodnicy z innej szkoły.

Davina i Julian jak mieli już w zwyczaju od zajmowali miejsca obok siebie. Davina zerknęła na przyjaciela, który znużony przeglądał podręcznik. Bawił się srebrnym łańcuszkiem na szyi. Promienie słoneczne padały na jego brązowe loki, przez co sprawiały wrażenie jakby błyszczały. Julian przeniósł wzrok na dziewczynę, tak jak gdyby wyczuł jej spojrzenie. Posłał jej delikatny uśmiech. Jego spojrzenie było dla niej niczym otwarte okno do jego duszy. Z każdym jego uśmiechem czuła się, jakby jej świat nagle stał się miejscem pełnym kolorów. Wzajemne spojrzenia stały się dla nich jak ukryty język, którym komunikowali się bez słów. Czuła, że Julian stawał się dla niej czymś więcej niż tylko przyjacielem, a to odkrycie napawało ją głębokim niepokojem. Nie planowała tego i nie wiedziała, co z tym zrobić. Z nieznajomego stał się kimś o kim nie mogła przestać myśleć. Czasami odbierała jego gesty, jako ukryte znaki miłości. Coś było w jego dotyku, spojrzeniach i uśmiechach, co mówiło o uczuciu, choć jeszcze nie do końca nazwanym. Bała się jednak wyznać mu swoje uczucia, jakby były one kluczem do pokoju, do którego drzwi mogłyby się zamknąć na zawsze. Obawiała się odrzucenia, że ewentualnie nieodwzajemniona miłość zmieni ich relację na zawsze i stracą to, co ich łączy. Postanowiła więc milczeć, co przypominało jej powstrzymywanie oddechu i czekanie na przewrotny zwrot akcji. W tej sytuacji zwrotem akcji była nadzieja, że Julian sam odkryje to, co drzemie w ich wspólnej historii.

Wypuściła oddech pełen rezygnacji i odwzajemniła jego uśmiech. Sama świadomość, że chłopak na nią zerka sprawiało, że czuła gorąc na całym ciele. Z zarumienionymi policzkami odwróciła głowę w stronę okna.

- Proszę tylko, abyście włożyli minimalny wysiłek, który da wam złudzenie, że się czegoś uczycie, a mnie iluzję, że kogoś uczę - po klasie rozszedł się śmiech na słowa profesora Harringtona - Przypominam tylko, że przedmiot nazywa się socjologia, czyli nauka o społeczeństwie. Dobierzcie się w dwójki, wybierzcie jakiś temat i napiszcie piętnastostronicowy referat. Będzie on stanowił pięćdziesiąt procent oceny końcowej. Macie miesiąc na przygotowanie go. Przygotujcie tematy, omówimy je na następnych zajęciach - po klasie rozniosły się jęki i westchnięcia. Profesor zaśmiał się na reakcję uczniów. Wszyscy zaczęli się ze sobą konsultować.

Nim Davina zdążyła spojrzeć na Juliana już stała przy nim Misty, która zaczepiała go już pierwszego dnia szkoły.

- Julian, pomyślałam, że może chciałbyś zrobić ze mną ten projekt. Nie chce się przechwalać, ale jestem niezła z socjologii - zagruchała do niego, mrugając zalotnie rzęsami. Davina zirytowana przewróciła oczami. Nie mogła znieść tej dziewczyny. Nikt w życiu jej tak nie irytował jak Misty. Julian jednak nawet nie podniósł wzroku na blondynkę. Dalej przerzucał kartki w podręczniku szkolnym.

- Dzięki Misty, ale już jestem w parze z Daviną - odparł beznamiętnie.

Davina uśmiechnęła się zwycięsko pod nosem.

- Z Daviną? - Misty spojrzała przez ramię na dziewczynę, a jej wzrok był ostry niczym brzytwa. Chwile mierzyła ją wzrokiem - Jak tam wolisz - naburmuszona odeszła do swojej ławki tupiąc przy tym nogami, jak obrażona dziewczynka.

Po szkole rozprzestrzenił się odgłos dzwonka, oznajmującego koniec lekcji. Uczniowie pośpiesznie zebrali swoje rzeczy i kierowali się na korytarz.

Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz