- Kiedy ostatni raz tu byłam to dzieliłeś pokój ze starszym bratem i miałeś łóżko piętrowe - brunetka zaśmiała się, siedząc ze skrzyżowanymi nogami na kanapie w pokoju Davida. Przyszli do niego zaraz po szkole. Korzystali, że jest piątek i nie muszą uczyć się na kolejne zajęcia.
Pokój chłopaka był mały, ciemno granatowe ściany jeszcze bardziej go zmniejszał optycznie, meble były w kolorze ciemnego drewna, a na ścianach wisiało pełno plakatów anime i gier komputerowych. Piętrowe łóżko zastąpiło solidne, dwuosobowe łóżko.
- Nie mogłem się doczekać, kiedy wyjedzie na te durne studia. Zwłaszcza, że spałem na dole, a on często miał problemy gastryczne - w odpowiedzi Davina prychnęła śmiechem nad kubkiem z kawą - Teraz odkąd mam dziewczynę to przyda się większe łóżko.
- Masz dziewczynę? - brunetka zerknęła na niego pytająco, marszcząc brwi. David zaczerwienił się lekko.
- Wcześniej się nie chwaliłem, bo nie wiedziałem, co z tego wyjdzie. Skoro to już oficjalne to mogę się już wygadać. Musicie się poznać. Jest cudowna.
- O tak! Koniecznie - odparła ze szczerym uśmiechem.
- Wydaje mi się, że naprawdę się polubicie. Dobra, dosyć o mnie. Powiedź lepiej jak idzie kręcenie z tym nowym?
- Co? - uniosła brwi w zaskoczeniu - Weź, co ty, nie kręcę z nim - David spojrzał na nią powątpiewająco - Naprawdę! Po prostu się kumplujemy. Tak jak ja i ty.
- Oj, żebyś tylko widziała jak na niego patrzysz.
- Niby jak? - burknęła, a potem wzięła kolejny łyk pięknie pachnącej i aromatycznej kawy.
- Masz iskierki w oczach. Jakbyś się uśmiechała - powiedział zgryźliwie.
- Może po prostu jestem w końcu, chociaż trochę szczęśliwa? Julian jest pierwszą osobą, która zaczęła ze mną rozmawiać od tak dawna. Nie traktuje mnie jak domku z kart, na który ciągle wieje wiatr i za chwilę miałby się rozpaść - fuknęła wkurzona.
- Też nie traktuję cię jak domek z kart... - zwęził usta rozmyślając - A przynajmniej nie specjalnie. Przepraszam ja... - z jego ust wydobyło się ciche westchnięcie - Nigdy nie chciałem, żebyś odczuwała w moim towarzystwie dyskomfort. Cieszę się, że masz kogoś bliskiego, przy kim czujesz się szczęśliwa. On wydaje się... spoko. A laski w szkole ciągle o nim szepczą. Już głowa boli jak słyszę o tych jego cudnych lokach - zaśmiał się pod nosem.
- Jest spoko. Naprawdę bardzo go lubię. Dobrze i swobodnie nam się ze sobą rozmawia. Mam wrażenie, że mnie rozumie, mimo, że znamy się krótko. No i nie znał... no wiesz... jej. Więc nie patrzy na mnie jak reszta ze współczuciem, albo ciekawością jak sobie radzę i czekając aż znowu się załamie.
- Davina, chyba trochę przesadzasz.
- Serio? Ty tego nie widzisz? - zmarszczyła brwi - Od śmierci Alison wszyscy ze szkoły unikają rozmów ze mną czy choćby krótkiego kontaktu wzrokowego - David poczuł żal w sercu i wyrzuty sumienia, że również ją odtrącił. Cieszył się, że odnowili kontakt. Od tygodnia, kiedy tylko mają okazję rozmawiają w szkole, a wczoraj cały dzień SMS-owali, a wieczorem rozmawiali ze sobą przez telefon jak za dawnych czasów. Davina obawiała się, że będzie skrępowana, ale niepotrzebnie - Prócz psychologa nie miałam, z kim porozmawiać. Gdy przechodzę korytarzem szepczą do siebie, wlepiają we mnie wzrok, gdy ktoś wymówi jej imię przy mnie. Jakby dosłownie czekali aż... - urwała szukając odpowiednich słów.
- Wybuchniesz żalem? - dokończył zdanie cicho pod nosem.
- Tak, dokładnie - westchnęła smutno - A on jakby nie zwracał na to wszystko uwagi. Wiesz, na tych szepczących, wgapiających się we mnie ludzi. Nie jest jak reszta.
CZYTASZ
Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1
RomansaOsiemnastoletnia Davina nie może pozbierać się po śmierci najlepszej przyjaciółki Alison, która zginęła w wypadku samochodowym. Wszyscy znajomi się od niej odwrócili, bojąc się stanąć twarzą w twarz z jej żałobą. Tęsknota za ukochaną przyjaciółką...