Noc zaczynała wypełniać niebo, zastępując jasne promienie słońca. Ptaki śpiewały cicho swój ostatni koncert na zachodzącym niebie, a odcienie fioletu i różu malowały niebo na niebieskim tle. Gdy tylko Julian przekroczył próg kawiarni zauważył czekającą na niego wysoką, długowłosą blondynkę.
- No, myślałam, że nie doczekam się telefonu od ciebie o spotkanie - posłała mu szczery, śnieżnobiały uśmiech, który rozpromienił jej twarz.
Była ładna, cztery lata starsza o niego. Zawsze podziwiał jej urodę, ale nigdy nie myślał o niej w inny sposób niż o przyjaciółce. Poznali się na treningach, oboje dołączyli do Gray Peaks w podobnym czasie. Świetnie się tam dogadywali i zawsze mogli na siebie liczyć. W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała. I to była właśnie jedna z tych przyjaźni gdzie mogli nie odzywać się miesiącami, ale zawsze byli i będą sobie bliscy i mogą na siebie liczyć.
Odkąd ją ostatni raz widział zrobiła się jeszcze piękniejsza. Różowa kurtka z futerkiem, którą miała zarzuconą na siebie idealnie pasowała do jej niebieskich oczu. Z blond włosami, niebieskimi oczami, porcelanową cerą i różową kurtką wyglądała uroczo niczym lalka. Zewnętrzna uroda była tylko kropką nad i. Prawdziwa moc tkwiła wewnętrznie. Barbie z duszą wojownika z ostrym nożem ukrytym pod sukienką. Julian uważał, że to dosyć zabawne, bo doskonale wiedział jak ostra i bezwzględna potrafi być Noemi.
- Mogłaś się odezwać skoro wiedziałaś, że tu jestem - posłał jej uśmiech, siadając na krzesełko naprzeciwko niej.
- Chciałam, żebyście z Davidem sami wyjaśnili swoje sprawy. Wiesz, że nie lubię się angażować w cudze kłótnie. Zwłaszcza, jeśli do jednej z tych osób mam szczególną słabość - podsunęła w jego stronę jedna z dwóch stojących na stole kaw - Twoja ulubiona.
- Dzięki - spojrzał na nią z wdzięcznością, upijając łyk napoju - Jak David powiedział mi, że tu jesteś to nie mogłem uwierzyć. Kiedy się tu przeniosłaś?
- Nie z własnej woli, ale nie narzekam - wzruszyła ramionami - Bardziej urokliwie tu niż w Larkdale, ale te lasy, cisza i spokój mnie czasem przerażają. Tęsknie za kurzem, hałasami ciężarówek i betonem - Julian zaśmiał się cicho ze słów przyjaciółki - Cameron kazał mi otworzyć tu klub nocny. Mamy dużo klientów. Wiesz, te dzieciaki ze szkoły ścigają się, kto będzie lepszy i szukają różnych wspomagaczy. Idioci mają kasę. No, a teraz opowiadaj skąd do diabła wziąłeś się w Wrenwick.
***
Po powrocie ze szkoły Davina postanowiła się zdrzemnąć, by mieć więcej sił na imprezę. Śniła o jeziorze Nook i o silnych dłoniach Juliana. To był jeden z tych snów, o którym mogłaby zwierzyć się tylko pamiętnikowi. Z pięknego snu wyrwał ją sygnał budzika. Westchnęła cicho pod nosem i leniwie zebrała się z łóżka. Usiadła przy toaletce i rozczesała swoje długie, kasztanowe włosy. Spała w warkoczu, więc po rozplątaniu ułożyły się delikatne fale. Zebrała je i spięła je klipsem w koczka. Pejsy wymknęły się z upięcia. Zrobiła sobie delikatny makijaż, który podkreślił jej urodę. Postawiła na brąz, odcienie brzoskwini i szampański błysk, dzięki czemu wyglądała radośnie i zdrowo.
Jej myśli krążyły wokół Juliana. Zastanawiała się, dlaczego chłopak tak śpieszył się dziś po lekcjach i dlaczego się nie odzywał do niej. Już kilka razy sprawdzała czy nie napisał do niej, ale za każdym razem nie pojawiało się nic nowego. Coraz częściej łapała się na tym, że myślała o nim przed snem, a gdy się budziła też był jej pierwszą myślą.
Podniosła się z toaletki i skierowała w kierunku szafy. Wyciągnęła z niej prostą, dopasowaną, czarną sukienkę za kolano i czarną, skórzaną ramoneskę. Podczas, gdy przebierała się w przygotowane ubrania z telefonu, który leżał na łóżku rozbrzmiał sygnał oznaczający, że przyszła wiadomość. Rzuciła się w jego stronę z nadzieją, że to Julian. Szybko odczytała SMS-a.
CZYTASZ
Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1
RomanceOsiemnastoletnia Davina nie może pozbierać się po śmierci najlepszej przyjaciółki Alison, która zginęła w wypadku samochodowym. Wszyscy znajomi się od niej odwrócili, bojąc się stanąć twarzą w twarz z jej żałobą. Tęsknota za ukochaną przyjaciółką...