Gdy Julian wrócił do domu od razu poszedł do ogrodu. Był jeszcze zaniedbany, bo jego mama nie zdążyła jeszcze go uporządkować. Rozejrzał się dookoła i jego wzrok spoczął na samotnej wierzbie, która rosła na podwórku, a na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Pod drzewem stał czarny ścigacz, a obok koła leżał kask. Taki, o jakim Julian marzył od dziecka jednak nigdy nie zdecydował się na jego zakup. Podbiegł do pojazdu i dotknął kierownicy i ją pogładził.
„Skubaniec". Pomyślał.
Podniósł kask z ziemi, a ze środka wypadły papiery. Ukucnął i wziął jeden z nich do ręki. Był to dokumenty, które wskazywały, że jest on prawowitym właścicielem pojazdu. Podniósł kolejną kartkę, była to krótka notatka od Camerona, która wywołała uśmiech na twarzy chłopaka.
„Niech ci dobrze służy, synu - C"
***
Ze snu Davinę wybudziło szturchanie w ramię. Za oknem słońce dopiero wschodziło, a latarnie na ulicy były zgaszone. Na brukowych ulicach unosiła się jeszcze gęsta mgła.
- Davina - zza pleców usłyszała lekko zmartwiony głos swojej mamy. Podniosła się leniwie na łokciach. Elizabeth miała nietęgi wyraz twarzy, a jej oczy były zaczerwienione. Widać było w nich smutek i chaos - Lea nie żyje.
- Kto? - odpowiedziała nieśmiało. Ogarnęło ją poczucie winy, że nie mogła skojarzyć tej osoby. Nie wiedziała jednak czy to kwestia jej pamięci czy wczesnej godziny.
- Pierwsza żona Dana -westchnęła zdenerwowana kobieta - Mówiłam ci przecież, że zachorowała na nowotwór - w odpowiedzi Davina otworzyła tylko buzię ze zdziwienia. Już pamiętała - Chodź może na dół, Dan siedzi przybity i potrzeba mu trochę otuchy, a ja w tej sytuacji czuję się trochę niekomfortowo. Dosyć to dziwne, że aktualna żona pociesza faceta po stracie byłej żony - Davina przytaknęła głową, jednocześnie ściągając z siebie kołdrę. Chłód powiał jej po nagich stopach. Zgramoliła się z łóżka - Udawaj tylko, że sama się przebudziłaś. Będzie zły jak dowie się, że cię obudziłam specjalnie.
- Mamo - dziewczyna zatrzymała się i kręcąc głową z niedowierzania spojrzała na matkę. Sięgnęła tylko do komody po parę skarpetek i założyła je na stopy - Naprawdę myślisz, że Dan uwierzy mi, że wstałam sama z siebie o... - sięgnęła po telefon i odblokowała ekran, żeby zobaczyć godzinę - Piątej rano?
W odpowiedzi usłyszała tylko zrezygnowane westchnięcie Elizabeth.
- Tak, racja. Nie pomyślałam. Chodź już, proszę.
Gdy zeszły na dół Davina zobaczyła Dana siedzącego przy stole. Spoglądał nieobecnym wzrokiem w kubek z kawą, którą pachniał cały dom. Dziewczyna podeszła do niego od tyłu i delikatnie przytuliła. Mężczyzna odwrócił się do niej zaskoczony.
- Davy, czemu tak wcześnie wstałaś? - rzucił smutno.
- Mama powiedziała mi, co się stało. Nie powinieneś być teraz z tym sam - pogładziła wierzch jego dłoni w geście wsparcia. Elizabeth w ramach ucieczki, spowodowanej niepokojem, że Dan ją skarci, że zaangażowała w sprawę córkę, przemknęła się do salonu i włączyła po cichu telewizor. Ojczym odpowiedział nastolatce delikatnym, ale szczerym uśmiechem. Puściła jego dłoń, a on znowu spuścił wzrok na kubek z kawą.
- Nie rozumiem, po co cię obudziła -westchnął z wlepionym wzorkiem w fusy po kawie. Dziewczyna pomyślała, że może szuka jakiejś dobrej wróżby.
- Myślę, że czuję się trochę niekomfortowo w tej sytuacji. Wiesz, w końcu to była kobieta, którą kiedyś kochałeś.
- Tak, wiem. To rozumiem - przeniósł swój wzrok na brunetkę - Tylko nie rozumiem, po co Cię obarcza pocieszaniem mnie.
CZYTASZ
Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1
RomanceOsiemnastoletnia Davina nie może pozbierać się po śmierci najlepszej przyjaciółki Alison, która zginęła w wypadku samochodowym. Wszyscy znajomi się od niej odwrócili, bojąc się stanąć twarzą w twarz z jej żałobą. Tęsknota za ukochaną przyjaciółką...