Rozdział 20

27 0 0
                                    

Przechodzili między regałami, aż poczuła jego ręce na talii. Pociągnął ją w głąb alejki. Spojrzała na niego zaskoczona, gdy obrócił ją przodem do siebie.

- Co ty ze mną wyprawiasz?

- O czym ty mówisz - zaśmiała się cicho.

- Wystarczy, że chwilę nie trzymam cię w ramionach, a wariuje.

Pochylił się, aby ją pocałować.

- Jules, ktoś może nas zobaczyć... - położyła dłoń na jego klatce piersiowej, by go zatrzymać.

- Obchodzi cię to? Bo mnie nieszczególnie.

Kąciki jej ust drgnęły. Julian nachylił się i złączył ich wargi w pocałunku. Rękoma ujęła jego kark i wbiła palce w jego skórę. Położył dłoń na jej talii i przyciągnął ją bliżej siebie. Usłyszeli kroki. Ktoś zbliżał się do nich. Pośpiesznie oderwali się od siebie. Pośpiesznie złapali pierwsze lepsze pozycję z regału i oboje zaczęli udawać, że czytają. Do alejki weszła młodsza od nich uczennica. Spojrzała na nich zawstydzona. Davina zauważyła, że spojrzała na książkę, którą trzymał Julian i zaśmiała się pod nosem. Chłopak przeniósł wzrok na nieznajomą dziewczynę. Widząc jego mordercze spojrzenie pośpiesznie wyszła z alejki. Davina zerknęła na okładkę książki, którą trzymał w swoich dłoniach Julian. Zaśmiała się tak głośno, że musiała zasłonić usta dłonią. Chłopak spojrzał na nią zdezorientowany.

- Dr. Seuss? Nie było nic lepszego?

Julian przewrócił oczami, ale uśmiech gościł na jego twarzy.

- Ty nie lepsza. Trzymasz książkę do góry nogami.

- Cholera. Dobra, bierzmy się do roboty zanim jeszcze bardziej się wygłupimy.

Praca nad referatem w praktyce wyglądała to tak, że to Davina szukała informacji w książkach, a Julian tylko podziwiał ją ukradkiem.

- Nie gap się na mnie - dziewczyna przygryzła policzek od środka powstrzymując uśmiech.

- Jesteś taka piękna - odgarnął za ucho kosmyk jej kasztanowych włosów, które wymknęły się z upięcia.

- Niestety, ale profesor Harrington nie wstawi nam za to dobrej oceny - zaśmiała się dalej kartkując książkę. Julian dostrzegł jak jej policzki oblewa purpura - Byłoby miło, gdybyś jednak wziął którąś z książek i poszukał czegoś.

Julian westchnął i odchylił się na krzesełku.

- Ale, co ja poradzę, że przy tobie w ogóle nie mogę się skupić?

- Lepiej spróbuj, bo nie chce dostać gorszej oceny - westchnęła opierając brodę na swojej dłoni, a jej oczy dalej leniwie snuły po kolejnych wersach podręcznika.

Julian przewrócił oczami i sięgnął po jedną z książek. Otworzył ją spisie treści, szukając odpowiedniego rozdziału.

- Może jednak pójdę do Misty. Ona będzie zachwycona, że całą swoją uwagę wolę poświęcić jej niż socjologii - zaśmiał się.

Davina westchnęła.

- W sumie jak dostanę gorszą ocenę to świat się nie zawali, nie?

Zbliżył się do niej i pocałował ją w kark, a ją przeszły dreszcze.

- Zimno ci? -zdjął swoją bluzę i okrył jej ramiona. Posłała mu uśmiech.

Telefon, który leżał na blacie zawibrował. Chwycił go i odblokował ekran.

Obietnica. Zanim odejdę. Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz