Rozdział 7

31 1 0
                                    

POV: Toga
Za 15 min 17.00, Uraraka powinna już tu być. Pewnie jak zwykle spóźni się pół godziny. Jeszcze ta sprawa z bractwem, ona nie może sie o tym dowiedzieć nikt nie może, inaczej wyjdą spore kłopoty dla mnie i dla niej.
U: Jestem, przepraszam za spóźnienie.
T: Spóźniłaś sie tylko... 13 min nie jest źle.
U: A więc ruszajmy na podbój świata.
T: A gdzie dokładnie będziemy go podbijać?
U: Tu i tam, z resztą pójdzemy tam gdzie nogi nas poniosą.
T: W takim razie chodźmy w stronę tutejszego mostu.
U: W drogę.
Ciekawe dlaczego Ochaco cały czas spóźnia sie na nasze spotkania, choć sama je organizuje. Naprawde dziwne.
U: Jeszcze pare kroków i dojdziemy do mostu, a tak woglę to czemu chciałaś udać się akurat tutaj?
T: Ponieważ tutaj w każdym tygodniu o późnych porach przechodzi znakomity lodziarz, Philip.
U: Nigdy o nim nie słyszałam, więc z kąd ty o nim wiesz co Toga?
T: Ja, kiedyś z rodzicami bardzo często tu przychodziłam i tyle.
U: O tak późnych i zimnych porach?
T: Rodzice pracowali do późna i to była jedyna pora, w której mogliśmy wspólnie spędzać czas.
U: Nie wiedziałam, przepraszam że tak cie o to wypytuje ale czy możesz odpowiedzieć mi na kilka pytań. Oczywiście jeśli chcesz.
T: Mogę, mów śmiało.
U: Dlaczego zostałaś przestępczynią, i dlaczego w tak młodym wieku jeseś sama co z twoimi rodzicami?
T: Nie żyją, więc by przeżyć musiałam zacząć kraść i w tedy została mi przpięta ładka przestępcy.
U: Przykro mi z tego powodu, może jest coś co mogę dla ciebie zrobić?
T: Chętnie przyme czekoladowe lody od Philipa.
U: Zaraz wracam.
Uraraka jest strasznie ciekawska, ale nie jest to złe. Ona mi pomaga a ja... Nie musze z tym skończyć inaczej będą problemy a ona pewnie się ode mnie odwróci. To nie może się stać nigdy.
U: Jestem, oto twoje czekoladowe lody.
T: Dzieki, więc gdzie teraz?
U: Dalej w świat.
T: Mogę ja też zadać ci pytanie?
U: Jasne.
T: Dlaczego chciałaś się dziś ze mną spotkać?
U: Ja po prostu nie miałam co robić.
T: Mieszkasz w akademiku tak?
U: zgadza się.
T: Więc czemu nie posiedziałabys ze swoją klasą masz tam pare dziwczyn, naprzykład tą Tsu czy jak jej tam było.
U: Tak Tsu ale z nią nie było by yak fajnie jak z tobą.
T: Czyli wolisz być w moim towarzystwie niż przyhaciółki?
U: Ale ja jestem w towarzystwie Przyjaciółki.

405 słów.
Witam i o zdowie pytam, tak wiem dlaczego nie było kolejnej części przez tak długi czas. Już odpowiadam chodzi o to, że jako ósmoklasista mam sporo do roboty i mało czasu wolnego a gdy juz go mam zajmuje sie czytaniem. Troche samolubne ale wiecie jak to jest gdy nie macie czasu na nic a tu nagle wolne okienko. I w zasadzie tyle więc bajo.

PRAWDA ( Togaraka )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz