Rozdział 17🫶🏻

18 1 0
                                    

Gdy przestałam płakać, stanęłam jak osłupiała.
- Jess..Jessica? Co ty tu robisz?- wyjąkałam. Nie chciałam , żeby widziała mnie w takim stanie. Żeby w ogóle mnie widziała.
- Słuchaj, łapy precz od Maxia! Jest mój mój i tylko mój!-wykrzyczała.
-Wyluzuj, tylko się przyjaźnimy.- skłamałam.
-No ja myślę. - odpowiedziała i wyszła.
Albo to był jakiś sen, albo ona jest nienormalna. Obstawiam to drugie. W końcu znają się tak krótko..
Wszystko w nim było perfekcyjne. Ale nie będę mu zagradzać drogi do szczęścia. Skoro chce być z Jessicą, niech będzie. Przecież on nigdy nie będzie z kimś takim jak ja.
Zrobiłam lekcje i zaczęłam rysować. Zezłościłam się, bo co chwilę rysowałam twarze podobne do Maxa.
Przynajmniej tak mi się wydawało.
Włączyłam Mortalcia i zaczęłam śpiewać. To mi dało ukojenie, zwłaszcza piosenka ,, Szkło ".
Zaczęłam pisać z Victorie, żeby wymienić się z nią hackami pisarskimi.
Powoli mam dość,nigdy więcej kolejny błąd, ale nie chce już nowych blizn kiedy na pół pęka serce , czy to źle że teraz czuję szczęście?

Przygotowałam się na jutrzejszą wizytę , bo jutro byłam umówiona na rozpoczęcie sześciotygodniowego turnusu rehabilitacji.

Miałam już lekko dosyć tych wszystkich wizyt. No i gorsetu to już w ogóle mam dosyć.

Pomyślałam o Maxie i Jessice, których zobaczyłam przez okno. Poczułam gorącą łzę na moim policzku i usiadłam.

Dla Mnie Zawsze Będziesz SobąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz