Uznajmy, że minęło kilka dni.
*. *. *
Byłem całkowicie opadnięty z wszelkich sił. Byłem na jego każde zawołanie, a odgłos tego cholernego dzwonka doprowadzał mnie do szału. Nienawidzę tego...ale nie mam wyboru. Przegrałem wojnę i w zamian na zostanie przy życiu, stałem się jego psem na usługi. Naprawdę wolałbym już nie żyć.
* DZYŃŃŃ *
Po raz ostatni spojrzałem na siebie w lustrze. Cienie pod oczami, ogólny nieład i kilka siniaków za tzw. "nieposłuszeństwo". Starałem się na szybko doprowadzić do porządku,
ostatecznie wybiegając ze swojego "pokoju". Oddychałem ciężko, prawie że wywracając się na zakręcie przez śliską podłogę. Później muszę to dokończyć... Stanąłem przed drzwiami swojego... no właśnie...kim on jest dla
mnie? Chwyciłem za gałkę, powolnie ją przekręcając. Siedział za biurkiem, paląc jednego z setek papierosów. Jego wzrok był bardzo srogi, karcący i chłodny. Nogi natychmiast stały się jak wata.
- J-Ja...Drżałem, jąkając się jednocześnie. Nigdy nie byłem strachliwy, ale on...nie jestem w stanie tego opisać żadnymi istniejącymi słowami... Gestem kazał mi do siebie podejść...zrobiłem to niechętnie.
- lle razy mam ci powtarzać, że masz tu być szybciej, niż zdążę pomyśleć drugi raz o tobie?..
Jego niski, dobitny ton głosu świdrował mój umysł, czyszcząc moje myśli do cna.
- Chyba wiesz, co cię czeka...?Wstał, wystukując swoimi krokami rytm, który dla mnie był przerażający. Chciałem...sam już nie wiem czego. Pierwsze uderzenie nadeszło tak szybko, że upadłem na ziemię.
Pojedyńcza łza spłynęła mi po twarzy, ale to i tak wystarczyło, by rozsierdzić go jeszcze bardziej. Złapał mnie za rękę, szarpiąc do góry. Zaczął mnie ciągnąć w jakieś miejsce w niemożliwym tempie. Potykałem się kilkakrotnie, ale to nie przerywało tej katorgi - było jeszcze gorzej. Wepchnął mnie do małego pomieszczenia. Podszedł do mnie wściekły, blokując mi tym samym drogę potencjalnej ucieczki.
CZYTASZ
Upadek
FanfictionDługa, żmudna historia o zemście, nienawiści i toksycznej relacji, która przerodzi się w chęć wykorzystania tego drugiego do granic możliwości. Dlaczego zgodził się na zawarcie tak niekorzystnej umowy, kończąć okres swojego panowania? Dlaczego właśc...