#33 powrót

72 6 0
                                    

Tak to wyglądało. Bardzo często...za często... Właśnie w ten dziwny sposób próbował rozładowywać swój stres, jednak to nigdy nie pomagało, a wręcz pogarszało sytuacje. A teraz? Podzielmy teraźniejszość na 2 części:
1.) gdy był traktowany jako zabawka i zadowalacz komunisty - często płakał, siedział w kącie pokoju, zwinięty w kłębek, bujając się, w celu opanowania emocji spowodowanych bólem
2.) obecnie - całkiem dziwna i nieokreślona sytuacja, kiedy znów staje się kimś "ważnym", kimś który znów ma zadowalać, ale w mniej brutalny sposób.

Nic nie dała nam ta konkluzja, a raczej to podsumowanie tego wszystkiego. W takim razie...co dalej?

*      *      *

Czekali bardzo długo, aż w końcu kilka żołnierzy wyciągnęło ich stamtąd. Stawiali na tyle mocny opór, na jaki byli jeszcze w stanie sobie pozwolić. Kilka kolejnych kopnięć powstrzymało ich. Zacisnęli zęby, by nie wydać z siebie żadnego bolesnego jęknięcia. Ledwo trzymali się na nogach, ale nadal się nie poddawali. Ich zdziwienie natychmiast wzrosło, gdy zobaczyli Marcusa, w jednym kawałku, tylko z kilkoma siniakami.
Stał cicho w kącie pokoju, uciekając wzrokiem od ich pytających spojrzeń.

- No to skoro jesteśmy już w komplecie...
Rosjanin rozsiadł się wygodnie w swoim fotelu, kątem oka patrząc na Niemca. Czuł się winny.
- Mieliście wielkie szczęście, że aż tak mu na was zależało, że nie znalazłem was, zanim zmieniłem swoje zdanie.
Siedzieli w milczeniu, chłonąć powolnie każde słowo. O co mu chodziło?

UpadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz