3 - „Możemy się zaprzyjaźnić"

86 3 0
                                    

Jest już 8.58 i czekam aż ktoś mi otworzy bramę do willi Carlosa.

Dziś otworzył mi sam właściciel. Zdziwiło mnie to  ale udam, że jest git.

- Cześć, Madison więc jakbyś czegoś potrzebowała to albo do mnie dzwonisz albo wszystko masz zapisane na kartce przyczepionej na lodówce.

- Dobrze i jeszcze raz dziękuję, za przyjęcie mnie do pracy.

- Madison naprawdę nie musisz mi za to dziękować, ja już pójdę do zobaczenia.

- Dowidzenia.

Poszłam do salonu gdzie siedział chłopiec, usiadłam obok niego.

- Cześć jestem Madison.

- Cześć, Liam.

- Jadłeś już śniadanie?

- Tak

- To co chciałbyś porobić?

- Porysować!

- Dobrze to pokarz gdzie masz rzeczy do rysowania to je tu przyniesiemy i będziemy rysować.

- Takk! To ja pójdę. A ty zaczekasz dobrze ?

- No dobrze.

Czekałam na małego 10 minut i jak wrócił to nie z rzeczami do rysowania tylko z jakimiś kartkami pełnymi. Pierwsze co pomyślałam to, że mogły to być jakieś dokumenty jego taty więc wolałam się upewnić co to.

- Liam co to za kartki? Skąd je wziąłeś?

- To są kartki z nutami stare na nich zawsze rysuję.

- Z nutami? Grasz na czymś bądź twój tata?

- Nie ja nie !  I tata też nie !!!

- Okey.

- A ty umiesz grać ?

- Kiedyś grałam i śpiewałam.

- Zagrasz mi coś ?

- Dobrze a masz jakiś w domu instrument ?

- Tak chodź !

Tak grałam kiedyś na gitarze i na pianinie, pisałam swoje kawali i je wykonywałam. Kochałam to robić do puki nie miałam tyle na głowie. Ale bardziej cieszę, że Liam chcę tego posłuchać.

Liam ciągnął mnie za rękę do jakiegoś pokoju, kompletniejsze nie wiedziałam gdzie jesteśmy. Gdy weszliśmy do niego stały tam różne instrumenty. Takie tak gitara, pianino, harfa, kontrabas, puzon i wiele innych.

- Chodź tu! - wskazał chłopak na pianino.

Usiadłam obok niego i podał mi kartkę.

- Zagrasz to ?

Była to piosenka "I Will Always Love You" Whitney Houston. Bardzo lubiłam tą pisankę, więc zaczęłam grać a także śpiewać.

If I should stay
I would only be in your way
So I'll go, but I know
I'll think of you every step of the way

And I will always love you
I will always love you
You
My darling, you, mm, mm

Bittersweet memories
That is all I'm taking with me
So goodbye, please don't cry
We both know I'm not what you, you need

And I will always love you
I will always love you
You

Powtórzyłam słowa „I will always love you You" a Liam razem ze mną.

I hope life treats you kind
And I hope you have all you've dreamed of
And I wish you joy and happiness
But above all this, I wish you love

And I will always love you
I will always love you
I will always love you
I will always love you
I will always love you
I, I will always love you

You
Darling, I love you
I'll always, I'll always love you

Po skończeniu piosenki, Liam starał się jak najgłośniej klaskać w swoje maje rączki.

- Bardzo pięknie śpiewasz! Możemy się zaprzyjaźnić. - powiedział z lekkim zawstydzeniem

- Jasne a wiesz, że przyjaciele mówią mi Madi więc ty także możesz do mnie mówić Madi i dziekuę za komplement, ale ty również pięknie śpiewasz. A wiesz co mam pomysł co możemy zrobić.

- Jaki?

Opowiedziałam chłopczykowi co możemy zrobić a on się bardzo ucieszył, jednak uznałam, że zaczniemy po obiedzie. Więc przed obiadem bawiliśmy się jego zabawkami, potem chciałam przygotować obiad jednak okazało się że mieli w domu kucharkę i zjedliśmy w kuchni sporządzone spaghetti.

Po zjedzeniu udaliśmy się z powrotem do pokoju muzycznego zabraliśmy gitarę i kartki muzyczne (czyli te które mają pięciolinie => od autorki) zeszliśmy do salonu i zaczęliśmy pisać tekst piosenki dla Liama.

Mieliśmy już melodię i zaczęliśmy sklejać słowa w piosenkę. Nie zauważyliśmy, jak czas przeleciał a Carlos wrócił do domu.

- Wróciłem!

- Tata! - krzyknął Liam i podbiegł do Carlosa. A ten go podniósł.

- Cześć Madison

- Witam

- Tato Madi zaśpiewała mi piosenkę. Ona bardzo ładnie śpiewa!

- Wiem synku

- Tatooo! Bo ja z Madi napisaliśmy piosenkę ale nie jest jeszcze gotowa.

- Madi? Synku to jest Madison.

- Ale przyjaciele mówią na nią Madi a ja jestem jej przyjacielem. Prawda Madi? - zapytał smutnymi oczkami

- Ależ oczywiście.

- Widzisz tato!

- To tylko pozazdrościć.

- Ja się już będę zbierać.

- Madi a przyjdziesz jutro? I po jutrze tak codziennie!?

- Jak twój tata będzie chodził do pracy to ja będę przychodzić aby się tobą pobawić.

- Tak! - wtedy zrobił coś czego bym siebie spodziewała, wyrwał się z objęć Carlosa podbiegł do mnie i przytulił się do moich nóg.

- Dobra Bączku ty musisz już iść spać .

Pożegnałam się z rodziną Lopez i pojechałam do siebie. I tak zakończył się mój dzień był niesamowity.

🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶🎶

Życzę miłego dnia! 🩷 i miłego czytania 🩷🩷

Nieoczekiwane połączenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz