Pov Carlos
Siedzę na ławce w zoo z Madison, a Liam podziwia swoje żyrafy. Nie sądziłem, że Madison także przeżyła coś co przeżywa do teraz. Może więcej nas łączy niż sądziłem. Ale teraz co mnie najbardziej zastanawia co wydarzyło w jej życiu.
Z myśli wybił mnie mój synek.- Tatusiu, idziemy już do wesołego miasteczka?
- Jasne, Madison idziemy ?
- Tak. - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
Szedłem po lewej stronie chodnika a Madison po mojej lewej, Liam natomiast był między nami i trzymał się za nasze ręce. Nagle ktoś nas zaczepił.
- Ty jesteś Carlos !? Ten ten miliarder !? Boże !? To. To tyyyy??!!! - mówiła jakaś kobieta.
- Em no to ja, w czymś mogę pomóc ?
- O mój boże!!!! A to twój syn Liam! A ona to .... Twoja dziewczyna? Hm
- Tak to mój syn Liam a to jest Madison moja n-o dziewczyna. - odpowiedziałem widząc, że kobieta co zadawała mi pytania już poszła, zostawiała nas i Madison która patrzyła na mnie jak na idiotę.
- Carlos? - zapytała się Madison.
- Później ci to wyjaśnię choćmy do parku rozrywki.
Spędziliśmy tak kolejne 4 godziny, zjedliśmy tak obiad w jakieś restauracji. Wracaliśmy do samochodu, Madison miała na rękach Liama a jak ja chciałem go wziąć nie pozwalała mi. Było dziwne ale zauważyłem, że w tak krótkim czasie Liam bardzo polubił Madison.
Zapiąłem synka do fotelika a Madison po prosiłem aby usiadła z przodu i tak uczyniła.
Jechaliśmy dobre 20 minut a do końca drogi zostało jeszcze z godzinę drogi.
- Więc może wytłumaczysz mi Carlos to co się stało w Zoo?
- Em no tak. Więc chciałbym na początku powiedzieć, że bardzo cię przepraszam, że od razu tak powiedziałem ale znam takich ludzi jak ona i tacy ludzie są nachalni wszystko będą wypytywać dopóki powie się im coś czego nie chcą usłyszeć. Bardzo przepraszam, że cię wykorzystałem ale jednak chciałem z tobą i z Liamem spędzić ten czas niż wiedzieć że za nami chodzi ta kobieta i o wszystko się czepia czy o wszystko wypytuje.
- Dobrze rozumiem.
- Może jutro weźmiesz sobie wolne? Bo i tak ja mam wolne a nie chcę abyś zmarnowała cały swój czas na opiece dziecka. Napewno mas chłopaka, czy rodzinę z którą chcesz spędzić czas. - zauważyłem, że na te słowa zesmutniała.
- Proszę nie chce na ten temat rozmawiać, przepraszam .
- Nie to ja powinienem przeprosić nie powinienem tego mówić, widzę, że cię to uraziło. Przepraszam .
- Nic się nie stało nie wiedziałeś.
Jechaliśmy w ciszy podwiozłem Madison pod jej mieszkanie, widziałem, że przed nim stoi jakiś mężczyzna.
- No to cześć.
- Dobranoc Madison i nie musisz jutro przychodzić jeśli nie będziesz chciała. - chciałem ugryźć się w język przecież chciałem aby przyszła.
- Dobranoc.
Nie odjechałem dopóki nie zobaczyłem, że weszła do klatki ale zanim to zrobiła mężczyzna który stał przy klatce pocałował ją w policzek i weszli do środka.
Czyli ma chłopaka.
Ale dlaczego czuję dziwne ukucie.
Nie wiem to jest nie normalne.
W kilka minut dojechałem pod mój dom, zabrałem synka i położyłem go spać. Sam też się ogarnąłem i zasnąłem myśląc co musiało kiedyś się wydarzyć w życiu Madison i że muszę się tego dowiedzieć.
🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔🤔
Jak myślicie czy Carlos się dowie?
Kim był mężczyzna witający się z naszą Madi?
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale🩷😉
CZYTASZ
Nieoczekiwane połączenie
Novela JuvenilMadison Martinez dla przyjaciół Madi. Ma 22 lat, ma piękne długie brązowe włosy, zielone oczy a jej figury może dużo osób pozazdrościć. Madi mieszka ze swoim najlepszym przyjacielem Diegiem Gonzalez. Madison boi się jakiego kol wiek kontaktu bliższ...