26 - „Mamusiu kocham cię"

52 1 0
                                    

Pov Carlos

Wczorajszy dzień nie był jakiś nadzwyczajny, jedynie co było dziwne to sen Madi ale to był tylko zły sen.

Wczoraj także byliśmy u mojej teściowej. Śmieje się z tego nazywania jej bo ona uważa, że ja już jestem jej zięciem od kiedy zobaczyła mnie w telewizji.

Szczerze jak zawsze idę do pracy, pracuje do 16 skróciłem sobie pracę bo jednak jestem szefem i mogę robić sobie co chce. Madi opiekuje się Liamem jeśli nie jest w przedszkolu a tak to spędza sobie czas dla siebie.

*kilka godzin później*

Postanowiłem wyrwać się jeszcze wcześniej aby zrobić Madison niespodziankę, zabiorę ją i Liama na obiad i potem pojedziemy do mojej mamy.

Wstąpiłem do kwiaciarni po kwiaty dla mojej ukochanej. Szczerze nie spodziewałem się, że będę nim takie szczęście przy sobie.

Wchodząc do domu usłyszałem śmiechy kobiet, nie spodziewałem się aby Madi kogoś zapraszała.

- A planujesz wrócić ? - zapytała kobieta, która przez jej głos wiedziałem kto to moja matka. Co ona tu robi?

- Nie wiem, nie rozmawiałam też na ten temat z Carlosem ale raczej nie.

- Oh Madi ale on by zrozumiał. Bo odejść od tego to jest trudne, jednak to twoje życie i ty chcesz być ..... - nie pozwoliłem dokończyć od razu wszedłem do salonu i im to przerwałem.

- Madi chcesz mnie zostawić bo nie jesteś ze mną szczęśliwa!?

- Carlos nie nigdy bym tak nie powiedziała .

- Bracie, jeżeli słyszałeś co mówiłam to chodzi, że to jej życie i ona chce być wykształcona ona pożyczała kiedyś studia przez tego Diega i mama się pytała czy nie planuje wrócić na studia.

- Przepraszam nie powinienem tak reagować.

- Nic się nie stało. - powiedziała Madi i wtuliła się we mnie. -  A te kwiaty to do kogo ?

- Dla kochanki. - odpowiedziałem przez co Madi od razu odsunęła się ode mnie. -  żartuje dla ciebie głuptasku.

Dołączyłem do nich i zaczęliśmy wszyscy rozmawiać i zabawiać Liama.

Po dwóch godzinach Klara i moja mama opuściły nasz dom, zacząłem sprzątać puste opakowania po pizzy, ponieważ zamówiliśmy na obiad dla każdego.

Po kilku minutach salon znowu błyszczał. Skierowałem się na piętro aby sprawdzać co robi moja ukochana i mój szkrab. Gdy usłyszałem jakieś rozmowy dobiegające z pokoju synka, postanowiłem, że trochę podsłucham. Myślę, że Madi będzie kłaść Liama bo jest już po dwudziestej.

- A jutro się pobawimy?

- Jasne jutro możemy skończyć naszą piosenkę, trochę zapomnieliśmy o niej co ?

- Tak, ja jutro też coś ci pokaże !!!!

- Dobrze a teraz już śpij, ja ci życzę kolorowych snów a za chwilę przyjdzie tatuś ucałować cię na dobranoc.

- A możesz zaśpiewać mi kołysankę?

- Jasne. - w tym momencie uchyliłem o 2 centymetry drzwi bardziej aby lepiej ich widzieć. Madison położyła się obok Liama, który się do niej przytulił a ta zaczęła śpiewać mu kołysankę.

- W górze tyle gwiazd,
w dole tyle pięknych miast.
Gwiazdy miastom dają znać,
że dzieci muszą iść już spać...
Ach śpij kochanie.
Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz, dostaniesz.
Czego pragniesz daj mi znać,
ja ci wszystko mogę dać.
Więc dlaczego nie chcesz spać???
Ach, śpij, bo nocą,
kiedy gwiazdy się na niebie złocą,
wszystkie dzieci, nawet złe
pogrążone są we śnie,
a ty jedna tylko nie...
Aaa... Aaa...
Były sobie kotki dwa.
Aaa... Aaa...
Szarobure, szarobure, obydwa.
Ach, śpij, bo właśnie
księżyc ziewa i za chwilę zaśnie.
A gdy rano przyjdzie świt
księżycowi będzie wstyd,
że on zasnął, a nie ty.
W górze tyle gwiazd,
w dole tyle miast.
Gwiazdy miastom dają znać,
że dzieci muszą spać...

Jeszcze chwilę Madi nuciła melodię i kołysała się aby usnął, widać, że kochają siebie nawzajem.

- A teraz już śpij, kocham cię Liam. - pocałowała go w czółko i zanim całkowicie wstała z łóżka Liam się odezwał.

- Dobranoc Mamusiu kocham cię.

- Ja ciebie też kocham synku.

Szybko ulotniłem się z tamtąd, aby nie było podejrzeń. Szybko zszedłem do salonu i usiadłem na kanapie. Po chwili za mną zjawiła się moja kobieta mając na policzkach łzy.

Usiadła obok mnie o zaczęła mi opowiadać co się stało. Że aż się wzruszyła z tego co się wydarzyło.

- To bardzo się cieszę. Wreszcie zbudujemy pełną rodzinę.

- Tak.

Chwilę posiedzieliśmy i napiliśmy się lampki dobrego wina  i poszliśmy do sypialni, trochę mnie podnieciło jak Madi wygląda w swojej piżamie. I doszło do tego czego się nie spodziewałem, że tak szybko do tego dojdzie. Jednak nie raz ten skurczybyk ją gwałcił więc może mieć traumę a jednak chciała to ze mną zrobić nie dałem jej spać. Lecz musieliśmy zachować ciszę aby nie obudzić synka.

==================================


Możecie mnie zabić, że nie ma opisu, jednak może w innym rozdziale będzie... może hahaha. Trochę pomęczę 😝

Nieoczekiwane połączenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz