Kobieta wstała i chodziła po moim biurze rozglądając się, przegryzła swoją dolną wargę podczas rozmyślania. Boże dlaczego chce ją pocałować. Do cholery jasne czemu ona tak na mnie działa!
- Już mam! - powiedziała a ja do niej podszedłem.
****
Pov Madison
- Już mam! - powiedziałam ale nagle Carlos do mnie podszedł tak blisko, ze nasze klatki piersiowe się stykały. Nie mogłam tak bo mnie to bolało nie dawałam rady być aż tak blisko niego. Zrobiłam trzy bardzo duże krótki do tyłu. Widać było u niego zdziwienie ale także zrozumienie?
- Bardzo cię przepraszam. Nie chciałem przepraszam.
- Carlos nie rób tego więcej.
- Dobrze jeszcze raz przepraszam. Mówiłaś, że coś masz.
Powiedział zmieniając temat.
- Tak chyba wymyśliłam nazwę dla twojego hotelu.
- Więc proszę zaprezentuj ją.
- Oaza spokoju? - powiedziałam niepewnie.
- Oaza spokoju, dobre. Więc mój hotel będzie nazywał się Oaza spokoju. To tym bardziej musisz iść ze mną na bal. Jak wymyśliłaś do niego nazwę i jesteś już częścią tego projektu i hotelu jak i naszej rodziny.
- Rodziny?
- Em. - podrapał się po karku. - tak bo wiesz - przerwał - Liam traktuje cię jak bliską osobę więc jesteś jak rodzina. Bal będzie za dwa tygodnie.
- Dobrze i dziękuję. Mam prośbę czy mogłabym dziś pojechać do domu wcześniej?
- Jasne Madison możesz także zrobić sobie kilka dni wolnego jeśli będziesz chciała. Do balu mam wole.
- W przyszłym tygodniu przyjdę bo dziś jest czwartek więc... - zastanowiłam się do kiedy wsiąść wolne aby nie przesadzić. - to za tydzień w czwartek przyjdę do pracy.
- Dobrze a za dwa tygodnie w piątek jest bal. Jak się nie mylę ale jak co to dam ci znać.
- Jasne to cześć.
- Cześć .
Poszłam pożegnać się z Liamem i powiedzieć mu że dopiero za tydzień przyjdę do niego. Nie był zadowolony ale wytłumaczyłam, że muszę troszkę odpocząć i spędzić czas z Diegem.
*3 godziny póżniej*
Leżę w salonie z Diegiem rozmawiając o wszystkim co się działo u nas przez najbliższy tydzień. Gdy powiedziałam mu o dzisiejszym bliższym spotkaniu z Carlosem był zdziwiony ale także zły, że do takich rzeczy się posunął. Ale nie tylko to go zdziwiło ale także to, że Carlos zaprosił mnie na bal jak i że wymyśliłam nazwę do jego hotelu.
*4 dni później*
Dziś jest poniedziałek, Diego i ja postanawialiśmy pojechać do galerii aby znaleść mi sukienkę na bal, raz kontaktowałam się z Carlosem aby wiedzieć się czy są jakieś kryteria na suknie balowe.
- Dobra Madi to zaczynamy. - powiedział Diego.
Ubierałam chyba pięćdziesiątą suknię z któregoś tam sklepu i nadal nic nie znaleźliśmy odpowiedniego.
Po trzech godzinach chodzenia po sklepach postanowiliśmy coś zjeść, poszliśmy do jakieś restauracji która znajdowała się w galerii.
Zamówiłam sałatkę z kurczakiem, a Diego zamówił kebaba jak to on pożeracz kababów.
Nagle między stolikami przechodziła para. Mężczyzna był mi znajomy jednak z daleka go nie rozpoznawałam a kobiety nie znałam.- Diego, kim jest ten mężczyzna kojarzę go a nie mam pojęcia gdzie go widziałam.
- Chwila nie widzę. Kurde nie mogą podejść bliżej
Jak na zawołanie obok nas zwolniło się miejsce i para to zauważyła i podeszli do tego stolika.
Tym mężczyzną był Carlos!? Co on tu robił i kto zajmuje się Liamem.
Obróciłam twarz tak aby mnie nie zauważył, Diego to zauważył szybko dojadł kebaba jak i wziął zapakował sałatkę, zabrał mnie za rękę i pociągną do jakiegoś sklepu.Widziałam kątem oka, że Carlos mi się przygląda i nie spuszczał ze mnie wzroku.
Weszliśmy do sklepu gdzie były same suknie balowe, wow nie spodziewałam się takich sukien. Szczególnie, że spodobała mi się jedna, zabrałam ją do przymierzali i przymierzyłam była idealna. Doskonale pasowała do mojej figury.
Otworzyłam przymierzalnie aby Diego uznał czy jest idealna.
- I jak, co powiesz?
- Wow jakbym cię nie znał to brał bym cię w tej przymierzalni.
W tym momencie zauważyłam Carlosem z tą kobietą. Ona coś oglądała a on patrzył tylko na mnie, chyba spodobało mu się to co widzi bo przyglądał mi się z otwartą buzią.
Zamknęłam przebieralnie i przebrałam się do moich ubrań codziennych, zanim wyszłam spojrzałam na cenę, 15 000 Boże nie ma mowy nie kupię jej. Wyszłam i odwiesiłam ją na miejsce Diegowi powiedziałam na ucho dlaczego i jedynie spojrzał się dziwnie na Carlosa, następnie wyszliśmy ze sklepu w kierunku samochodu.
•••••••••••••••••••••••
Kolejny rozdział !
Mam nadzieję, że podoba wam się do tej pory książka🩷
CZYTASZ
Nieoczekiwane połączenie
Teen FictionMadison Martinez dla przyjaciół Madi. Ma 22 lat, ma piękne długie brązowe włosy, zielone oczy a jej figury może dużo osób pozazdrościć. Madi mieszka ze swoim najlepszym przyjacielem Diegiem Gonzalez. Madison boi się jakiego kol wiek kontaktu bliższ...