*czwartek*
Pov Madison
Dziś spotykam się na randce z Carlosem trochę się przejmuje ale wiem, że chce się przede mną otworzyć.
Od kilku minut stoję przed szafą i nie wiem w co się ubrać.
- Diegooooo! POMOCY!
- Ktoś chce cię zabić że tak ryczysz?
- Nie ale nie wiem co się ubrać na tą randkę!
- Japierdziele serio!?
- No co ?
- Do tego debila chcesz się wystroić ?
- A czemu by nie sam powiedziałeś że mogę coś do niego czuć!
- A może nie chce abyś z nim była!?
- Niby kurwa dlaczego zdecyduj się o czym ty do mnie mówisz raz mi doradzasz abym powiedziała mu co się przeszłam jak i to że go kocham a teraz że nie mam się do niego wystroić!?
- Może mam powód dobra nie chce abyś z nim była!
- Niby kurwa dlaczego ?
- Bo ja się w tobie kocham od dawna ale rozumiem co przeszłaś i nie chciałem cię zamęczać zarówno nie chciałem aby to od razu wyszło jak rozstałaś się z Denisem!
- Ty mnie kochasz ?
- Tak, aż tak trudno ci w to uwierzyć i zauważyć to.
- Ale ja traktuje cię jak przyjaciela nigdy nie myślałam o tobie aby coś między nami było więcej traktuje cię jak brata.
- Widać, że tyle musi mi wystarczyć. Przepraszam ale tym razem ci nie pomogę wyszykować cię do Carlosa.
- Dobrze.
Diego wyszedł z pokoju, kompletnie tego nie zauważyłam jednak teraz jak wiem jakoś nie mogłabym wyobrazić sobie mnie i Diega razem bo my od zawsze byliśmy jak brat z siostrą. Jeszcze chwilę stałam jak słup soli, jednak ocknęłam się aby wybrać sukienkę.
Padło na czerwoną mini sukienkę sięgającą mi do połowy ud, do tego czarne szpilki na wiązanie do tego zrobiłam sobie delikatny makijaż. Dobrałam do tego czarny płaszcz, gdy wychodziłam z mieszkania zauważyłam Diega rozmawiającego przez telefon wyglądał jakby usłyszał ducha.
- Nie pokazuj się nigdy więcej tu rozumiemy się? - tylko tyle usłyszałam z jego rozmowy bo wychodziłam a nie chciałam się spóźnić.
Nie spodziewałam się, że przed moim mieszkaniem zauważę róże. Kto ją tu postawił? Zabrałam ją i poszłam dalej, wyszłam z klatki od razu zauważyłam kolejną róże jak i po schodach leżały kolejne. Zebrałam wszystkie na samym końcu drogi napotkałam Carlosa trzymający bukiet róż.
- Witam, piękną kobietę.
- Witam szanownego niczego sobie mężczyznę. - powiedziałam mrugając do niego okiem.
- Niczego sobie? Powiadasz ?
- Tak, dobra chodźmy bo zaraz jeszcze się obrazisz
- Na ciebie nigdy bym się nie obraził.
Otworzył mi drzwi do swojego samochodu i pojechaliśmy do restauracji.
Po kilku minutach byliśmy w środku i czytaliśmy menu.
- Dzień dobry mogę przyjąć zamówienie? - powiedział kelner patrząc się tylko na mnie.
- Tak, kochanie czego sobie życzyć? - odezwał się Carlos wbijając wzrok w kelnera który podrapał się po karku.
- Sałatkę grecką poproszę.
- A dla pana?
- Risotto z krewetkami.
Kelner odszedł od razu spojrzeliśmy na siebie.
- Kochanie powiadasz ? - spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami.
- Ty widziałaś jak on się na ciebie patrzył myślałem,że zaraz rozbierze cię tym wzrokiem ale co się dziwić.
- Jesteś zadrosny.
- Eeee tak jestem o ciebie.
- To urocze.
- Dobrze ale po kolacji zabiorę cię na spacer i opowiem ci co nieco o mojej przeszłości nie chce abyśmy mieli świadków tego co będę ci opowiadał.
- Dobrze, rozumiem cię.
- Na tą chwilę możemy popytać siebie nawzajem aby się bliżej poznać co ty na to ?
- Zgoda zacznij.
- W ilu byłaś związkach?
- W jednym, a ty ?
- Tak samo, ulubiony kolor?
- Czerwony, różowy i zielony. Twoja słabość ?
- Twoje zielone oczy i twój uśmiech. - przez co powiedział zarumieniłam się. - Do tego teraz doszło twoje rumieńce.
- Diego to ktoś więcej czy tylko przyjaciel?
- Ciekawe pytanie, ja go traktuje jak brata a za to Diego dziś wyznał mi uczucia.
- A ty je odwzajemniasz?
- A to nie powinno być moje pytanie? Ale jak już pytasz nie widzę go i siebie razem od zawsze był moim wsparciem a ja jego. To mój brat i przyjaciel nigdy nie będzie nikim więcej.
- To dobrze.
Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Nikt mi ciebie nie odbierze - powiedział pewny siebie.
- Moje pytanie z kim byłeś galerii?
- Aaa czyli to ty teraz jesteś zazdrosna?
- Odpowiesz czy mam iść do kelnera bo wyglądał na miłego mężczyznę.
- Nie zrobisz tego. Ale dobra ta kobietą z którą byłem w galerii to moja siostra Klara.
- Siostra?
- Tak dużo ludzi jaki paparazzi uważają że Klara to moja dziewczynę czy coś więcej ale ona ma już narzeczonego byliśmy w galerii aby znaleść mi smoking na bal a jej suknie bo idzie tam ze swoim narzeczonym.
- Nie wiedziałam.
- A w ogóle ona wie i sama mi powiedziała abym nie spieprzył tej relacji .
- Poznam ją?
- Jasne aktualnie jest u mnie w willi z moją matką i zajmują się Liamem.
Przerwał nam kelner przynosząc nasze jedzenie i butelkę wina.
Po godzinie talerze były puste jak i butelka wina.
Carlos pomógł mi wstać z krzesła jak i pomógł mi założyć płaszcz, podał mi swoje ramie i wyszliśmy z restauracji.Przechodziliśmy oświetloną drogą w parku, było bardzo przyjemnie. Usiedliśmy na ławce przy stawie.
- Więc czy mogę ci opowiedzieć moją przeszłość?
- Jeżeli chcesz się otworzyć to ja cię wysłucham jestem tu dla ciebie......
••••••
Ciąg dalszy nastąpi 😉😙Pozdrawiam 🎀
CZYTASZ
Nieoczekiwane połączenie
Roman pour AdolescentsMadison Martinez dla przyjaciół Madi. Ma 22 lat, ma piękne długie brązowe włosy, zielone oczy a jej figury może dużo osób pozazdrościć. Madi mieszka ze swoim najlepszym przyjacielem Diegiem Gonzalez. Madison boi się jakiego kol wiek kontaktu bliższ...