Pov Carlos
Dziś jest dzień balu nadszedł ten dzień bo dziś chce zapytać się Madison czy nie chciała by zostać moją dziewczyną, miałem zamiar zapytać się o to wczoraj jak wracaliśmy jednak nie miałem odwagi.
Ubrany zszedłem na dół z ręką na sercu mogę powiedzieć że wyglądam jak najprzystojniejszy mężczyzna na świecie. Ah no tak przecież nim jestem.
- Kto zaszczycił nas swoim wyglądem. - odezwała się moja Matka.
- Mamo dobrze wiesz, że muszę tam być muszę tak wyglądać i muszę pokazać Madison że mi na niej zależy.
- Braciszku a wiesz czego zapomniałeś! Sukienki palancie!
- Jakiej sukienki... SUKIENKA DLA MADISON! Zapomniałem siostroooooo!
- Czego tym razem ode mnie chcesz Dupku!
- Klara słownictwo! - ucięła mama Klarze wypowiedź.
- Pojedziesz jej zanieść suknie może nawet razem się wyszykujecie a ja z Victorem po was przyjedziemy ?
- Dobrze poznam moją przyszłą bratową.
- Cała Klara, tylko chwal mojego synusia.
- Dobrze mamo.
Pov Madison
Już drugi dzień stoję przed szafą i nie mam co założyć tym bardziej, że jest to bal na którym trzeba mieć suknie a ja bardziej mam jakieś sukienki do połowy ud na imprezy.
Przerwał mi krzyk Diega. A jak mowa o nim to nie rozmawiamy ze sobą.
- Kim jesteś? Nie nie wierzę ci! - krzyknął Diego.
- Co się dzieje? - zapytałam stojąc obok Diega.
- Jestem Klara sio.... - nie dałam jej dokończyć.
- Siostra Carlosa, wiem kim jesteś - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Opowiedział ci przeszłość więc wiesz co nieco o mojej historii.
- Proszę wejdź.
- Dziękuję.
Zaprosiłam Klarę do mieszkania zauważyłam jedynie, że Diego nie jest zadowolony ubrał buty i wyszedł trzaskając drzwiami.
- A jemu coś się stało?
- Wyznał mi wczoraj uczucia a nie widzę jego ze mną bo jest dla mnie jak brat.
- To wszystko wyjaśnia.
- A to chyba nie jest powód dlaczego zjawiłaś się u mnie w mieszkaniu.
- Racja, to dla ciebie od Carlosa. Zapomniał Dupek zabrać to wczoraj na waszą randkę i wykorzystał mnie abym ci to dała jak i wyszykowała się z tobą na bal co ty na to. - powiedziała podając mi karton w nim była sukienka, którą przymierzałam ale jej nie kupiłam bo kosztowała 15000.
- Nie mogę jej przyjąć.
- Carlos nie da za wygraną jeśli na balu zobaczy cię w innej sukni to sam pojedzie do sklepu kupi tą samą i sam ci ją włoży.
- Dobra wezmę ale ją oddam mu.
- Nie przyda mu się. - powiedziała mrugając do mnie okiem.
Przez kolejne trzy godziny szykowaliśmy się z Klarą na bal i bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Nie powiem jest to bardzo fantastyczna osoba, bardzo się cieszę, że ją poznałam.
- Ktoś puka. Może to chłopcy.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam.
- Ty kończ fryzurę ja pójdę. - odezwała się Klara.
I tak się stało poszła ale jednak usłyszałam jej krzyk.
- Madi kochanie ty moje tęskniłem.
- D-denis co tttttyyyy tu robisz !?
- Przyjechałem do mojej dziewczyny a co nie mogę.
- My nie jesteśmy już od dawna razem.
- No chyba nie wydaje mi się abyś z tobą zrywał.
- Bo to ja zerwałam z tobą!
- Wiesz co wpadnę później widzę że się szykujesz następnym razem przyjdę z naszym przyjacielem Diegiem.
- Co !?
- No to on mi dziś powiedział gdzie mieszkasz nie wiedziałem że z nim a często się z nim widywałem. To do zobaczenia słońce.
Wyszedł omijając Klarę która była zdziwiona cała akcją.
- Kim on był?
- To Denis mój były chłopak.
- Czego on od ciebie chce ?
- Zemsty.
- Ale dlaczego ?
- Mogę ci zaufać w stu procentach ?
- Oczywiście, nie znamy się długo ale jesteś moją przyjaciółką.
- Więc kiedyś poszłam z Diegiem na imprezę, tańczyłam piłam robiłam to co się robi na imprezach. Gdy tańczyłam jakiś zboczony typ zaczął się do mnie przystawiać zaciągnął mnie do jakiegoś pokoju i chciał wykorzystać. Denis mnie uratował od tamtej pory staliśmy się przyjaciółmi kilka miesięcy, randek i spotkań to przeszliśmy na związek. - zrobiłam przerwę i opowiedziałam jej historię mojego brata i mojego taty to samo co powiedziałam Carlosowi. - on go zabił.... Zabił mojego brata. Zgłosiłam to na policji zeznałam ale nie tylko to złego zrobił, wykorzystał mnie zgwałcił mnie nie raz. Raz mnie wywiózł do jakiegoś domu w lesie przywiązał do łóżka i tylko tam byłam gwałcił mnie, bił było także że zaprosił swoich kolegów i mnie wszyscy rozbierali i wykorzystywali. Przez to wszystko co mi zrobił był w więzieniu. Wiem tyle że pół roku temu wyszedł z więzienia za dobrze sprawowanie. - powiedziałam w końcu to, całe policzki miałam mokre z łez makijaż na pewno miałam rozmazany.
- Oh kochana tak ci współczuję.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi, od razu się wystraszyłam Klara to zauważyła i znowu podeszła ale tym razem z patelnią śmiesznie wyglądała ale widać było że trochę się martwi o mnie.
Po kilku minutach przyszła z powrotem nie sama ale z Carlosem i z jakimś mężczyzną możliwe, że był to Victor o którym rozmawialiśmy z Klarą i pokazała mi ich zdjęcie.
- Madison co się stało? Madi, proszę spójrz na mnie. - Carlos wziął mój podbródek i skorawal tak abym na niego spojrzała. Jednak mój wzrok skupił się na Klarze i chyba zrozumiała, że ja nie dam razy ale aby ona powiedziała mu o wszystkim.
- Carlos chodź powiem ci a Madison poprawi makijaż.
Carlos dał mi buziaka w czoło i wyszedł z siostrą.
••••••••
Mam nadzieję że się podobał rozdział.
Pozdrawiam z Jarosławca. Mam nadzieję, że miło spędzacie wakacje! 🏖️
🎀🎀🎀🎀
CZYTASZ
Nieoczekiwane połączenie
Novela JuvenilMadison Martinez dla przyjaciół Madi. Ma 22 lat, ma piękne długie brązowe włosy, zielone oczy a jej figury może dużo osób pozazdrościć. Madi mieszka ze swoim najlepszym przyjacielem Diegiem Gonzalez. Madison boi się jakiego kol wiek kontaktu bliższ...